Miller do powodzian: nie róbcie nic na własną rękę
Minister Jerzy Miller chwalił podczas konferencji bliską współpracę władz lokalnych, samorządowych z centralnymi i służbami ratunkowymi.
2010-05-25, 10:45
Szef MSWiA Jerzy Miller podziękował wszystkim służbom za poświęcenie i wrażliwość na ludzkie cierpienie podczas walki z powodzią. Jak mówił podczas konferencji prasowej w Warszawie, zdaliśmy egzamin jako społeczeństwo. Minister wyjaśnił, że przeważająca większość osób ewakuowanych z zalanych terenów znalazła bezpieczne schronienie u rodziny i sąsiadów.
Minister poinformował, że czoło fali kulminacyjnej na Wiśle zbliża się do Tczewa. Dodał też, że w rejonie Warszawy poziom wody opada bardzo powoli. Na terenach w okolicy Sandomierza, stan rzeki zmniejszył się o metr. Jednak szef resortu spraw wewnętrznych i administracji apelował o ostrożność do tych, którzy chcą już wracać do domów. Jak tłumaczył, woda mogła spowodować powstawanie niewidocznych, groźnych wyrw i dziur. Jerzy Miller prosił powodzian, którzy chcą wrócić do swych gospodarstw, o szczególną cierpliwość i o to, by nie robili nic na własną rękę.
Podczas konferencji minister mówił, że o wiele spokojniej niż na Wiśle jest na Odrze. Fala kulminacyjna przechodzi tam o wiele szybciej, w ciągu 48 godzin. Prosił jednak, by nie ryzykować, gdy sytucja wygląda pozornie na bezpieczną, gdyż w obliczu kataklizmu łatwo dać się zwieść pozorom.
REKLAMA
Szef MSWiA zapewnił, że na wszystkich terenach dotkniętych żywiołem zapewniono dostęp do czystej wody pitnej. Jak dodał, służby sanitarne cały czas kontrolują sytuację w wodociągach na zalanych terenach. Pracują też, usuwając zdechłe zwierzęta, tak by padlina nie stanowiła ryzyka wystąpienia epidemii.
Minister Jerzy Miller chwalił podczas konferencji bliską współpracę władz lokalnych, samorządowych z centralnymi i służbami ratunkowymi. Jak mówił, w tak ekstremalnych sytuacjach - jak decyzja o przerwaniu wału czy spiętrzaniu woda - nie można mówić o podejmowaniu dobrych decyzji, wybiera się mniejsze zło.
rr
REKLAMA
REKLAMA