"Między Północą a Południem nie ma konsensusu". Premier o pierwszym dniu szczytu UE

W Brukseli zakończył się pierwszy dzień nadzwyczajnego unijnego szczytu na temat finansów. Rozmowy zostaną wznowione w sobotę o 11:00. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że brak na razie porozumienia na unijnym szczycie w sprawie funduszu odbudowy po pandemii wywołanej koronawirusem. - Między Północą a Południem nie ma konsensusu - dodał szef rządu. 

2020-07-18, 00:43

"Między Północą a Południem nie ma konsensusu". Premier o pierwszym dniu szczytu UE
Mateusz Morawiecki. Foto: Twitter/KPRM

- Jest grupa państw, którą my nazywany grupą skąpców. Oni się nazywają oszczędnymi, którzy chcą po prostu mniejszego wkładu do tego budżetu. My oczywiście opowiadamy się za tym, żeby był jak najbardziej szczodry. Widać wyraźnie, że pomiędzy Południem a Północą nie ma konsensusu - powiedział szef polskiego rządu.

Posłuchaj

Premier Mateusz Morawiecki o rozbieżności stanowisk ws. budżetu odbudowy Europy (IAR) 0:28
+
Dodaj do playlisty

 

- Cały czas nie wiemy ile jest pieniędzy na stole. Może jutrzejszy dzień przybliży nas do rozwiązania tej zagadki - powiedział polskim dziennikarzom w Brukseli szef polskiego rządu

REKLAMA

Powiązany Artykuł

663 premier free.jpg
Premier: unijny fundusz odbudowy nie zastąpi polityki spójności

Zmniejszenia funduszu odbudowy proponowanego w wysokości 750 miliardów euro domagają się Holandia, Austria, Dania, Szwecja i Finlandia. Z kolei Hiszpania i Włochy nie chcą się zgodzić na cięcia.

Sporną kwestią jest też podział na granty i pożyczki. Obecna propozycja przewiduje pół biliona bezzwrotnych dotacji, co dla grupy oszczędnych jest nie do zaakceptowania. Problemem jest też warunkowość w wydawaniu pieniędzy. Holandia domaga się jednomyślności przy ocenianiu reform, które byłyby finansowane z funduszu odbudowy. Na co z kolei nie ma zgody większości krajów.

REKLAMA

Nowe propozycje na rano

Powiązany Artykuł

pap  angela merkel  1200.jpg
Unijny szczyt w Brukseli. Merkel: spodziewam się bardzo trudnych negocjacji

W nocy szef Rady Europejskiej Charles Michel ma przygotować nowe propozycje, które przedstawi przywódcom i wtedy okaże się, czy negocjacje będą się dalej toczyć z szansą na porozumienie, czy też obrady zakończą się i kolejny szczyt zostanie zorganizowany jeszcze w tym miesiącu.

Szef polskiego rządu powiedział, że kompromis na tym szczycie nie jest pewny.

Posłuchaj

Premier Mateusz Morawiecki o datach kolejnych spotkań unijnych przywódców (IAR) 0:18
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

- Z dużą dozą prawdopodobieństwa nie dojdzie do ostatecznych uzgodnień. Mówimy sobie, że spotkamy się w lipcu. My jesteśmy oczywiście gotowi na kolejną rundę negocjacyjną, potem być może w sierpniu, we wrześniu. Będziemy przede wszystkim bronić naszych interesów. One są ściśle określone - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Proponowany kształt unijnego budżetu w latach 2021-2027 (PAP) Proponowany kształt unijnego budżetu w latach 2021-2027 (PAP)

Neutralność klimatyczna

Podsumowując 14 godzin rozmów podczas pierwszego dnia szczytu premier poinformował, że zarysował się też pewien spór dotyczący polityki w obszarze transformacji energetycznej, co z naszej perspektywy jest bardzo ważne.

REKLAMA

Mateusz Morawiecki mówił też o kwestii powiązania dostępu do unijnych funduszy z praworządnością. Powtórzył, że Polska nie chce żadnych arbitralnych mechanizmów, które mogą prowadzić do tego, że później "politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje w sprawach, co do których nie będziemy czuli żadnych zobowiązań".

Krok we właściwym kierunku

Premier poruszył również temat dochodów własnych, w których znalazł się podatek od transakcji finansowych, podatek cyfrowy, podatek od dużych korporacji, czy podatek od śladu węglowego.

- Tutaj jakichś finalnych uzgodnień nie ma, ale sam fakt, że tego typu opłaty, które działają progresywnie i z punktu widzenia Polski są korzystne, są krokiem we właściwym kierunku - mówił.

Mateusz Morawiecki odniósł się też do kwestii mechanizmu alokacji. Wskazał, że kilka tygodni temu przewodniczący Rady Europejskiej zaproponował nowy podział w proporcji 70:30 proc. środków.

- Te 30 proc. miałoby być dystrybuowane po dwóch latach w zależności od tego jakie państwo miałoby wzrost gospodarczy, poziom bezrobocia. W tym kontekście kraje, które dobrze radziłyby sobie z kryzysem gospodarczym mogły by być "ukarane" za swoją politykę gospodarczą. Z kolei te, które są mniej zamożne od innych mogłyby otrzymać znacznie mniejszą kwotę od tych, które są bogatsze - zwrócił uwagę.

Jak dodał tej kwestii również nie uzgodniono podczas pierwszego dnia szczytu.

REKLAMA

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej