Szwecja wycofuje się ze swojej strategii walki z koronawirusem. "To dramatyczna porażka"
Świat zmaga się z pandemią COVID-19. Najczęstsze rozwiązania walki z koronawirusem to lockdown lub ograniczanie kontaktów społecznych przy możliwie największym dalszym funkcjonowaniu gospodarki - to rozwiązanie próbuje wybierać Polska. Jest też inna ścieżka, której przykładem jest Szwecja. Tam zdecydowano się na minimalne obostrzenia i niemal normalne funkcjonowanie gospodarki. Teraz naukowcy z tego kraju przyznają, że to był błąd. - Jak dotąd szwedzka strategia okazała się dramatyczną porażką - mówi szwedzka wirusolog Lena Einhorn cytowana przez portal tvp.info.
2020-11-12, 17:19
W wielu dyskusjach, szczególnie politycznych, przykład Szwecji jest podawany, jako przykład najlepszego poradzenia sobie z pandemią. Zdaniem przeciwników zamrażania gospodarki i ostrych restrykcji, państwo to nie zatrzymało swojej gospodarki, dzięki czemu nie notuje strat wynikających z kryzysu koronawirusowego, a równocześnie sytuacja epidemiologiczna w tym skandynawskim państwie ma być znacznie lepsza od tej w krajach, które wprowadziły gwałtowne obostrzenia gospodarcze.
Powiązany Artykuł
Szwecja: osobom starszym chorym na COVID-19 odmawiano leczenia
Inaczej jednak twierdzą dziś specjaliści zajmujący się chorobami zakaźnymi i wirusami w samej Szwecji. Brytyjski dziennik "Financial Times", cytowany przez portal tvp.info, przeanalizował sytuację związaną z epidemią w państwie, które swoją strategię walki z koronawirusem swego czasu ogłaszało, jako najskuteczniejszą.
Nabywanie odporności?
Główny szwedzki epidemiolog Andres Tegnell postulował strategię polegającą na możliwie najmniejszych obostrzeniach, bowiem - jak twierdził - znaczna liczba zakażeń w pierwszej fali sprawi, że przy nawrocie pandemii obywatele Szwecji będą uodpornieni, a państwo poradzi sobie lepiej od innych.
Jak podaje portal tvp.info, Narodowa Agencja Zdrowia w Szwecji podobnie wskazywała, że jesienią Szwedzi zobaczą efekty wiosennej strategii kraju. Liczono na to, że słuszności szwedzkiej koncepcji dowiodą zestawienia z zakażeniami w innych państwach. Dziś wiadomo, że jest inaczej.
REKLAMA
"Nadeszła jesień, a hospitalizacje z powodu COVID-19 rosną obecnie w Szwecji szybciej, niż w jakimkolwiek innym kraju w Europie, natomiast w Sztokholmie - centrum zarówno pierwszej, jak i drugiej fali w kraju - co piąty test jest pozytywny" - podaje tvp.info za "Financial Times".
- W tych miejscach najłatwiej o zakażenie koronawirusem. Nowe badanie z USA
- Skutki pandemii dla gospodarek państw Unii Europejskiej
"Dramatyczna porażka"
Szwedzka wirusolog Lena Einhorn mówi, że strategia tego państwa w walce z SARS-CoV-2 okazała się "jak dotąd dramatyczną porażką". Wyliczyła przy tym, porównując z innymi państwami skandynawskimi, że Szwecja ma osiem razy więcej nowych zakażeń na milion mieszkańców niż Finlandia i ponad trzy razy więcej niż Norwegia.
"Financial Times", na które powołuje się portal tvp.info, rozmawiało także z innymi ekspertami. Wskazują oni, że - wbrew temu, co prognozowali szwedzcy naukowcy - w krajach, które notowały wysokie liczby zakażeń na wiosnę, także i teraz przypadków koronawirusa jest dużo, zaś w państwa, których pandemia nie dotknęła tak mocno w pierwszej fali, teraz również radzą sobie dużo lepiej.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Imigranccy przestępcy sieją spustoszenie w Szwecji. Szef policji: demokracja może być zagrożona
Szwedzka strategia
Kiedy wiosną do Europy przybyła pandemia COVID-19, Szwecja była jednym z niewielu państw, które zdecydowało się nie wprowadzać lockdownu, nie zatrzymało gospodarki, nie wprowadziło ograniczeń w przemieszczaniu się i nie wprowadziło także nakazu noszenia maseczek. Rząd postawił na dobrowolność i zachęty do utrzymywaniu dystansu społecznego i zachowywania higieny.
Dziś kraj ten wycofuje się ze swojej pierwotnej strategii. W części regionów, które są najbardziej dotknięte koronawirusem, wprowadzane są - na razie próbnie - obostrzenia dotyczące handlu, transportu publicznego i pracy zdalnej.
tvp.info, jmo
REKLAMA