Abp Ryś: Bóg nie przychodzi, by obnosić się ze swoją godnością, lecz by przywrócić nam naszą
- Bóg nie przychodzi, by obnosić się ze swoją godnością, ale by przywrócić nam naszą, nie przychodzi, by brać, lecz by dawać, nie przychodzi, by ranić, ale by leczyć - powiedział w orędziu na Boże Narodzenie metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
2019-12-24, 21:00
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
"By polityka przestała nas dzielić". Politycy składają świąteczne życzenia
W telewizyjnym orędziu wygłoszonym w wigilijny wieczór metropolita łódzki, w ślad za papieżem Franciszkiem, zaprosił wszystkich do zobaczenia zdumiewającego znaku, jakim jest betlejemski żłóbek.
- Admirabile signum, godzien podziwu znak. Znak nieoczywisty. Łamiący wszelkie schematy. Może nawet trudny do prześwietlenia i przyjęcia. Takim go zapowiadają prorocy. Najbardziej Izajasz, gdy mówi zaraz na początku swej księgi: "Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela, mój lud niczego nie rozumie". Podobnie czytamy w greckim tekście proroka Habakuka: "Między dwoma zwierzętami dasz się poznać". Między zwierzętami. Wołem i osłem. W żłobie. W stajni. Czy Go poznajemy? Czy rozumiemy? To naprawdę musi zdumiewać - mówił abp Ryś.
- Dlaczego tak trudno jest rozpoznać Boga w żłobie, pewnie dlatego, że się Go tam w żaden sposób nie spodziewamy - zaznaczył. - Kto z nas szuka Boga w stajni? Kto z nas potrafi zobaczyć Boga w sytuacji takiej jak ta, którą tej nocy przeżyli Maryja i Józef z Jezusem: kiedy w swojej rodzinnej miejscowości, wśród swoich najbliższych lądujesz w stajni, i w stajni rodzisz. W poczuciu zawodu ze strony krewnych i przyjaciół, w biedzie, w bezdomności, w braku tego, co elementarne. Czy nie mówimy wtedy z rozpaczą lub w buncie: Boga nie ma - powiedział metropolita łódzki.
Powiązany Artykuł
Andrzej Duda politykiem, którego Polacy najchętniej zaprosiliby na święta
"Bóg przychodzi, by dawać, a nie brać"
Pytał, "co zrobimy z tym zdumiewającym wyborem Boga, który wolał się urodzić w stajni niż w świątyni". - On nie przychodzi, by się obnosić ze swoją godnością, ale by przywrócić nam naszą. Nie przychodzi, by brać, przychodzi, by dawać. Nie przychodzi, by ranić, przychodzi, by leczyć. Nie żąda ofiar z najdroższych pokarmów, sam staje się pokarmem. Leży w żłobie, w Domu Chleba - mówił abp Ryś.
Metropolita łódzki życzył wszystkim, aby wybrali się do szopki, ale nie po to, by ją zobaczyć, lecz by do niej wejść. - Nie jako widzowie, ale uczestnicy. Nie dla przedstawienia, lecz dla spotkania Panem, z Maryją, z Józefem, z ludźmi - podkreślił abp Ryś.
kstar
REKLAMA
REKLAMA