Marcin Makowski: "Patointeligencja" to krzyk rozpaczy młodego pokolenia

Utwór "Patointeligencja" bije w ostatnich dniach rekordy popularności i wywołuje liczne dyskusje w mediach społecznościowych. Raper Mata w kontrowersyjny i wulgarny sposób obrazuje w nim ciemną stronę życia bogatej wielkomiejskiej młodzieży. W rozmowie z portalem PolskieRadio24 zjawisko skomentował publicysta "Do Rzeczy" Marcin Makowski.

2019-12-16, 20:30

Marcin Makowski: "Patointeligencja" to krzyk rozpaczy młodego pokolenia
Screen teledysku. Foto: YouTube

W pięć dni od premiery "Patointeligencję" obejrzano na YouTube ponad cztery miliony razy. Mata, dziewiętnastoletni raper w autorefleksyjny sposób stworzył w niej obraz swojego pokolenia, którego życie do bólu przepełnione jest seksem, narkotykami, drogimi prezentami, prywatnymi szkołami i zagranicznymi wakacjami.

Powiązany Artykuł

pixabay pomoc współpraca 1200.jpg
Milenialsi. Kim są i do czego dążą w życiu?

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Młodzi ludzie są coraz bardziej samotni. Pokazują to badania

Michał Matczak - inaczej Mata - jest synem znanego prawnika Marcina Matczaka, profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Warszawskiego. Mecenas słynie z antyrządowych poglądów i jest znanym przeciwnikiem reformy wymiaru sprawiedliwości. Wielokrotnie występował on w obronie sędziów i zachęcał unijne organy do interwencji w Polsce. Jest to o tyle ciekawe, że w swoim teledysku młody raper bardzo ostro odnosi się do relacji rodzinnych, w wulgarny sposób komentując postawy rodziców.

Burza w internecie

Utwór wywołał ogromną dyskusję w mediach społecznościowych, które zalane zostały skrajnymi opiniami. "Patointeligencję" skomentowali publicyści, artyści, a nawet politycy.

REKLAMA

Warszawskie liceum

W klipie do utworu "Maty" pojawia się gmach warszawskiego liceum Batorego, a postaci mają w nim koszulki z logiem szkoły. Głos po tym zabrał m.in. wicedyrektor placówki.

REKLAMA

"Sam jestem »batorakiem« i jestem oburzony. Gdybym oglądał klip od drugiej minuty, wszystko byłoby w porządku. Tekst jest krytyczny, owszem, ale to wyraz artystyczny. Natomiast zestawienie tego tekstu z wizerunkiem szkoły jest oburzające. Nikt nie został w Batorym złapany pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Nie spotkałem się z pozytywnym komentarzem ze strony absolwentów liceum. Chłopak, który występuje, jest dorosły, może robić, co chce, ale składał przyrzeczenie zobowiązujące do przestrzegania pewnych wartości" - stwierdził Krzysztof Ściechowski, którego wypowiedź cytuje portal interia.pl. Ma być to jednak jego prywatna opinia, a nie stanowisko szkoły.

Pokolenie z wolnej Polski

"My to patointeligencja, katolickie przedszkola, strzeżone osiedla. Kurator, angielski i gegra, kurator, dilerka dla sportu, nie po to by przetrwać. Szkoła, korty, dodatkowe zajęcia. (…) Rzucamy ch…i i nie jemy mięsa. Dobrze wychowani, wciągana jest kreska w bawełnianych sweterkach" - rapuje Mata.

Marcin Makowski zauważył, że 18-latek opowiada o pokoleniu, które jako pierwsze od dawna urodziło się w pełni wolnej Polsce i nie pamięta już szarych realiów PRL. - "Patointeligencja" to utwór o pierwszym w pełni dojrzałym pokoleniu dobrobytu - ludzi, którzy nie znają czegoś takiego jak dorabianie się. Nie musieli zbyt wiele się starać, bo większość rzeczy mieli podane na tacy - od prywatnych szkół po drogie wakacje za granicą - powiedział.

- Osiemnastolatek pokazuje również, że jak ktoś nie ma w życiu celu, wartości, rodziny czy punktu odniesienia dla siebie, to będzie zapełniał pustkę narkotykami, seksem i przestępczością - stwierdził publicysta.

REKLAMA

Zarzuty wobec rodziców

Mata część swojego utworu poświęca kontaktom z rodzicami i pokazuje w nim swój ogromny ładunek buntu i żalu. "P….ę mamę i tatę za te rododendrony, jacuzzi , trzy piętra. (…) P….ę mamę i tatę za to że oddaliby mi nerki, wątroby i serca" - słyszymy.

- Wyrzuca on swoim rodzicom luki wychowawcze. Pokazuje, że wiele osób swoje niedostatki w kontaktach z dziećmi zapełniało pieniędzmi i pozorami - zaznaczył Marcin Makowski.

Publicysta ocenił jednak, że dla niego ten utwór nie jest skrajnie nihilistyczny, ale obrazuje pewną bezradność młodego pokolenia. - Widać pozerstwo połączone z problemami, które sami powodują - mówił.

Powiązany Artykuł

pracownicy free1200.jpg
O czym marzą Millennialsi? Na pewno nie o wyścigu szczurów

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Czym się charakteryzują generacje X, Y, Z? Nadchodzi era nowych pokoleń?

REKLAMA

- Narzekanie na to, że ma się wszystko bez walki jest czymś bardzo naturalnym dla istot żywych. Ludzie potrzebują wyzwań, bliskich relacji z innymi. Chcą wiedzieć, że coś trzeba wypracować własnymi siłami. Jeśli się nie mobilizują, to zaczynają kreować bodźce w destrukcyjny sposób dla nich samych - stwierdził Marcin Makowski.

"Doza fałszu"

Mata jest synem prof. Marcina Matczaka. Znany prawnik skomentował twórczość syna na Twitterze. "Słuchajcie swoich dzieci! Mają wam wiele mądrych rzeczy do powiedzenia" - napisał.

Marcin Makowski stwierdził, że to zdjęcie zgrzyta trochę ze słowami Maty. - Jest w tym doza fałszu czy niespójności. W przypadku rapu znaczenie ma spójność utworu i artysty. Ten gatunek jest w znacznej części oparty na szczerości - powiedział.

REKLAMA

- Mata kieruje wobec rodziców bardzo gorzkie słowa, a potem widać grzecznego chłopca z muszką, który przytula się z tatą. Zdjęcie pokazuje świetne relacje ojca z synem, więc skąd się biorą te ostre stwierdzenia? - pytał publicysta.

Jakub Popławski, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej