Awantura o penisa: usunąć czy przykleić? Oto jest pytanie

- Albo penisa trzeba obciąć, albo ta rzeźba znika z tego miejsca - powiedział prezydent Janusz Kubicki, gdy zobaczył dzieło Agnieszki Wolskiej, studentki wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jak stwierdził prezydent miejsce, w którym stanęła rzeźba nie jest najlepsze do prezentowania tego typu widoków. - Będą tu przychodzić tysiące ludzi, niektórym taki widok może przeszkadzać... – mówił.

Poza nakazaniem odcięcia rzeźbie przyrodzenia prezydent Kubicki obraził autorkę rzeźby wręczając jej koszulkę z napisem "Tylko tego mi brak" oraz zdjęciem odciętego fragmentu rzeźby.

Choć początkowo prezydent Zielonej Góry zarzekał się, że nie dopuści do tego, by rzeźba odzyskała brakującego penisa, bo nie powinna szokować. Po kilku dniach oraz niezwykle przychylnych dla artystki oraz samej rzeźbie wypowiedziach lokalnych polityków partii PiS prezydent Kubicki zmienił zdanie.

- Nie chcę uchodzić za penisofoba, choć w sprawie rzeźby zdania nie zmieniłem. Ale skoro radnym PiS: Bożenie Ronowicz, Eleonorze Szymkowiak, czy Kazimierzowi Łatwińskiemu oraz wielu innym osobom przyrodzenie nie przeszkadza, to nie będę się upierał. Niech wróci na swoje miejsce – powiedział prezydent miasta.

REKLAMA

Janusz Kubicki wysłał Agnieszce Wolskiej SMS-a, w którym przeprosił artystkę i prosił o przywrócenie rzeźbie jej pierwotnego wyglądu. Agnieszka Wolska nie kryła radości ze zmiany, jaka zaszła wokół jej dzieła. - Bardzo się cieszę, że pan prezydent zmienił zdanie, bo mnie to wszystko już bardzo męczyło - przyznała. I tym oto sposobem penis trafił na swoje pierwotne miejsce przeznaczenia. Męskie przyrodzenie zostało przyklejone rzeźbie w piątek 2 lipca w południe.

Sylwia Mróz, Polskie Radio

Korzystałam z artykułów w Radiu Zachód (www.zachod.pl) oraz www.mmzielonagora.pl