Adam Niedzielski: musimy odbudować zdrowie Polaków i uporządkować system leczenia szpitalnego
- Mamy do czynienia z regresem, który wiąże się z tym, że Polacy nie korzystali z badań profilaktycznych czy rzadko chodzili do lekarzy specjalistów - mówi w środowej rozmowie z "Gazetą Polską" minister zdrowia Adam Niedzielski.
2020-09-23, 08:45
Szef resortu zdrowia pytany przez tygodnik czy roszady w rządzie mają wpływ na pracę Ministerstwa Zdrowia deklaruje, że "ma do spełnienia konkretną misję", która polega przede wszystkim na walce z pandemią.
Powiązany Artykuł
"Noszenie maseczki i zachowanie dystansu społecznego ma sens". Minister zdrowia o sytuacji epidemicznej
Regres
Jak mówi, mamy bowiem do czynienia "z regresem, który wiąże się z tym, że Polacy nie korzystali choćby z badań profilaktycznych czy rzadko chodzili do lekarzy specjalistów". Ocenia, że było to spowodowane faktem, że część gabinetów była zamknięta oraz tym, że "zwyczajnie baliśmy się zakażenia koronawirusem".
- Nasze działania, które mają zmierzać do poprawy zdrowia Polaków, raczej nie wymagają trudnej do osiągnięcia zgody politycznej - wskazuje.
- Nowe powiaty w strefie "żółtej" i "czerwonej". Zobacz, które tam trafiły
- Strategia walki z COVID-19 na jesień. Wiceminister zdrowia przedstawił szczegóły
Według Niedzielskiego, trzeba uporządkować system leczenia szpitalnego. - Konieczna jest również zmiana w zakresie "obsługi" pacjentów nie tylko na poziomie leczenia szpitalnego, lecz także w całej służbie zdrowia - podkreśla. Jego zdaniem, "standardy obsługi klienckiej", które obowiązują w różnych sektorach gospodarki, powinny obowiązywać także w sektorze zdrowia.
Kwestia odporności na koronawirusa
Szef resortu zdrowia pytany przez "GP" o naszą odporność na koronawirusa, zaznacza: "istnieje pewna specyfika krajów wschodnioeuropejskich, gdzie widać, że wirus zbiera mniejsze żniwo" w postaci ciężkich przypadków czy zgonów niż na zachodzie Europy. Wyjaśnia, że według jednej z hipotez jest to efekt powszechnych szczepień na gruźlicę. - Nie zostało to jednak potwierdzone badaniami - zastrzega w rozmowie z tygodnikiem.
Jak mówi "GP", ważne są maseczki, bo powodują, że wirus, który do nas dotrze w niewielkiej ilości, niekoniecznie stworzy zagrożenie, natomiast może wytworzyć odporność. - Dostajemy swego rodzaju broń, jeżeli wirus trafi do nas w takiej ilości, która nie jest krytyczna - tłumaczy "GP".
mr
REKLAMA
REKLAMA