"Koledzy w PO powinni się bać"
Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO mówi, że musi się zastanowić nad swoim miejscem w Platformie Obywatelskiej.
2010-09-01, 08:26
Powód? Udział przedstawiciela ministra skarbu w radzie nadzorczej Telewizji Polskiej w ostatnich przetasowanich personalnych na najwyższych szczeblach TVP.
Iwona Śledzińska-Katarasińska powiedziała, że "byłaby rozczarowana", gdyby się okazało, że zmiany były efektem porozumienia PO z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. - Sądziłam, że ambicją środowiska PO jest wdrożenie w życie ustawy, która choć tymczasowa daje szansę na pewną jakościową zmianę - stwierdziła. Posłanka zapowiada, że będzie chciała "znaleźć autorów puczu" w TVP.
Jej zdaniem, to co się stało z władzami TVP jest rozwiązaniem, które może opóźnić wybór władz w konkursach spośród osób wskazanych przez wyższe uczelnie. Powodem jest - jak to sformułowała - obecność w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji "dwóch dżentelmenów z SLD".
- Co oni mają zmieniać - pyta - skoro Włodzimierz Czarzasty już jeździ po wszystkich spółkach radiowych po kraju. Dla posłanki Śledzińskiej-Katarasińskiej, jest to "wesoły autobus pana Czarzastego". W jej opinii, Czarzasty "już sobie ustawia tam ludzi i wpływy", bo jest przyzwyczajony do takiego działania. - O to mam pretensję do PO - mówi w wywiadzie posłanka.
sm
REKLAMA