Wojciech Pokora nienawidził Marysi z filmu "Poszukiwany, poszukiwana"
Choć planował zostać inżynierem, zrządzeniem losu zajął się aktorstwem. W pamięci wielu zapisał się jako niezrównany aktor komediowy m.in. w "Poszukiwanym, poszukiwanej", "Karierze Nikodema Dyzmy", "Alternatywach 4" czy w "C.K. Dezerterach". 2 października wspominamy 91. rocznicę urodzin artysty.
2025-10-02, 07:40
Niedoszły inżynier
Wojciech Pokora urodził się 2 października 1934 roku na warszawskim Grochowie. Przyszedł na świat w inżynierskiej rodzinie. Początkowo zamierzał związać swoje życie z zawodem technicznym, dlatego wybrał naukę w Technikum Budowy Silników Samolotowych. Szkolną ławkę dzielił z innym, późniejszym znanym aktorem - Jerzym Turkiem. Po ukończeniu nauki pracował w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu. Wraz z Jerzym Turkiem brał udział w montowaniu pierwszego modelu samochodu Warszawa - modelu M-20.
W ramach zakładu pracy działał amatorski teatr pod patronatem Teatru Powszechnego, który z okazji różnych świąt wystawiał spektakle z udziałem pracowników. Wiedzeni ciekawością Wojciech i Jerzy postanowili zapisać się na zajęcia. Po kilku przedstawieniach jeden z aktorów teatru doradził młodym technikom, by zdawali do szkoły teatralnej.
Posłuchaj
Kariera w teatrze
Przyjaciele zostali przyjęci do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. W szkole talent komediowy Wojciecha Pokory został dostrzeżony przez wykładowców. W trakcie nauki Pokora poznał swoją przyszłą żonę Hannę. Związek nie został zaakceptowany przez rodziny, dlatego para postanowiła wziąć potajemny ślub.
Tuż po obronie dyplomu w 1958 roku związał się na przeszło 30 lat z Teatrem Dramatycznym w Warszawie. Równocześnie występował w Kabarecie "Owca". Dwa razy zagościł także na deskach Kabaretu "Dudek", jednak zrezygnował z tej pracy, gdyż przeraził go zbyt bezpośredni kontakt z publicznością. Przez Zbigniewa Cybulskiego został również zaangażowany do Teatru Nowego, skąd trafił do Teatru Kwadrat. W latach 70. związał się z Kabaretem Olgi Lipińskiej, u której grał z przerwami przez blisko 30 lat. Przez wiele lat prowadził także zajęcia na uczelni, której sam był absolwentem, zajmował się także reżyserią teatralną. Występował w Teatrze Telewizji.
- Dopiero w Teatrze Dramatycznym naprawdę nauczyłem się zawodu - mówił Wojciech Pokora w audycji "Portret słowem malowany".
Skupiony na grze aktor
- Po opadnięciu kurtyny przez chwilę zawsze jest smutek, że przedstawienie się skończyło i widzowie wyszli do domu – dodał Wojciech Pokora w rozmowie z Anną Retmaniak.
- Prywatnie był poważnym, skupionym na pracy człowiekiem i przeciwieństwem, tego, co reprezentował na scenie – mówił dyrektor Teatru Dramatycznego Edmund Kierwiński.
- On był skomplikowaną osobowością. Szalenie kochał swój zawód. Był dowcipny i koleżeński – dodawał Jerzy Bończak w audycji "Portret słowem malowany".
- Nie miał równego sobie w ruchu scenicznym. Miał w sobie ogromne wyczucie, jak należy instynktownie grać. Był idealnym aktorem dla reżysera – wspominała po latach Olga Lipińska w audycji "Pożegnanie".
- Teatr jest dla mnie jedynym miejscem, które może wyrugować troski dnia codziennego. To piękne doświadczenie - mówił Wojciech Pokora w audycji "Portret słowem malowany".
Na wielkim ekranie
Jako aktor i reżyser odniósł szereg sukcesów na teatralnych deskach. Spektakle z jego udziałem były powtarzane nawet po kilkaset razy, a reżyserowane przez niego sztuki latami nie schodziły z afiszy. Jednak popularność przyniósł mu nie teatr, ale film. Pierwszym filmem, w którym zagrał był "Mąż swojej żony" z 1960 roku. Wystąpił również w pierwszym polskim serialu "Barbara i Jan" z 1964 roku. Wojciecha Pokorę można było zobaczyć m.in. w "Hydrozagadce", "Rejsie", "C.K. Dezerterach", "Przygodach psa Cywila", "Czterdziestolatku".
Sławę przyniosły mu filmy Stanisława Barei. Znany reżyser chętnie obsadzał artystę w rolach pierwszoplanowych. Widzowie mogli zobaczyć jego aktorskie popisy m.in. w "Nie ma róży bez ognia", "Brunecie wieczorową porą", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", "Alternatywach 4" i "Zmiennikach".
Posłuchaj
"Czy zastałem Marysię?"
Największą popularność przyniosła mu rola w filmie "Poszukiwany, poszukiwana". Grał tam pracownika muzeum Stanisława Rochowicza, udającego w obawie przed aresztowaniem gospodynię Marysię.
- Kilka razy musiałem zmieniać numer telefonu, bo tak często dzwonili do mnie żartownisie z pytaniem: "Czy zastałem Marysię?". Podobnie krzyczały za mną dzieci na podwórku - mówił Wojciech Pokora w audycji "Portret słowem malowany".
Nic dziwnego, że aktor prywatnie znienawidził rolę Marysi. Uważał ją za przeklętą. Ze swoich filmowych wcieleń najbardziej lubił hrabiego Żorża Ponimirskiego z serialu "Kariera Nikodema Dyzmy". Twierdził, że właśnie wtedy najbardziej zbliżył się do ideału gry aktorskiej.
Wojciech Pokora zmarł 4 lutego 2018 roku na skutek komplikacji po udarze mózgu. Został pochowany na cmentarzu w podwarszawskim Radzyminie.
Źródło: Polskie Radio/seb/mc