Ambasador USA w Niemczech o sankcjach wobec Nord Stream 2
Ambasador USA w Niemczech Richard Grenell wyjaśnia, że decyzja Waszyngtonu o nałożeniu sankcji na firmy budujące Nord Stream 2, jest "proeuropejska". W rozmowie z niemieckim dziennikiem "Bild" podkreślił, że w ten sposób Amerykanie realizują politykę dywersyfikacji źródeł energii w Europie.
2019-12-22, 22:58
Jak dodał, celem zawsze było to, aby żadnemu z państw kontynentu, lub dostawców nie udało się uzyskać zbyt dużych wpływów w związku ze sprzedażą energii. Podkreślił również, że decyzja o sankcjach to kontynuacja polityki poprzedniego prezydenta Baracka Obamy.
Powiązany Artykuł
Odmiennego zdania jest rząd Niemiec, który nazwał sankcje ingerencją w wewnętrzne sprawy państwa. Richard Grenell broniąc decyzji władz USA, wskazał na nastroje wśród państw członkowskich UE i samych instytucji unijnych.
Precyzyjne sankcje
Jak powiedział "15 państw europejskich, Komisja Europejska i Parlament Europejski wyraziły obawy w związku z projektem", a USA wspierają swoich europejskich partnerów, którzy prosili o pomoc. Dodał, że dyplomaci z krajów Unii podziękowali mu za sankcje wobec Nord Stream 2.
REKLAMA
Amerykański ambasador w Niemczech poinformował także, że sankcje zostały przygotowane w bardzo precyzyjny sposób i uderzą w niewielką część firm, biorących udział w budowie gazociągu. Wyraził także zadowolenie z tego, że przedsiębiorstwa te już zareagowały na nowe ograniczenia.
Z układania gazociągu zrezygnowała już szwajcarska firma Allseas. Prace, będące w końcowej fazie, wstrzymano na południe od duńskiej wyspy Bornholm.
pkur
REKLAMA