Waszczykowski: stanowisko niemieckie jest pełne presji, żeby nie powiedzieć szantażu
- Sytuacja z nowym ambasadorem będzie bardzo trudna. Polska jest okrutnie doświadczona przez drugą wojnę światową. Szczególnie przez Niemcy - powiedział w opublikowanej w środę rozmowie z "DGP" europoseł PiS i były szef MSZ Witold Waszczykowski, pytany o nowego ambasadora Niemiec w Polsce.
2020-09-09, 09:19
Witold Waszczykowski został zapytany, czy podziela entuzjazm byłego już ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza do przyznania agreement nowemu ambasadorowi Niemiec w Polsce, którym został Arndt Freytag von Loringhoven.
Rozmowa ostatniej szansy
Powiązany Artykuł

Nowy ambasador Niemiec w Polsce. Wiemy, kiedy będzie mógł zacząć pełnić swoją funkcję
- Zasada jest taka, że jeśli ze strony państwa, które ma gościć ambasadora, w ciągu trzech miesięcy nie ma odpowiedzi, to kraj wysyłający powinien przemyśleć tę kandydaturę, a sam kandydat zrezygnować. Wtedy państwo przyjmujące nie musi się z niczego tłumaczyć. Cisza jest negatem, jak trefle w brydżu. Ktoś tam się przyznał, że dwa tygodnie temu w czasie spotkania w formacie Gymnich w Berlinie doszło do rozmowy ostatniej szansy. Być może nowy minister chciał wyjść z gestem, zrobić nowe otwarcie w relacjach z Niemcami. Dla mnie jest to zrozumiałe. Natomiast nie jest zrozumiałe stanowisko niemieckie, które jest pełne presji, żeby nie powiedzieć szantażu - powiedział były szef MSZ.
- "Wiele już osiągnęliśmy, a najlepsze wciąż przed nami". Ambasador USA po zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy
- "Nie jest naiwny wobec Rosji". Sellin o nowym ambasadorze Niemiec w Polsce
Według niego sytuacja z nowym ambasadorem będzie bardzo trudna. - Polska jest okrutnie doświadczona przez drugą wojnę światową. Szczególnie przez Niemcy. Nie będzie to komfortowe, kiedy w rocznicach tamtych wydarzeń brać będzie udział człowiek z takim rodzinnym bagażem. Oczywiście dzieci nie odpowiadają za czyny swoich przodków, ale tu mówimy o ikonie, ilustracji państwa niemieckiego. Ona nie może się kojarzyć tak jednoznacznie z tragiczną przeszłością - powiedział Waszczykowski.
REKLAMA
Syn adiutanta Hitlera
Pytany, czy możliwe byłoby wysłanie syna adiutanta Hitlera na placówkę RFN do Izraela, stwierdził, że nie chciał o tym wspominać, ale Niemcy nie pozwoliliby sobie na coś takiego. - Każdy inny neutralny kraj, Madagaskar na przykład – tak. Ale nie Izrael i nie Polska - powiedział Waszczykowski.
Powiązany Artykuł

Sprawa ambasadora Niemiec. Wiceszef MSZ: decyzja należy do państwa przyjmującego
Dopytany, czy zabrakło wrażliwości, stwierdził, że nie chce powiedzieć, że to niemiecki humor, ale tak to wygląda. - Odrzucam te dziennikarskie opinie nazywające to polskim fochem. Proszę odwrócić sytuację. Czy naprawdę w liczącym 80 mln obywateli państwie nie ma osoby bez związków z tamtą wojną? Niemcy naprawdę mogli wskazać człowieka, który zna Polskę i region, który działałby na rzecz pojednania. To nie jest tak, że można odrzucić przeszłość i skupić się na tym, co będzie. Te relacje wymagają wrażliwości - powiedział.
Pytany, jakie naciski ma na myśli, mówiąc o wymuszonej akceptacji dla ambasadora, powiedział, że relacje polsko-niemieckie są bardzo rozległe. - Paleta spraw, na które Niemcy mogli wskazać palcem i coś insynuować, jest spora: budżet europejski, energetyka, interesy handlowe - powiedział Waszczykowski.
pg
REKLAMA
REKLAMA