Kibice Widzewa zaatakowali piłkarzy po meczu. Jeden z nich chce odejść z klubu

Adam Radwański, który został zaatakowany przez pseudokibiców Widzewa Łódź po zakończeniu meczu 34. kolejki 2. ligi ze Zniczem Pruszków (0:1), chce odejść z łódzkiego klubu. Piłkarz został uderzony przez chuliganów i uważa, że stracił poczucie bezpieczeństwa, więc chce rozwiązania umowy z winy klubów - poinformował "Przegląd Sportowy". 

2020-07-29, 12:54

Kibice Widzewa zaatakowali piłkarzy po meczu. Jeden z nich chce odejść z klubu
  • Po meczu ze Zniczem grupa chuliganów zaatakowała piłkarzy 
  • Radwański został uderzony w twarz 

Powiązany Artykuł

Shutterstock Marcin Kaczmarek 1200F.jpg
Awans nie uratował trenera Widzewa. Marcin Kaczmarek zwolniony

Piłkarze Widzewa wywalczyli awans do Fortuna 1 Ligi, jednak styl, w jakim tego dokonali, pozostawił wiele do życzenia. Po ostatnim gwizdku sobotniego meczu ze Zniczem, zamiast oklasków i fety, na zawodników czekały gwizdy i wyzwiska ze strony kibiców. Kilku chuliganów wdarło się na murawę i zaatakowało piłkarzy. 

Wśród tych, którzy ucierpieli, jest Adam Radwański. Jak się okazuje, piłkarz nie chce dłużej grać w Widzewie. Radwański złożył do władz klubu pismo z wnioskiem o rozwiązanie kontraktu. Piłkarz oraz jego agent uważają, że klub nie zapewnił piłkarzom bezpieczeństwa podczas meczu ze Zniczem. Pomocnik łódzkiego klubu został wówczas uderzony, a na jego twarzy pojawiła się krew. 

22-latek był podstawowym zawodnikiem Widzewa w minionym sezonie. Radwański rozegrał 28 ligowych meczów, w których zdobył sześć goli oraz zaliczył dwie asysty. 

REKLAMA

pm, Przegląd Sportowy 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej