Ekspert: nie będzie reform, będzie jak w Grecji
"Potrzeba rozwiązań, które w ciągu paru lat zmniejszą deficyt".
2010-08-18, 08:43
Pakiet ustaw gospodarczych, przygotowywany przez rząd, powinien odpowiedzieć na najważniejsze wyzwania gospodarcze - mówił "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia ekonomista, profesor Krzysztof Rybiński.
Scenariusz grecki?
Rybiński podkreślał, że najważniejszym problemem jest olbrzymia dziura budżetowa. Proponowane przez rząd środki, takie jak podwyżka VAT, są niewystarczające, a więc proponowane teraz przez rząd ustawy powinny ułatwić ograniczanie deficytu.
Według niego parlament powinien uchwalać mniej ustaw, ale wyższej jakości. Profesor podkreślił, że jeśli po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych nie rozpoczną się zdecydowane reformy, czeka nas los Węgier, a później Grecji.
Reformy od razu po wyborach
Podkreślił, że prawie w żadnym kraju reformy nie są przeprowadzane przed wyborami, co uwzględniają agencje ratingowe i rynki finansowe. Dlatego w 2011 roku mogą traktować nas ulgowo. Jednak już w 2012 roku trzeba wdrożyć ustawy, które ograniczą "radykalnie" deficyt i tempo narastanie długu publicznego, bo w przeciwnym razie może być "nieprzyjemna sytuacja".
" To będzie oznaczało skok oprocentowania polskich obligacji, a przypomnę, że rząd prognozuje, że nasz dług publiczny wzrośnie do prawie biliona złotych w perspektywie 3 lat. To o ćwierć biliona w ciągu zaledwie 3 lat. Jeśli od takiego długu będziemy płacili większe odsetki, to wtedy okaże się, że podwyżka VAT nie starcza nawet na połowę tych wyższych odsetek" - tłumaczył Rybiński, dodając że to jest właśnie scenariusz węgierski. Już kilka lat potem gospodarka może pogrążyć się w tak głębokim kryzysie jak w Grecji. Dlatego, podkreślał ekonomista, 2012 roku to naprawdę "ostatni moment na reformy".
W Polsce wzrost cen nie tak dotkliwy
Krzysztof Rybiński uważa, że Polska poradzi sobie ze wzrostem cen żywności na światowych rynkach. Przyczyną podwyżek cen są klęski żywiołowe i nieurodzaj w wielu krajach świata. Zdaniem profesora, możemy mieć do czynienia z takim wzrostem cen, jak w latach 2007-08. Najbardziej odczują go ubogie kraje, szczególnie afrykańskie, w których może dojść do klęski głodu.
agkm, Informacyjna Agencja Radiowa(IAR), Jedynka
Polecane
REKLAMA