Sędzia Paweł Juszczyszyn: zdarzały mi się uchybienia, ale moje decyzje podlegały kontroli
Sędzia Paweł Juszczyszyn napisał, że z pewnością zdarzały mu się uchybienia w pracy, ale - jak podkreślił - jego decyzje podlegały kontroli odwoławczej. To odpowiedź na pojawiające się w mediach informacje o nieprawidłowościach w jego pracy i zaznaczył, że "zawsze był niezależny".
2019-12-04, 13:34
Paweł Juszczyszyn w środę rano zamieścił w mediach społecznościowych wpis, który rozpoczął od stwierdzenia "zawsze byłem niezależny".
Powiązany Artykuł
Prezes stowarzyszenia "Iustitia" z zarzutami. 55 przewinień dyscyplinarnych
"Przez niemal 20 lat wydałem tysiące orzeczeń. Do stron odnosiłem się z szacunkiem. Służbę sędziowską niezmiennie wykonuję z pełnym zaangażowaniem. Zdarzały się z pewnością uchybienia. Nietrudno też znaleźć osoby niezadowolone z rozstrzygnięć sądu. Niemniej wydawane przeze mnie orzeczenia podlegają kontroli odwoławczej" - napisał Juszczyszyn, odnosząc się w ten sposób do pojawiających się od kilku dni w mediach informacji o nieprawidłowościach w jego orzekaniu.
Błędne wyroki
W mediach jako nieprawidłowo osądzona przez Juszczyszna wskazywana jest m.in. sprawa niesprawiedliwej licytacji komorniczej wobec nieżyjącego już Zbigniewa Parowicza. Juszczyszyn miał nie wyegzekwować należnych Parowiczowi pieniędzy za sprzedane przez komornika gospodarstwo.
REKLAMA
Jak napisał lokalny portal "Debata", "sędzia Paweł Juszczyszyn miał popełnić błąd, bo poza wpłatą wadium, nie wyegzekwował reszty pieniędzy za sprzedane przez komornika gospodarstwo. Z tego powodu rolnik nie był w stanie spłacić długów wobec wszystkich wierzycieli. Interweniował w sądzie bez skutku". Po kilku latach Parowiczowi miała pomóc ówczesna posłanka, obecnie senator Lidia Staroń.
Ten sam portal ujawnił także szczegóły dotyczące deliktu dyscyplinarnego, jaki miał popełnić Juszczyszyn. Według portalu sędzia miał fałszywie podać, że nie chce orzekać w sprawie policjantów z Olsztyna, którzy są oskarżeni o przemoc wobec zatrzymanych, ponieważ zna żonę jednego z oskarżonych (kobieta pracuje w sądzie - PAP). Kobieta miała zaprzeczyć ich znajomości.
Portal ten w tekście "Sędzia Paweł Juszczyszyn: bohater czy nowy Mateusz Kijowski?" ujawnił także, że w 2015 roku Juszczyszyn miał być zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Podczas tego zderzenia miał się zasłonić immunitetem sędziowskim. "Debata" opisała również rodzinne problemy Juszczyszyna.
"Nie dajmy się!"
W czasie, gdy "Debata" publikowała te teksty Juszczyszyn zamieścił w mediach społecznościowych wpis o treści: "Ruszyło «trałowanie» i hejt. Znamy te metody... Nie damy się!".
REKLAMA
Paweł Juszczyszyn jest sędzią Sądu Rejonowego w Olsztynie, który od września przebywał na delegacji do Sądu Okręgowego. Rozpoznając tam sprawę w IX Wydziale Cywilnym Odwoławczym o zapłatę z powództwa jednego z funduszy sekurytyzacyjnych (rodzaj zamkniętego funduszu inwestycyjnego - PAP) przeciwko Joannie S. ustalił, że sędzia z Lidzbarka Warmińskiego, który wydał w tej sprawie wyrok w pierwszej instancji, został mianowany przez nową KRS. W związku z tym powołując się na wyrok TSUE Juszczyszyn zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia członków nowej KRS.
Powiązany Artykuł
Prezes IPN o haśle "cześć i chwała sędziom niezłomnym": niesmaczne
W odpowiedzi na to minister sprawiedliwości natychmiast cofnął delegację Juszczyszyna, a kilka dni później prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie zawiesił go na miesiąc w orzekaniu.
Postępowanie dyscyplinarne
Wobec Juszczyszyna rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab wszczął postępowanie dyscyplinarne. Zdaniem rzecznika sędzia Juszczyszyn uchybił godności urzędu, przyznając sobie kompetencję do oceny prawidłowości, w tym legalności, wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa, a przez to przyznając sobie kompetencję do oceny prawidłowości, w tym legalności, wykonywania przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej prerogatywy powoływania sędziów. Jak dodał, w ten sposób sędzia działał na szkodę interesu publicznego wyrażającego się w prawidłowym funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Kolejny postawiony sędziemu zarzut dotyczy przedstawienia przedstawicielom mediów twierdzeń i ocen związanych z pełnionym urzędem, a dotyczących delegowania do pełnienia obowiązków sędziego w Sądzie Okręgowym w Olsztynie i odwołania z delegowania, które zostały następnie opublikowane, wbrew normie z art. 89 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Minister Sprawiedliwości odwołał sędziego. "Podważył status sędziego powołanego przez prezydenta"
Dodatkowo sędziemu przedstawiono dwa zarzuty popełnienia deliktów dyscyplinarnych dotyczących podania nieprawdy co do okoliczności faktycznych złożonych wniosków o wyłączenie go od udziału w dwóch postępowaniach karnych. Jak wskazano, ze względu na to, że jeden z zarzutów dyscyplinarnych stanowi o jednoczesnym wyczerpaniu znamion ściganego z urzędu przestępstwa nadużycia władzy przez funkcjonariusza publicznego, właściwa do rozpoznania sprawy w I instancji będzie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
W związku z zawieszeniem Juszczyszyna w orzekaniu w weekend przed sądami w całym kraju odbyły się protesty. W poniedziałek Zgromadzenie Ogólne Sędziów Okręgu Olsztyńskiego podjęło uchwałę wzywającą do przywrócenia Juszczyszyna do pracy i wzywającą do rezygnacji z funkcji prezesa sądu w Olsztynie Macieja Nawackiego. Nawacki rezygnacji nie złożył, w środę z funkcji wiceprezesów sądu zrezygnowali dwaj inni sędziowie - Krzysztof Krygielski i Anna Szczepańska.
REKLAMA