Liga Europy: Lech Poznań zdominował rywala. "Oddali choć jeden strzał na naszą bramkę?"

Piłkarze Lecha Poznań pokonali na własnym stadionie łotewski FK Valmiera 3:0 (0:0) w meczu 1. rundy eliminacji Ligi Europy i awansował do kolejnej fazy rozgrywek. - Byłem spokojny o wynik, nawet nie wiem, czy przeciwnik oddał jeden strzał na naszą bramkę. Praktycznie nie wychodził ze swojej połowy - podsumował mecz w Poznaniu trener Lecha Dariusz Żuraw. 

2020-08-28, 09:15

Liga Europy: Lech Poznań zdominował rywala. "Oddali choć jeden strzał na naszą bramkę?"

Po meczu 1. rundy eliminacyjnej piłkarskiej Ligi Europy Lech Poznań - FK Valmiera (3:0) powiedzieli:

Dariusz Żuraw (trener Lecha): "Zwycięstwem 3:0 rozpoczęliśmy naszą przygodę w europejskich pucharach. Mecz układał się tak, jak się tego spodziewałem. Liczyłem tylko po cichu, że nasz przeciwnik bardziej się otworzy, ale cały mecz grał w bardzo niskiej defensywie, dlatego mieliśmy mało miejsca na boisku. Mówiłem chłopakom w przerwie, że muszą grać cierpliwie i konsekwentnie. Zdobyliśmy pierwszą bramkę, potem padły kolejne. Cieszę się, że Mikael strzelił dwa gole, za niego wszedł Filip i też dołożył bramkę.

- Byłem spokojny o wynik, nawet nie wiem, czy przeciwnik oddał jeden strzał na naszą bramkę. Praktycznie nie wychodził ze swojej połowy. Wiedziałem, że prędzej czy później strzelimy jedną bramkę. Ten scenariusz był do przewidzenia. Może gdyby w 80. minucie było cały czas 0:0, to tych nerwów byłoby pewnie więcej. Przeciwnik nie miał jednak żadnych atutów w ofensywie".


Posłuchaj

Trener Lecha Dariusz Żuraw po meczu bardzo cieszył się z awansu (IAR) 0:40
+
Dodaj do playlisty

 

Tamaz Pertia (trener FK Valmiera): "Po pierwsze gratuluję drużynie Lecha awansu do kolejnej rundy. Muszę powiedzieć, że rywal zagrał tak, jak się tego spodziewaliśmy. Lech to dojrzały zespół, byłem pod wrażeniem, jak jego piłkarze operują piłką. Zakładałem, że mecz będzie toczyć się w taki sposób, jaki miało to miejsce na boisku. My mieliśmy założenie starać się wychodzić z obrony do kontrataku. Wiedzieliśmy, że gdy rywal będzie dominować i gra będzie się toczyć na naszej połowie, to w zespole Lecha będą luki. W pierwszej połowie mieliśmy okazje do kontry, ale nie udało nam się wyprowadzić.

- Wiedziałem, że po przerwie Lech będzie jeszcze mocniej naciskał. Nasi rywale pokazali dobrą grę, posiadali piłkę i stwarzali sytuacje. Nie mam pretensji do swoich zawodników, bo przez 94 minuty tego spotkania zagrali na tyle, na ile potrafili. Nie jesteśmy do końca przyzwyczajeni do gry z przeciwnikiem, który tak mocno dominuje na boisku. Myślę, że dwie kwestie zadecydowały o wyniku. Jedna, to różnica klasy między drużynami, a druga to kwestia mentalna. Moi piłkarze popełniali dzisiaj takie błędy, jakie nie przytrafiają się im podczas spotkań na Łotwie. Może nie wytrzymali do końca presji związanej z udziałem w europejskich rozgrywkach.

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej