Wiceszef MSZ: chcemy, by Unia zaapelowała o dialog władzy ze społeczeństwem białoruskim

Polski rząd chce, by Unia Europejska zaapelowała o dialog białoruskich władz z protestującymi obywatelami. Dziś sytuację na Białorusi omówią na wideokonferencji przywódcy unijnych państw.

2020-08-19, 03:30

Wiceszef MSZ: chcemy, by Unia zaapelowała o dialog władzy ze społeczeństwem białoruskim
Marcin Przydacz. Foto: Gabriel Piętka / MSZ

Powiązany Artykuł

białorus armia_1200.jpg

Od ponad tygodnia za naszą wschodnią granicą trwają protesty przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, a demonstranci domagają się odejścia prezydenta Alaksandra Łukaszenki.

Wiceszef MSZ Marcin Przydacz powiedział Polskiemu Radiu, że rząd w Warszawie od początku kryzysu na Białorusi apelował o zwołanie Rady Europejskiej. 

- Chcemy, by z najwyższego poziomu Unia jednogłośnie oceniła sytuację na Białorusi - mówił wiceminister. Jak dodał, Polska chce, by Wspólnota zaapelowała o dialog białoruskich władz z reprezentacją społeczną. - Każda władza powinna reagować na to, co dzieje się w jej społeczeństwie i powinna odpowiadać na to zapotrzebowanie także w formule dialogu, na tym nam bardzo zależy. To finalnie może doprowadzić do ustabilizowania sytuacji u naszego wschodniego sąsiada - podkreślił.

Powiązany Artykuł

duda_1200 (7).jpg

Przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki przedstawił w Sejmie pięciopunktowy plan wsparcia białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. Według wiceszefa dyplomacji swoje instrumenty ma też Unia Europejska. Trwa również dyskusja o sankcjach personalnych.

REKLAMA

Czytaj także: 

- Nam szczególnie zależy jako państwu sąsiedzkiemu na stabilnej, otwartej, przewidywalnej Białorusi. Ostatnim scenariuszem, jaki chcielibyśmy obserwować, jest doprowadzenie do samoizolacji Białorusi, bowiem w tej sytuacji pozostanie jej tylko jeden partner w postaci Federacji Rosyjskiej, która (...) w dosyć bezprecedensowy sposób naciskała na władze, na państwo białoruskie, doprowadzając do chęci przejęcia części - de facto - suwerenności Białorusi - powiedział Marcin Przydacz.

Powiązany Artykuł

Mateusz Morawiecki PAP-1200.jpg

Szef Rady Europejskiej Charles Michel, zapowiadając wideoszczyt, napisał, że przywództwo Białorusi musi odzwierciedlać wolę narodu. Jak dodał, nie powinno być żadnych zewnętrznych ingerencji. "To Białorusini będą decydować o przyszłości stanu swojego państwa" (...) Uważamy, że oczywiście wszelka ingerencja zewnętrzna, tak twarda, jest niepożądana" - podkreślał wiceminister Przydacz. Jak dodał, na Białorusi obserwowane jest przebudzenie społeczne i narodowe. "Białorusini chcą zmiany, apelują do społeczności międzynarodowej o stanowisko i to jest główny cel tego spotkania, ażeby zarówno społeczeństwo białoruskie, jak i władza, otrzymały jasny i czytelny sygnał jak patrzy na to Unia Europejska" - zaznaczył zastępca ministra spraw zagranicznych.

Polska oraz część innych krajów europejskich, a także Stany Zjednoczone oceniają, że wybory prezydenckie na Białorusi nie były zgodne ze standardami międzynarodowymi i wzywają do ich powtórzenia. Dwa dni po głosowaniu za naszą wschodnią granicą Unia Europejska wydała oświadczenie, że wybory nie były ani wolne, ani uczciwe. Zgodnie z decyzją ministrów spraw zagranicznych Wspólnoty - rozpoczęto też prace nad sankcjami. Miałyby one objąć osoby odpowiedzialne za przemoc i które miały dopuścić się fałszowania wyników głosowania.

bartos

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej