Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Polska - Turcja. To może być rewanż za ME. "Do końca nie jestem szczęśliwy"
Polskie siatkarki w sobotę zmierzą się z Turcją w meczu o awans do finału kontynentalnego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk rozgrywanego w holenderskim Apeldoorn. Nadarza się okazja rewanżu za półfinałową porażkę w niedawnych mistrzostwach Europy.
2020-01-11, 12:57
Posłuchaj
- Awans na igrzyska wywalczy tylko zwycięzca turnieju
- W sobotę odbędą się półfinały
Turczynki jako ostatnie uzupełniły stawkę półfinalistów, pokonując w piątek Belgię 3:2. Podopieczne Giovanniego Guidettiego zawody w Apeldoorn rozpoczęły od porażki z Niemkami (1:3) i kolejne dwa spotkania grały już z przysłowiowym nożem na gardle.
Biało-czerwone przed ostatnim spotkaniem z Azerbejdżanem teoretycznie mogły sobie wybrać półfinałowego rywala, ale nie zamierzały kalkulować i gładko wygrały 3:0. Jacek Nawrocki w piątkowym meczu rotował składem. Wszystkie jego podopieczne spisały się znakomicie, a te które wychodzą w podstawowej szóstce mogły odpocząć przed półfinałem.
- Dla mnie to był reprezentacyjny debiut. Faktycznie, trochę emocji z tym związanych było, ale chyba nie było najgorzej. Nie ma jednak czasu na rozpamiętywanie dzisiejszego meczu. Teraz trzeba skupić się na półfinale i co los przyniesie, a my musimy pomóc tak losowi, by zagrać w finale, a potem… w finale w Tokio - mówiła po meczu Monika Fedusio, przyjmująca reprezentacji Polski.
W sobotę dojdzie do rewanżu za ubiegłoroczne mistrzostwa Starego Kontynentu, kiedy to w Ankarze gospodynie pokonały Polki 3:1 w spotkaniu o finał.
REKLAMA
To będzie jednak inny mecz, choćby z tego powodu, że Turczynki będą pozbawione dużego atutu, jakim zawsze jest własna publiczność. Grając w Holandii też mogą liczyć wsparcie swoich rodaków; w meczu przeciwko Belgii na Omnisport Arena pojawiło się ich około tysiąca.
Guidetti po awansie do półfinału komplementował polski zespół za grę w tym turnieju i do końca nie jest szczęśliwy, że przyjdzie mu się zmierzyć z drużyną Jacka Nawrockiego.
- Na tym etapie nie ma znaczenia, z kim się gra, ale też nie jestem do końca szczęśliwy, że trafiliśmy na Polki. Skoro były bliskie pokonania Holenderek 3:0, to znaczy, że są w dobrej formie. Zresztą widziałem ten zespół - Smarzek-Godek, Stysiak czy Wołosz są w świetnej dyspozycji. Niestety, ten system kwalifikacji jest zły, skoro do najważniejszego turnieju mamy tak mało czasu na przygotowania. Ale to akurat dotyczy wszystkich zespołów – powiedział włoski szkoleniowiec.
Mecz Polek z Turcją rozpocznie się o godz. 20.45. We wcześniejszym półfinale gospodynie turnieju zmierzą się z Niemkami. Tylko zwycięzca niedzielnego finału uzyska prawo gry w Tokio.
Relacje z meczu na naszym portalu, a także na antenie Programu 1. W Apeldoorn jest nasz wysłannik Rafał Bała.
(ah, PAP, IAR)
REKLAMA
REKLAMA