"Ciężka, fizyczna robota". Strażacy dogaszają ogromny pożar w Mysłowicach
Po kilkugodzinnej akcji strażakom udało się opanować pożar dużego budynku Mysłowicach, w którym działały m.in. warsztaty samochodowe, oraz sąsiadującego z nim składu słomy. Teraz na miejscu trwa dogaszanie ognia.
2020-10-18, 23:44
- Prowadzimy akcję związaną z dogaszaniem, musimy przebierać pogorzelisko - okazuje się, że jest tam m.in. sterta płyt wiórowych, którą trzeba dogasić. To ciężka fizyczna robota, którą trzeba wykonać - powiedział rzecznik mysłowickiej komendy PSP mł. bryg. Wojciech Chojnowski.
Powiązany Artykuł
Eksplozja i pożar w mieszkaniu na warszawskim Targówku. Poszkodowana jedna osoba
Zawalony dach, eksplozje butli z gazem
Informację o pożarze budynku i silnym zadymieniu przy ul. Kościelniaka strażacy otrzymali około godz. 17. Okazało się, że pali się budynek o powierzchni prawie tysiąca m kw., w którym dawniej działała ferma drobiu, a ostatnio warsztaty samochodowe i prawdopodobnie magazyn ze starymi meblami.
Budynek został całkowicie objęty ogniem, zawalił się dach. W trakcie akcji okazało się, że wewnątrz budynku były butle z gazami, część z nich wybuchła na skutek działania wysokiej temperatury. - Podczas eksplozji fragmenty dachu wyleciały w powietrze i spadły na leżące 10 metrów od miejsca pożaru składowisko słomy, ono także się zapaliło. Teraz przegrzebujemy to koparką i gasimy - opisywał Chojnowski.
- "Lasy Amazonii na progu autodestrukcji". Ekspert ostrzega przed skutkami pożarów
- 33-piętrowy wieżowiec w Korei Płd. stanął w ogniu. Ewakuowano setki osób
Nie wiadomo jak długo strażacy pozostaną na miejscu, jak relacjonowali, mają do dogaszenia sporo zarzewi ognia. Strażakom udało się uchronić sąsiednie budynki. Służby nie mają informacji, by ktokolwiek został poszkodowany. W szczytowym momencie w akcji gaśniczej brało udział około 20 zastępów straży pożarnej.
jmo
REKLAMA