Błachowicz wygrywa i chce walczyć z Jonesem. "Teraz albo nigdy"
W nocy z soboty na niedzielę swoją kolejną walkę w UFC wygrał Jan Błachowicz. Polak po pięciu rundach pokonał niejednogłośnie na punkty (48:47, 48:47, 47:48) Ronaldo "Jacare" Souzę. Zapytany o swoje plany, wyzwał na pojedynek Jona Jonesa.
2019-11-17, 13:33
- Sędziowie nigdy nie dają mi wygranych - powiedział po porażce Souza, odnosząc się do werdyktu.
Walkę skomentował na Twitterze zawodnik wagi lekkiej UFC, Derek Brunson.
- Jan i Jacare uśpili moje dziecko. Dzięki chłopaki. Czuję, że muszę wam zapłacić, a nie niani - napisał na Twitterze.
Jego słowa szybko skontrował zwycięzca pojedynku.
REKLAMA
- Dla dzieci wszystko - zatweetował Polak.
Błachowicz mierzy coraz wyżej - marzy mu się pojedynek o mistrzowski pas. W lutym przegrał co prawda z Thiago Santosem, ale w dobrym stylu wrócił do gry. Jego pogromca wkrótce otrzymał szansę pojedynku z siejącym postrach Jonem Jonesem, jednak nie dał rady Amerykaninowi. To zwiększyło szanse Błachowicza na to, by stanąć oko w oko z zawodnikiem, na którego jeszcze nikt nie znalazł sposobu. "Bones" ma na swoim koncie 25 zwycięstw i jedną porażkę - w 2009 roku został zdyskwalifikowany za nieprzepisowe ciosy.
- Zróbmy to! Nie mam tyle czasu. Teraz albo nigdy - powiedział "Cieszyński Książe".
kp
REKLAMA
REKLAMA