Tysiąc testów tygodniowo. Uniwersytet z Poznania będzie badać próbki koronawirusa
Uniwersytet Medyczny w Poznaniu zacznie badanie próbek osób podejrzanych o zarażenie koronawirusem. Uczelnia jest w stanie przeprowadzić 1 tys. testów tygodniowo - poinformował rektor.
2020-03-20, 12:55
Powiązany Artykuł
Sukces polskich naukowców. Wyizolowali i scharakteryzowali wirusa z próbki od pacjenta "zero"
Rektor Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu prof. dr hab. Andrzej Tykarski przekazał, że stosowne porozumienie m.in. z wielkopolską Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną ws. sfinansowania badań podpisano w czwartek. - Od tygodnia przygotowujemy się do tego. Dziś mamy dostać pierwsze zestawy testów i uruchomimy laboratorium - powiedział.
- Na bazie Uczelnianego Centrum Aparaturowego zgromadziliśmy aparaturę o potencjalnych możliwościach przebadania w ciągu tygodnia 1 tys. próbek. Jest to liczba przekraczająca wszystkie dotychczasowe możliwości Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu i uruchomionego w szpitalu zakaźnym punktu - zaznaczył.
Powiązany Artykuł
Minister zdrowia: Arechin może pomóc w walce z koronawirusem. Tysiące opakowań trafi do szpitali
Uniwersytet ma otrzymać pierwsze 50 zestawów do oznaczeń próbek. Na razie uczelnia ma być zabezpieczona do przeprowadzenia 300 badań do poniedziałku. - W porozumieniu z wojewódzkim sanepidem zamówiliśmy zestawy do oznaczeń. Mamy porozumienie z wojewodą wielkopolskim - finansowanie badań ma być prowadzone z poziomu rządu - wyjaśnił.
Miesięczny koszt funkcjonowania laboratorium: 1,6 mln zł
Dodał, że według kalkulacji uczelni koszt jednego badania wynosi 400 zł. - Wiem, że wojewoda ma zabezpieczone 300 tys. zł na pierwsze próbki. Gdybyśmy mieli pracować pełną parą, to koszt miesięczny funkcjonowania laboratorium wyniesie aż 1,6 mln zł. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać od strony praktycznej. Na razie mamy podpisaną wiążącą umowę z wielkopolską Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną - powiedział rektor.
REKLAMA
Próbki będzie analizować kadra, która do tej pory naukowo zajmowała się badaniami nad wirusami. - To 20-30 osób, ze względu na to, że w razie potrzeby jesteśmy w stanie uruchomić trzy zmiany - zaznaczył. Dodał, że cały proces analizy pobranych wymazów będzie odbywał się w uczelnianym laboratorium. Badania będą prowadzone na zlecenie wielkopolskiego sanepidu.
"Wtedy wpadliśmy na pomysł..."
Rektor wyjaśnił, że pomysł na prowadzenie analiz próbek osób podejrzanych o zarażenie koronawirusem pojawił się spontanicznie.
Powiązany Artykuł
Walka z koronawirusem. Prof. Marcin Drąg: enzym jest bardzo dobrym celem w poszukiwaniu leków
- Spotkaliśmy się z wojewodą, podpisaliśmy umowę dotyczącą pomocy naszych studentów jako wolontariuszy przy ograniczeniu rozprzestrzeniania epidemii koronawirusa. Wojewoda wspomniał, że tym wąskim gardłem będą oznaczenia próbek osób podejrzanych o zakażenie. Wtedy wpadliśmy na pomysł, że mamy sprzęt, którego możliwości dziesięciokrotnie przekraczają możliwości sanepidu i od tego dnia przygotowywaliśmy się do uruchomienia laboratorium - wyjaśnił rektor.
REKLAMA
pb
REKLAMA