Cztery osoby nie żyją po pożarze w hospicjum. Burmistrz Chojnic ogłosił żałobę
Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster wprowadził żałobę w mieście po pożarze w hospicjum, w którym zginęły cztery osoby. Ofiary to pacjenci hospicjum.
2020-01-06, 09:50
Posłuchaj
- Cztery osoby zginęły w pożarze hospicjum w Chojnicach w woj. pomorskim
- Kilkanaście osób trafiło do szpitali
- Nie jest wykluczone zaprószenie ognia od papierosa
Rzecznik pomorskiej straży pożarnej, Marian Hinca przekazał IAR, że wszyscy zostali już ewakuowani z budynku i są pod opieką. - Bezpośrednie działania gaśnicze są zakończone, ale trwają czynności popożarowe – podał.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Strażacy podsumowali święta. Blisko 1,5 tys. interwencji, kilkanaście ofiar
Powiązany Artykuł
Pożar domu na Dolnym Śląsku. Strażacy znaleźli ciało mężczyzny
Ogień od papierosa?
Pożar powstał w jednym z pomieszczeń hospicjum. - Wstępnie ustalono, że przyczyną mogło być zaprószenie ognia przez jednego z podopiecznych, który prawdopodobnie palił papierosa - powiedział oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku kom. Michał Sienkiewicz.
Policja będzie prowadziła dalsze śledztwo w tej sprawie. - Będziemy wykonywali szczegółowe oględziny, powołamy biegłego z zakresu pożarnictwa i wtedy będziemy mogli potwierdzić wstępne informacje - dodał policjant.
REKLAMA
Sztab kryzysowy
- Na miejsce pożaru hospicjum pojechał wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Tomasz Komoszyński - przekazał dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Jerzy Jakubowski.
Do Chojnic ma przyjechać również jeden z wicemarszałków województwa pomorskiego. Jak ustaliła PAP, obecnie trwa posiedzenie sztabu kryzysowego.
Żałoba w Chojnicach
Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster zapowiedział, że w związku z pożarem ogłosi dwudniową żałobę w mieście. Ma ona potrwać do środy wieczorem. Życie osób, które zostały przewiezione do szpitali, nie jest zagrożone - poinformował.
- Odwołuję również wszystkie imprezy w mieście, włącznie z koncertami noworocznymi"- powiedział PAP burmistrz Chojnic. Jak mówił, skontaktował się z rodzinami wszystkich 24 osób, które w czasie wybuchu pożaru znajdowały się w budynku hospicjum przy ul. Strzeleckiej w Chojnicach.
REKLAMA
- Informowałem ich, w jakim szpitalu znajdują się ich krewni - w Chojnicach czy w Człuchowie, i na jakim oddziale przebywają - powiedział. Finster poinformował, że życie osób, które zostały przewiezione do szpitali, nie jest zagrożone.
"Dobry stan" rannych
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich powiedział na konferencji w przerwie posiedzenia sztabu kryzysowego, że w momencie wybuchu pożaru w hospicjum przebywało 24 pacjentów. Pożar wybuchł w jednym z pomieszczeń, gdzie był pacjent. Jak potwierdził Drelich, w wyniku pożaru zginęły cztery osoby - trzy na miejscu i jedna po przewiezieniu do szpitala.
Dariusz Drelich dodał, że 15 pacjentów obecnie znajduje się w szpitalu w Chojnicach, a pięciu - w szpitalu Człuchowie. - Ich stan zdrowia jest dobry, nikt nie jest w stanie ciężkim - powiedział Drelich.
Szybko ugaszony pożar
Podkreślił, że pożar w hospicjum został ugaszony bardzo szybko, służby były w ciągu kilku minut na miejscu.
REKLAMA
Pytany o przyczynę pożaru, Drelich wskazał, że każdy wariant będzie rozpatrywany, w tym zaprószenie ognia.
- Na miejscu pracują służby, pracuje prokuratura, prowadzone jest postępowanie, śledztwo, więc wszystkie okoliczności zostaną wyjaśnione i wtedy będzie można z całą pewnością powiedzieć, jaka jest przyczyna powstania tego pożaru - powiedział wojewoda pomorski.
"Szkody są znaczne"
- Z informacji, które uzyskałem wynika, że konstrukcja budynku nie została naruszona, jednak wnętrze jest uszkodzone. Szczególnie zniszczone zostało pomieszczenie, gdzie wybuchł pożar; przebywał tam jeden pacjent - powiedział również wojewoda. Dodał, że szkody są na tyle duże, że będzie konieczność wyłączenia hospicjum z pracy.
Drelich przekazał, że większość ofiar pożaru to osoby z powiatu chojnickiego. - Wiemy, że jedna z osób, które zginęły, przebywała w pomieszczeniu, w którym doszło do pożaru. Nie jest wykluczone, że dwie pozostałe, które zginęły na miejscu, zatruły się dymem - powiedział.
Zastrzegł jednak, że te informacje zostaną potwierdzone po sekcji zwłok. - Teraz jeszcze nie możemy stwierdzić tego ostatecznie - zaznaczył.
Na pytanie o to, na jaką pomoc będą mogły liczyć rodziny ofiar pożaru, wojewoda odpowiedział, że zostanie to ustalone.
REKLAMA
koz, msze
REKLAMA