Aleksander Grad przed komisją hazardową
Opozycja argumentuje, że szef resortu skarbu sprawuje nadzór między innymi nad Totalizatorem Sportowym.
2010-07-08, 11:00
Śledczy z sejmowej komisji hazardowej przesłuchują w czwartek ministra Aleksandra Grada. Opozycja argumentuje, że szef resortu skarbu sprawuje nadzór między innymi nad Totalizatorem Sportowym.
Aleksander Grad stanął przed komisją bez pełnomocnika. Nie skorzystał z prawa do wygłoszenia oświadczenia i komisja od razu przystąpiła do zadawania pytań. Na początku przesłuchania minister Grad zapewnił, że w poprzednich kadencjach Sejmu nie brał czynnego udziału w pracach nad ustawami hazardowymi i kwestiami legislacyjnymi zajął się dopiero wtedy, gdy objął resort skarbu.
Dodał, że bezpośrednio zajmowali się tym wiceministrowie, a on jedynie nadzorował ich pracę. Aleksander Grad powiedział, że o aferze hazardowej nie miał pojęcia i dowiedział się o niej z mediów. Powiedział również, że nie znał Ryszarda Sobiesiaka, uznawanego za jedną z wiodących postaci afery.
Minister skarbu Aleksander Grad, zeznając w czwartek przed hazardową komisją śledczą, powiedział, że wysłanie przez resort sportu rekomendacji dla kandydata na stanowisko członka zarządu Totalizatora Sportowego było działaniem niestandardowym.
Minister był pytany o sprawę kandydatury Magdaleny Sobiesiak, córki biznesmena branży hazardowej Ryszarda Sobiesiaka, na stanowisko członka zarządu TS. W sprawę tę w 2009 r. zaangażował się Marcin Rosół - wtedy szef gabinetu politycznego ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. 26 czerwca 2009 r. Rosół wysłał do wiceministra skarbu Adam Leszkiewicza CV Magdaleny Sobiesiak, używając przy tym sformułowania "rekomendacja MSiT". Grad powiedział, że zna Marcina Rosoła. Jak dodał, poznał go podczas pracy jego pracy w klubie parlamentarnym PO.
Szef resortu skarbu powiedział, że Leszkiewicz poinformował go o otrzymaniu CV Magdaleny Sobiesiak jako osoby rekomendowanej przez MSiT. "Poinformował mnie, że otrzymał e-maila od Rosoła i moja odpowiedź była taka, jaką przedstawił podczas przesłuchania przed komisją minister Leszkiewicz. Po prostu odesłałem to do procedury" - oświadczył. Dodał, że ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa było to zachowanie standardowe w takiej sprawie.
REKLAMA
"To jest zachowanie niestandardowe"
Leszkiewicz zeznał w marcu przed komisją, że otrzymał od Rosoła CV Magdaleny Sobiesiak z rekomendacją. Ocenił przy tym, że było to działanie niestandardowe. Według niego, minister Grad, po tym jak przekazał mu on informację o e-mailu Rosoła, zareagował "bardzo krótko i bardzo prosto" - szef resortu skarbu miał powiedzieć, że jeśli będzie ogłoszony konkurs, to każdy może w nim wystartować.
Grad zaznaczył, że niestandardowe w całej sprawie było wysyłanie przez resort sportu rekomendacji na stanowisko członka zarządu TS. "To jest zachowanie niestandardowe. Nasze zachowanie było standardowe, odesłanie do procedury" - ocenił. Minister podkreślił, że Drzewiecki nigdy u niego w tej sprawie nie interweniował.
Dodał, że był zwolennikiem rozwiązania, zgodnie z którym przedstawiciel resortu sportu lub osoba przez ten resort rekomendowana, zasiadałaby w Radzie Nadzorczej Totalizatora Sportowego. Jak zaznaczył, nie pamięta dokładnie, ale "chyba oficjalnie na piśmie" wystąpił do Ministerstwa Sportu o delegowanie swojego przedstawiciela do Rady Nadzorczej TS.
Powiedział, że nie zna Ryszarda Sobiesiak ani jego córki. Nie wiedział też, że Drzewiecki zna Sobiesiaka. Zaznaczył, że przed wybuchem tzw. afery hazardowej żaden z polityków PO nie rozmawiał z nim o składzie Rady Nadzorczej TS.
Przełomu nie będzie?
Zdaniem Sławomira Neumanna z PO przesłuchanie Aleksandra Grada nie spowoduje żadnego przełomu w pracach komisji hazardowej. Jak tłumaczy, minister nie miał nic wspólnego z tą sprawą. Poseł zaznaczył jednak, że członkowie komisji przesłuchają go z pełnym zaangażowaniem i profesjonalizmem. Także przewodniczący komisji śledczej Mirosław Sekuła nie wiąże nadziei z przesłuchaniem ministra skarbu Aleksandra Grada.
Poseł Andrzej Dera z PiS, który zastąpił w komisji tragicznie zmarłego Zbigniewa Wassermanna, jest zdziwiony takim nastawieniem przed zadawaniem pytań. Według niego, skoro komisja przyjęła wniosek o przesłuchanie ministra skarbu, to przewodniczący nie powinien mówić, że jest to niepotrzebne.
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Franciszek Stefaniuk zdradza, że jego będzie najbardziej interesowała kwestia przetargów prowadzonych w Totalizatorze Sportowym.
REKLAMA
Przed komisją stanie także dyrektor departamentu prawno-kontrolnego w resorcie sportu Rafał Wosik. Z kolei na jutro śledczy ponownie wezwali byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.
kh
REKLAMA