W poniedziałek w Sejmie odbyło się posiedzenie poświęcone sytuacji polskiej służby zdrowia w świetle zagrożenia epidemiologicznego koronawirusem. Jak do tej pory nie odnotowano w Polsce żadnego przypadku zakażenia.
"Wysiłek ratowników niweczony przez fake newsy". Adamczyk o słowach Kidawy-Błońskiej
- Na lotniskach i w PKP działają procedury na wypadek pojawienia się pasażerów z objawami zakażenia koronawirusem - zapewnił w poniedziałek w Sejmie minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
2020-03-02, 16:49
Adamczyk przypomniał, że zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i minister zdrowia Łukasz Szumowski apelowali, aby w debacie na temat koronawirusa nie używać nieprawdziwych informacji.
- Bardzo mi przykro, że pani (Małgorzata) Kidawa-Błońska w swoim wystąpieniu nie dość, że pomówiła służby, których zadaniem jest dbałość o bezpieczeństwo pasażerów, podała nieprawdę. Jestem przekonany, że nieprawdę, którą jej przygotowali, zasuflowali jej współpracownicy - powiedział.
Chodzi o fragment poniedziałkowej wypowiedzi Kidawy-Błońskiej, gdy kandydatka KO na prezydenta pytała: "Jak wytłumaczyć przypadek z soboty, kiedy pacjentka, która przyleciała z Korei, (...) mówiła na lotnisku, że się źle czuje, została wsadzona do samolotu i dopiero karetką zabrano ją w Krakowie".
Adamczyk zapewnił, że "sobotni lot z Korei, Polskich Linii Lotniczych LOT odbywał się zgodnie z procedurami i również zgodnie z procedurami zabezpieczono bezpieczeństwo pasażerów".
Powiązany Artykuł
Resort zdrowia radzi, jak zapobiegać zakażeniu koronawirusem. Zobacz wytyczne
"Wysiłek ratowników niweczony przez fake newsy"
Powiedział, że kapitan samolotu i szefowa pokładu wraz z personelem zadbali o to, "aby wszyscy pasażerowie wracający z Korei do Polski zostali przebadani". - Pytano ich na okoliczność możliwości wystąpienia objawów chorobowych. W Warszawie na lotnisku do samolotu weszły ekipy medyczne, zmierzyły temperaturę wszystkim pasażerom. Pasażerka, którą prawdopodobnie miała na myśli pani marszałek Kidawa-Błońska, nie miała podwyższonej temperatury, co wynika z karty lokalizacyjnej - powiedział minister.
REKLAMA
Następnie pasażerka ta poleciała do Krakowa i na tamtejszym lotnisku została zbadana. - Pobrano od niej kartę lokalizacyjną i jest pod stałą opieką służb medycznych, pod kontrolą wojewódzkiego inspektora sanepidu i powiatowego inspektora sanepidu. I tutaj procedury działają - zapewnił minister.
- Bardzo żałuję, że wysiłek wszystkich tych osób, które codziennie wkładają bardzo dużo sił, energii w to, aby zminimalizować możliwość zarażenia, są w ten sposób, poprzez takie fake newsy, nieprawdziwe informacje, niweczone - podkreślił Adamczyk.
REKLAMA
Jak zapobiegać zakażeniu?
Pomiar temperatury przez kamery termowizyjne
Minister odniósł się także do pytań o możliwość pomiaru temperatury ciała pasażerów poprzez kamery termowizyjne.
- Szef Urzędu Lotnictwa Cywilnego wydał w tej sprawie zalecenie, że jeżeli w jednym dniu 60 proc. samolotów będzie poddane badaniu temperatury ciała pasażerów, wówczas trzeba będzie wprowadzić pomiar za pomocą kamer termowizyjnych. Na dzisiaj Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego wydała dyrektywę w sprawie koronawirusa i zaleca badanie temperatury ciała pasażerów na pokładach samolotów - powiedział. Poinformował, że użycie kamer jest testowane na lotniskach w Krakowie i Wrocławiu.
Adamczyk powiedział również, że na początku minionego tygodnia Inspekcja Transportu Drogowego przekazała do wszystkich przedsiębiorców instrukcje dla kierowców samochodów, którzy wybierali się do państw zagrożonych koronawirusem. - Ponadto Inspekcja Transportu Drogowego zabezpieczyła wszystkie 18 międzynarodowych linii autobusowych. Na pierwszym przystanku przeprowadza kontrolę i badanie - na pierwszym przystanku (...) z kierunków południowych, w tym przede wszystkim z Włoch - powiedział.
REKLAMA
Procedury ws. przejść granicznych
- Jeśli chodzi o samochody indywidualne, nie jesteśmy w stanie uszczelnić granicy, jest to praktycznie niemożliwe - dodał.
Zapewnił, że inspektorzy transportu drogowego oraz służby graniczne mają pełną wiedzę i procedury na wypadek, gdyby w autokarze lub samochodzie osobowym znajdowała się osoba z podejrzeniem koronawirusa.
Poinformował, że także przewoźnicy kolejowi mają przygotowane procedury na wypadek pojawienia się pasażerów z objawami zakażenia koronawirusem.
TVP Info
REKLAMA
Lotnisko reaguje na słowa Kidawy-Błońskiej
- Jest nam niezmiernie przykro, że osoby publiczne, jak wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, dyskredytują działania tych, którzy dbają o bezpieczeństwo pasażerów - oświadczyło stołeczne Lotnisko Chopina. Jak wskazało, nieprawdziwe informacje godzą w dobre imię pracowników.
"W nawiązaniu do wiadomości pojawiających się w przestrzeni publicznej, informujemy, że wszyscy pasażerowie rejsu, który w sobotę przyleciał z Seulu do Warszawy, na Lotnisku Chopina zostali objęci procedurą kontroli temperatury. Nie wykazała ona, że ktokolwiek z nich powinien zostać poddany dodatkowej weryfikacji medycznej" - podkreślono w komunikacie przesłanym PAP.
Port zapewnił, że zarówno w trakcie lotu, jak i po lądowaniu żaden z pasażerów nie zgłaszał do personelu pokładowego ani do pracowników służby medycznej lotniska jakichkolwiek objawów chorobowych. Podróżni otrzymali także do wypełnienia Karty Lokalizacji Pasażera - zaznaczono w komunikacie.
"Jest nam niezmiernie przykro, że osoby publiczne, takie jak pani poseł i wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, dyskredytują działania ludzi, którzy z ogromnym zaangażowaniem dbają o zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich pasażerów" - oświadczyło Lotnisko Chopina.
REKLAMA
koz
REKLAMA