Sprawa listów Emilii do J. Kaczyńskiego. Rzecznik PiS: próba robienia afery
Emilia Sz., która miała uczestniczyć w akcji zniesławiania niektórych sędziów, napisała dwa listy do prezesa PiS - informuje "Gazeta Wyborcza". W jednym prosiła o pomoc ws. kontaktów jej córek z ojcem, w drugim twierdziła, że czuje się pokrzywdzona przez wymiar sprawiedliwości. - To kolejna próba robienia afery, w którą "GW" chce wmieszać prezesa PiS - skomentował wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
2019-09-04, 15:21
Posłuchaj
"Gazeta Wyborcza" opublikowała w środę odpowiedź prezesa PiS skierowaną w lipcu 2019 roku do Emilii Sz. "Z treści listu wynika, że czuje się Pani pokrzywdzona działaniami wymiaru sprawiedliwości, ale także Pana Łukasza Piebiaka, Podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości" - napisał prezes PiS.
Powiązany Artykuł
P. Szefernaker: w sprawie dyskredytowania sędziów wyciągnięto konsekwencje
W dalszej części korespondencji przekazał, że "jeśli będzie Pani oczekiwała ode mnie wsparcia, którego mógłbym udzielić, działając w ramach uprawnień przysługujących parlamentarzystom, proszę o informację o zajętym stanowisku oraz sprecyzowanie problemu".
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Zbigniew Ziobro ws. hejtowania sędziów: natychmiast wyciągnąłem konsekwencje
Jarosław Kaczyński napisał w odpowiedzi do Emilii Sz., że to drugi list, jaki od niej dostał. Przypomniał, że w marcu 2017 roku interweniował u Rzecznika Praw Dziecka w jej sprawie. Chodziło o postępowanie dotyczące ustalenia kontaktów jej małżonka - sędziego Tomasza Szmydta - z ich małoletnimi córkami, co wcześniej było rozpatrywane przez sąd.
REKLAMA
Sprawa standardowo procedowana przez biuro poselskie
Odnosząc się do publikacji "GW" zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel powiedział, że do "prezesa Kaczyńskiego listów w podobnych sprawach przychodzi rocznie kilkadziesiąt tysięcy". - Kilka tysięcy kończy się interwencją na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Interwencją, czyli przekazaniem sprawy do właściwej instytucji. To była jedna z tych tysięcy spraw i była standardowo procedowana przez biuro poselskie - podkreślił Fogiel.
- "Gazeta Wyborcza" próbuje po raz kolejny rozkręcić jakąś aferę, w którą chce wmieszać prezesa Kaczyńskiego - ocenił wicerzecznik PiS.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Premier o nieprawidłowościach w MS: Zbigniew Ziobro nie wiedział o nadużyciach
Według informacji "GW", Emilia Sz. przedstawiała się Jarosławowi Kaczyńskiemu jako żona sędziego Szmydta. Biuro PiS przekazało "Wyborczej", że prezes partii nie znał Emilii Sz. osobiście i nie weryfikował informacji, jakie mu podawała.
REKLAMA
Jak wskazało biuro, Jarosław Kaczyński udzielił odpowiedzi "w stale stosowanym w oparciu o Ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora trybie".
paw/
REKLAMA