Szef Rady Europejskiej przedstawił nową propozycję finansową. Czas na decyzje szefów państw
Szef Rady Europejskiej zaproponował w budżecie Unii Europejskiej mniej pieniędzy w grantach z funduszu odbudowy, mniejszy fundusz sprawiedliwej transformacji i utrzymanie zapisów o praworządności, jednak w zmienionym brzmieniu. Do propozycji Charlesa Michela odniosą się teraz przywódcy państw Unii.
2020-07-20, 21:00
- Szef Rady Europejskiej Charles Michel przedstawił szefom państw UE nową propozycję unijnych finansów i wspólnotowego funduszu odbudowy
- Zgodnie z propozycją, na bezzwrotne granty na odbudowę po epidemii miałoby przypaść 110 mld euro mniej
- Zmiany dotyczą także funduszu transformacji energetycznej. Ma on zostać czterokrotnie zmniejszony
- Przy wypłacie środków na ten cel, nie będzie już wymogu, by kraje zadeklarowały w swoich narodowych planach neutralności klimatycznej do 2050 roku
- Mowa jest także o powiązaniu finansowania z UE z praworządnością. Dodane zostały dodatkowe kryteria - m.in., że decyzje dotyczące ewentualnych sankcji finansowych powinny być podejmowane w sposób bezstronny, na podstawie dowodów
Powiązany Artykuł
"To nie będzie projekt długoterminowy". Ekonomista o negocjacjach ws. budżetu UE
Propozycje szefa Rady Europejskiej dotyczące finansów Unii są już oficjalnie znane. Charles Michel przesłał je przywódcom państw członkowskich obecnym na szczycie w Brukseli. Wieczorem powinno być wiadomo, czy te propozycje są do zaakceptowania.
Posłuchaj
Czytaj także:
- Dominika Cosic: to historyczne, najdłuższe w historii negocjacje Unii Europejskiej
- Unijny budżet. Prof. Zajączkowski: negocjacje pokazały bardzo silne podziały
Mniej pieniędzy na bezzwrotne granty
Nie ma niespodzianek w budzącej najwięcej kontrowersji sprawie bezzwrotnych grantów w funduszu odbudowy po pandemii. Dostępna pula to 390 miliardów euro. Cały fundusz ma wynieść 750 miliardów euro, reszta to pożyczki. Pula dotacji została zmniejszona o 110 miliardów euro w porównaniu z pierwotną propozycją przedstawioną przez Komisję Europejską i jest w związku z tym bliższa oczekiwań krajów z północy Europy zwanych oszczędną piątką, choć nie spełnia całkowicie ich żądań.
Jest też o 10 miliardów euro mniejsza od minimum, które wyznaczyły kraje południa Europy. Dla nich czerwona linia to było 400 miliardów euro.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Jarosińska-Jedynak: nie ma naszej zgody na powiązanie funduszy UE z kwestią praworządności
Mniej pieniędzy na transformację energetyczną
Z punktu widzenia Polski ważne są zmienione po jej myśli zapisy dotyczące dostępu do funduszu transformacji energetycznej. Przy wypłacie środków z niego nie będzie wymogu, by kraje zadeklarowały w swoich narodowych planach neutralności klimatycznej do 2050 roku. Mowa jest o ogólnym celu całej Unii Europejskiej.
Wspominał o tym dziś rano premier Mateusz Morawiecki przed wejściem na spotkania w ramach szczytu. Odwoływał się do ustaleń grudniowych rozmów europejskich przywódców, kiedy wyznaczano ten cel i wtedy był on w odniesieniu do całej Unii, a nie poszczególnych krajów.
Czytaj także:
- "Musimy ją zmieniać, ale sensownie". Michał Woś o polskiej energetyce
- Ile będzie kosztowało Europę osiągnięcie neutralności klimatycznej? Nowe dane Goldman Sachs
Sam fundusz jednak w nowych propozycjach szefa Rady Europejskiej został zmniejszony z 40 do 10 miliardów euro. Dla Polski, jak ustaliła nieoficjalnie brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, to może to oznaczać zmniejszenie o prawie trzy miliardy euro z puli ośmiu miliardów, które dla niej przewidziano.
REKLAMA
Praworządność - zostaje
Szef Rady Europejskiej zaproponował ponadto utrzymanie powiązania wypłaty unijnych funduszy z praworządnością, ale dodane zostały dodatkowe kryteria - że decyzje dotyczące ewentualnych sankcji finansowych muszą być podejmowane z zachowaniem obiektywizmu, niedyskryminacji, jednakowego traktowania państw członkowskich i powinny być podejmowane w sposób bezstronny, na podstawie dowodów.
kad, mbl
REKLAMA