Euro 2020: co zdoła ugrać reprezentacja Polski? Naukowcy obliczyli szanse piłkarzy Sousy
11 czerwca rozpoczną się piłkarskie mistrzostwa Europy, na których reprezentacja Polski będzie walczyć z najlepszymi drużynami Starego Kontynentu. Czy biało-czerwoni mogą liczyć na sukces na tej imprezie? Zdaniem naukowców z Leuven, nasi piłkarze mają szansę jedynie na wyjście z grupy.
2021-05-26, 15:25
- Biało-czerwoni po raz czwarty wystąpią w mistrzostwach Europy
- Polacy staną przed szansą na rehabilitację za nieudany mundial
- Polacy na Euro 2020 zmierzą się w grupie ze Słowacją, z Hiszpanią i Szwecją
- Biało-czerwoni trzy razy wywalczyli awans na turniej (w 2008, 2016 i 2020 roku), a raz mieli zagwarantowany udział jako współgospodarz (2012)
Naukowcy opracowali swoje badanie na podstawie ostatnich wyników wszystkich zespołów, które awansowały na turniej, biorąc też pod uwagę strzelone i stracone bramki. Ten algorytm daje Polakom 51 proc. szans na wygraną ze Słowacją, 32 % ze Szwecją i zaledwie 17 procent na pokonanie Hiszpanii.
Powiązany Artykuł
Euro 2020: Tomasz Kędziora nie stracił nadziei. "Trener powiedział, że wciąż na mnie liczy"
Pozytywna informacja jest taka, że piłkarzom Paulo Sousy przyznano aż 64 procent szans na wejście do fazy pucharowej.
Na tym jednak kończą się pozytywne prognozy - najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że Polska w 1/8 finału zmierzy się z Chorwacją i na tym zakończy swój udział w rozgrywkach. Faworytami do zwycięstwa w turnieju, zdaniem naukowców są Belgowie - daje się im aż 29 procent szans. To o ponad dwa razy więcej niż kolejnym w kolejności Hiszpanom i Francuzom (po 14 procent).
Nadzieja w gwiazdach
Wspomnienia z rosyjskiego mundialu z 2018 roku są jeszcze dość świeże dla kibiców reprezentacji Polski. Ekipa Adama Nawałki zdołała dostarczyć wiele emocji i momentów, które z pewnością będziemy pamiętać na dłużej. Niestety, ostatnia wielka impreza, na której wystąpili nasi piłkarze, zakończyła się jednak bardzo dużym rozczarowaniem.
REKLAMA
Rywalizacja z Kolumbią, Senegalem i Japonią obnażyła wszystkie problemy kadry Nawałki, szybko stało się jasne, że w takiej dyspozycji ten zespół po prostu tam nie pasował.
Adam Nawałka podczas swojej pracy z kadrą wycisnął ze swoich piłkarzy sto procent możliwości, a do tego trafił na czas, w którym czołowe postaci kadry były w optymalnej dyspozycji, zmiennicy dawali coś ekstra, a do tego w wielu meczach sprzyjało nam szczęście.
Było wiele spotkań, które potoczyły się dla nas idealnie, w których o końcowym wyniku decydował błysk geniuszu, a do tego nie brakowało skutecznych interwencji w obronie i marnowanych szans naszych rywali. Czy pod wodzą poprzedniego szkoleniowca mieliśmy wielki zespół? Nie, jednak był to zespół, drużyna, mechanizm, który funkcjonował na określonych zasadach i robił to bez zarzutu. Kiedy to wszystko się skończyło, rozpoczęła się katastrofa.
Od tego czasu zmieniło się sporo, wciąż jednak kluczem do sukcesu będzie to, w jakiej formie będą ci, którzy są kręgosłupem tej reprezentacji. Sukces biało-czerwonych zależy od dyspozycji największych gwiazd, a eliminacje do Euro 2020 potwierdziły, jak bardzo uzależnieni jesteśmy od dyspozycji Lewandowskiego, Krychowiaka, Glika czy któregoś z naszych bramkarzy. To, czy między słupkami stanie Szczęsny czy Fabiański, wydaje się kwestią drugorzędną - każdy z nich prezentuje wysoki poziom i wydaje się pewny.
REKLAMA
Wiele znaków zapytania pojawia się przy nazwisku Piotra Zielińskiego. Wielokrotnie powtarzały się opinie, według których nie potrafi odnaleźć się w systemie odmiennym od tego z Napoli. W reprezentacji co jakiś czas trafi mu się lepszy mecz, moment, w którym zagra niekonwencjonalną piłkę. Ale przez resztę czasu trudno w ogóle zauważyć, że jest na boisku.
Można jednym tchem jego atuty, umiejętności podania, gry obiema nogami, czytania gry i jej kreowania, dryblingu i techniki. W kadrze jednak tego nie pokazuje. Nie wytrzymuje presji i oczekiwań? Czas najwyższy, by to zmienić.
Powiązany Artykuł
Historia EURO: 1992 - "Duński Dynamit" eksplodował na serio, to nie była żadna bajka
Zweryfikować oczekiwania
Przed ostatnim mundialem piłkarze byli dosłownie wszędzie. Udzielali dziesiątków wywiadów, nieustannie oglądaliśmy relacje ze zgrupowań, analizy, przedstawianie sylwetek, występy w reklamach. Praca tysięcy ludzi dotyczyła tylko i wyłącznie tego zespołu, w najróżniejszych aspektach. Głosów, które tonowały atmosferę, było niewiele. Ale nie był to pierwszy taki przypadek. Niestety, na ziemię biało-czerwonych sprowadziły dopiero mecze na turnieju.
REKLAMA
Kadra Nawałki była przebłyskiem świeżości, ale jednocześnie też świetnie opakowanym produktem, którego grzechem było nie kupować. Niestety, także przez to cios w Rosji był bardziej bolesny.
W tym przypadku jest jedno wyjście, które wydaje się najbardziej rozsądne - porzucić wygórowane oczekiwania, nie pompować balonika, nie wymagać cudu. Wydaje się, że pierwszy raz od dawna warunki do tego będą bardzo dobre. Selekcjoner Paulo Sousa nie pracował do tej pory z reprezentacją, z pierwsze mecze pod jego wodzą nie przyniosły zbytniego progresu.
Kiedy jechaliśmy na Euro 2016, wielu piłkarzy było w szczytowej formie, w swoim optymalnej dyspozycji, po klubowych sukcesach. Tym razem wielu z nich znalazło się na zakręcie, borykało się z urazami, brakiem regularnej gry w klubach. Wszystko zostało bezlitośnie obnażone. Przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy trzeba mieć nadzieję, że będzie inaczej, a do tego nie pompować przed imprezą balonika.
REKLAMA
Rywale z najwyższej półki
Polscy piłkarze nie mieli kłopotów z awansem do turnieju. Triumfowali w grupie G, gdzie za rywal mieli Austrię, Słowenię, Macedonię Północną, Izrael i Łotwę.
O ile w eliminacyjnej grupie Polacy mieli łatwych rywali, to na pewno nie da się tego powiedzieć o tym, z kim przyjdzie nam grać już na początku turnieju. Hiszpanie to drużyna z absolutnej czołówki, a Szwedzi chcą namieszać w stawce i mogą o tym mówić nie bez podstaw. Słowacja też nie podda się bez walki.
>>>Euro 2020: kiedy pierwszy mecz Polaków? Znamy terminarz biało-czerwonych
Pierwszy mecz Polacy rozegrają 14 czerwca ze Słowacją. Teoretycznie najtrudniejsze zadanie, czeka biało-czerwonych 19 czerwca. Polacy w Sewilli podejmą jedną z najsilniejszych drużyn Europy - Hiszpanów. Dla naszej reprezentacji będzie to pierwszy mecz o punkty z drużyną z Półwyspu Iberyjskiego od... 1959 roku. Wystarczy jednak spojrzeć na skład "La Furia Roja" z jakiegokolwiek eliminacyjnego spotkania, żeby uświadomić sobie, że mamy do czynienia z jednym z najmocniejszych zespołów na świecie.
REKLAMA
Szwecja zaś pokazała się na mundialu w Rosji z bardzo dobrej strony, w kwalifikacjach przegrali zaledwie jeden mecz (z Hiszpanią), oprócz doświadczonych graczy mają kilka młodych talentów, o których już wkrótce może być głośno, jak Alexander Isak czy Emil Forsberg. Wiele wskazuje na to, że to mocniejsza ekipa od tej, którą oglądaliśmy w 2018 roku.
- Euro 2020: TERMINARZ - kiedy mecze reprezentacji Polski?
- Euro 2020: co zdoła ugrać reprezentacja Polski? Naukowcy obliczyli szanse piłkarzy Sousy
- Euro 2020. Polacy powtórzą wynik z poprzednich ME? Jakub Moder: stać nas na dużo [TYLKO U NAS]
- Euro 2020: Przemysław Frankowski zaskoczony powołaniem. "Jestem na początku sezonu" [TYLKO U NAS]
- Euro 2020: powrót po latach. Jakub Świerczok w kadrze Paulo Sousy
- Historia EURO: 1992 - "Duński Dynamit" eksplodował na serio, to nie była żadna bajka [TYLKO U NAS]
- Euro 2020: kadrowicze Sousy na fali? Nie tylko Lewandowski może mówić o udanym sezonie
ps
REKLAMA
REKLAMA