Sprawa Iwony Wieczorek: sprawca w zasięgu ręki
19-latka zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca. Od tego czasu w śledztwie nie nastąpił żaden przełom.
2010-08-20, 10:35
Detektyw Krzysztof Rutkowski twierdzi, że sprawca, który miał związek z zaginięciem Iwony Wieczorek, jest w zasięgu ręki. - Nie mogę na razie powiedzieć nic więcej. Jesteśmy w trakcie rozpoznania i zbierania materiału dowodowego, jak tylko zakończymy te czynności, prokuratura otrzyma od nas wszystkie materiały - dodaje.
Zobacz zdjęcia poszukiwanych świadków >>>
Prokuratura jest natomiast w trakcie przesłuchań świadków związanych z różnymi wątkami zniknięcia Iwony. - Pracujemy zgodnie z harmonogramem - mówi prokurator Wojciech Szelągowski z gdańskiej Prokuratury Okręgowej.
Intensywnie pracuje również policja. - Sprawdzamy wszystkie tropy w sprawie. Weryfikujemy także nowe wątki, część z nich pochodzi z sygnałów, które codziennie wpływają do nas od osób, którym zależy na rozwiązaniu sprawy - informuje podinsp. Jan Kościuk z KWP w Gdańsku.
Awaria bez wpływu na sprawę Iwony
Jak informowały media przez niemal dziesięć lipcowych dni nie działał system podsłuchowy policji Moniuszko. Awaria tego monitorującego rozmowy telefoniczne programu miała miejsce w czasie, gdy zaginęła Iwona. Jednak pomorska policja sceptycznie odnosi się do tych informacji.
- Jeżeli była jakakolwiek awaria systemu Moniuszko, to w żadnym wypadku nie miała ona wpływu na uzyskanie potrzebnych nam informacji z elektronicznych systemów komunikacyjnych - przekonuje podinsp. Kościuk. - Nie miało to również wpływu na pracę policjantów w sprawie Iwony Wieczorek. Wszystkie informacje, które leżały w obszarze zainteresowania policji, uzyskaliśmy bez problemu. A jedynym powodem zerwania kontaktu z telefonem komórkowym Iwony Wieczorek była wyładowana bateria - dodaje rzecznik.
REKLAMA
Zginęła pod kołami samochodu?
Tymczasem według informatora "Gazety Wyborczej" Iwona Wieczorek została zabrana samochodem. - Możliwe są dwa warianty. W uliczce między blokami, nieopodal domu, czekał na nią w samochodzie ktoś znajomy i dlatego dziewczyna wsiadła do auta. Została uprowadzona i zapewne zamordowana - dodaje.
Drugi wariant, zakłada, że Iwona nie dotarła do osiedla, na którym mieszka. Została potrącona przez przypadkowo przejeżdzający samochód. Sprawca zabrał martwą ofiarę do auta i gdy upewnił się, że nikt go nie zauważył, odjechał.
to, dziennikbaltycki.pl, trojmiasto.gazeta.pl
REKLAMA