Gość Salonu Politycznego Trójki przyznał jednak, że Jarosław Kaczyński wypadł lepiej niż podczas poprzedniej debaty w niedzielę. Zdaniem Radosława Sikorskiego, największą wpadką obu spotkań było stwierdzenie kandydata PiS, że problemu reżimu Łukaszenki warto byłoby poruszyć w rozmowach z Rosją.
Szef polskiej dyplomacji powiedział, że nie potrafi sobie wyobrazić Jarosława Kaczyńskiego, który jako prezydent potulnie realizuje politykę zagraniczną rządu.
Szef polskiej dyplomacji jest przekonany, że Bronisław Komorowski - jeśli zostanie prezydentem - nie będzie ślepo posłuszny rządowi, ale będzie prowadził taką politykę, na jaką pozwala głowie państwa konstytucja RP.
"Clinton sama zdecyduje, czy złoży kwiaty"
Radosław Sikorski zaprzeczył, jakoby MSZ namawiał Hillary Clinton, by nie składała kwiatów na grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Informowała o tym w środę jedna z komercyjnych stacji radiowych. Według niej Amerykanie chcieli oddać hołd parze prezydenckiej, ponieważ Barack Obama nie dotarł na ich pogrzeb w kwietniu.
REKLAMA
Minister spraw zagranicznych, który gościł w radiowej Trójce, nazwał te doniesienia "niesmaczną konfabulacją". Powiedział, że sekretarz stanu USA Hillary Clinton, która w sobotę będzie w Krakowie na konferencji z okazji 10-lecia Wspólnoty Demokracji, sama zdecyduje, czy złoży kwiaty przy grobie polskiego prezydenta.
Radosław Sikorski dodał, że to sztab Bronisława Komorowskiego podejmie decyzję, czy kandydat PO spotka się w sobotę, w czasie ciszy wyborczej z Hillary Clinton.
kh,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA