Prezydenci i ich ułaskawienia. Zobacz, kto mógł liczyć na ich przywilej
Zgodnie z Konstytucją RP prezydent ma prawo łaski. Może całkowicie lub częściowo złagodzić karę. Do tej pory pięciu prezydentów, począwszy od Lecha Wałęsy, ułaskawiło ponad osiem tysięcy osób. Kto i w jakiej sprawie mógł liczyć na prawo łaski?
2019-12-16, 21:05
Rekordzistą ułaskawień był Aleksander Kwaśniewski. Wynika to zapewne z faktu, że pełnił swoją funkcję przez dwie kadencje. Liczba osób w sprawach, których skorzystał ze swojego przywileju wynosi 4288 osób. Odmówił natomiast 2112 osobom.
Pierwszą osobą ułaskawioną przez Kwaśniewskiego był Peter Vogel, wcześniej znany jako Piotr Filipczyński. W 1971 roku skazano go na 25 lat więzienia za morderstwo staruszki na tle rabunkowym. Dwa lata po skazaniu jego wyrok obniżono do 15 lat, a w 1979 roku, gdy odbywał przerwę w karze, wyjechał do Szwajcarii.
Od 1987 roku poszukiwano go listem gończym, a w latach 90. często widywano go w Sejmie. Przez media nazywany był "kasjerem lewicy". W 1998 roku został aresztowany w Szwajcarii. Miał odbywać resztę kary. Wniosek o jego ułaskawienie popierała także minister sprawiedliwości Hanna Suchocka. Sam Kwaśniewski nazwał tę decyzję "rutynową".
Afera starachowicka i były wiceszef MSW
Jednym z ułaskawionych przez Kwaśniewskiego był również Zbigniew Sobotka. Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji był związany z tzw. aferą starachowicką. Dostał 3,5 roku więzienia oraz pięcioletni zakaz sprawowania funkcji administracyjnych z dostępem do materiałów tajnych. Pod koniec kadencji Kwaśniewski zajął się procedurą ułaskawienia.
REKLAMA
Protestowały przeciw temu wszystkie partie poza SLD. Ostatecznie 16 grudnia 2005 roku kara Sobotki została zmniejszona do roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonywania na okres próby wynoszący 2 lata.
Głośnym ułaskawieniem Kwaśniewskiego było darowanie kary Sławomirowi Sikorze i Arturowi Brylińskiemu. Obaj panowie w latach 90. byli biznesmenami, od których gangster Grzegorz G. domagał się m.in. zwrotu nieistniejącego długu. W marcu 1994 mężczyźni zamordowali go i jego ochroniarza w lesie pod Maciejowicami. Skazani na 25 lat więzienia, zostali ułaskawieni – Sikora w 2005 roku, a Bryliński w 2010, gdy prezydentem był już Bronisław Komorowski.
Ułaskawienie "Słowika"
Lech Wałęsa natomiast w ciągu pięciu lat ułaskawił 3454 osoby. Wśród nich znalazł się Andrzej Z. pseudonim Słowik, czyli jeden z bossów mafii pruszkowskiej. Po niespełna trzech z sześciu lat pozbawienia wolności otrzymał przepustkę, po której nie wrócił za kraty. Ukrywając się poprosił Wałęsę o ułaskawienie.
– Wykorzystałem ludzką chciwość i akt łaski po prostu kupiłem – mówił cztery lata temu przyznając, że wręczył łapówkę urzędnikom kancelarii Wałęsy. – W czasie, gdy doszło do ułaskawienia Andrzeja Z., był słowiczkiem, a nie "Słowikiem", i dopiero przymierzał się do gangsterowania. Gdybym wiedział, że słowiczek wyleci na "Słowika", to bym go udusił w zarodku – tłumaczył swoją decyzję Wałęsa.
REKLAMA
"Słowik" w swojej książce zdradził, że ułaskawienie opiewało na kwotę 150 tys. dolarów.
Skazani za lincz
Najmniej ułaskawionych osób mają na koncie Lech Kaczyński i Bronisław Komorowski. Ten pierwszy 201, drugi 360. Kaczyński odmówił 913 osobom, a Komorowski 1546.
Najgłośniejsze ułaskawienie za Kaczyńskiego miało miejsce w 2009 roku. Dotyczyło trzech braci – Mirosława, Tomasza i Krzysztofa Winków, skazanych za lincz. Do zdarzenia doszło we Włodowie. Józef C. zabity przez nich w 2005 roku zastraszał i okradał lokalną społeczność.
W 2009 roku Kaczyński ułaskawił także Adama S., który został skazany za wyłudzenia środków publicznych z PFRON. Wśród ułaskawionych przez Komorowskiego byli m.in. pijany rowerzysta, przemytnik narkotyków, złodziej, a także osoby skazane za nielegalny połów ryb, wyrąb drzewa, czy uchylanie się od służby wojskowej, a także mężczyzna, który znęcał się nad żoną.
REKLAMA
kad/tvp.info
REKLAMA