Siostry elżbietanki zarzuciły "GW" dyskryminację i poniżanie. Bodnar broni publikacji
"Nawet skrajne i wyraziste opinie są uznawane za mieszczące się w granicach wolności słowa" - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w odpowiedzi na list otwarty poznańskich sióstr elżbietanek. "Gotów jestem w trybie pilnym zorganizować dyskusję (...) o rolach zawodowych i społecznych wykonywanych przez siostry zakonne" - dodał. Elżbietanki poczuły się dyskryminowane w artykule, w którym "Gazeta Wyborcza" nazwała je "służącymi" biskupów.
2020-11-13, 19:23
Jak dodał RPO Adam Bodnar, dyskusja taka - z powodu obostrzeń związanych z pandemią - mająca formę webinaru mogłaby "przyczynić do lepszego poznania rzeczywistości związanej z posługą sióstr". Jak dodał, dałoby to "dobry przykład, jak rozwiązywać konflikty i nieporozumienia poza salą sądową, w drodze rozmowy i dialogu".
Powiązany Artykuł
"Dyskryminujący tekst". List poznańskich Elżbietanek do RPO i czytelników "Gazety Wyborczej"
List elżbietanek do autora "GW"
Członkinie Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w zeszłym tygodniu zwróciły się do Bodnara o zajęcie się - jak oceniły - dyskryminującym kobiety i poniżającym siostry zakonne tekstem prasowym. Elżbietanki zareagowały na materiał, w którym napisano, że siostry zakonne pracują u biskupów jako służące. Wskazały na artykuł w "Gazecie Wyborczej", którego autor napisał o polskich biskupach, że "żyją w pałacach, w których siostry zakonne pracują jako służące", mają "jedzenie podstawione pod nos, pranie zrobione, rachunki opłacone".
Na ten tekst zareagowały trzy siostry elżbietanki z Poznania. Ich "List otwarty zakonnic, nie służących" ukazał się w sobotę m.in. w mediach społecznościowych archidiecezji poznańskiej. Siostry podkreśliły w nim, że nie są "ani służącymi podstawiającymi jedzenie pod nos, ani praczkami, ani posłańcami na pocztę".
Czytaj także:
- "Jego zaangażowanie w debatę publiczną oceniam krytycznie". Marek Jurek o odchodzącym RPO
- Koniec kadencji Adama Bodnara. Poseł PiS: był politycznie zaangażowany po jednej stronie
"Pańskie słowa odbieramy jako dyskryminację kobiet i przejaw poniżania sióstr zakonnych, które żyją zgodnie z charyzmatem swoich zgromadzeń i zgodnie ze swoim przekonaniem. Pisze Pan o nas lekceważąco, wyśmiewając nas i nasze życie. Jego istotą jest modlitwa, ofiara, oddanie Bogu. Wiele sióstr naszego zgromadzenia wypełnia to powołanie, pomagając na co dzień ubogim i cierpiącym. Ta posługa nie jest także obca nam" - napisały, zwracając się do autora artykułu.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Cała prawda o życiu w zakonie
Apel do RPO i odpowiedź rzecznika
Siostry przywołały słowa RPO, który przypomniał, że przejawem dyskryminacji ze względu na płeć jest utrwalanie stereotypów dotyczących społecznych i kulturowych wzorców zachowania mężczyzn i kobiet, opierających się na przekonaniu o niższości lub wyższości jednej z płci. "Oczekiwałybyśmy od RPO zajęcia się z urzędu dyskryminującym tekstem »Gazety Wyborczej«, a od redakcji - wyrażenia stanowiska wobec poglądów autora artykułu" – zaznaczyły elżbietanki.
Adam Bodnar - w odpowiedzi zamieszczonej na stronie Biura RPO - ocenił, że "przedstawiony przez siostry problem jest niezwykle ważny społecznie, jednocześnie stawia przed koniecznością podjęcia rozważań na temat znaczenia oraz roli, jaką odgrywają niektóre prawa i wolności konstytucyjne w naszym kraju".
Czytaj także:
- Kończy się kadencja Adama Bodnara. Publicysta: był rzecznikiem partyjnym i zdecydowanie zideologizowanym
- Odrzucona kandydatura na RPO. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz znów negatywnie zaopiniowana
Jak podkreślił RPO, w swej pracy spotyka się z przejawami niezwykle ofiarnego oddziaływania duchownych i zakonów na rzecz społeczeństwa, np. w postaci prowadzenia ośrodków hospicyjnych, domów pomocy społecznej czy schronisk dla bezdomnych. "Praca na rzecz Kościoła i jego struktur, a także charakter tej pracy, jest wynikiem podjętej dobrowolnie decyzji przez daną osobę. Jest zatem wynikiem korzystania z wolności osobistej oraz wolności sumienia i wyznania" - dodał.
Dziennikarska "wolność słowa"
REKLAMA
Jednocześnie RPO przypomniał, że "polska konstytucja w szerokim stopniu gwarantuje wolność słowa". "Co do zasady jednak, nawet skrajne i wyraziste opinie, są uznawane za mieszczące się w granicach wolności słowa. Standard w tym zakresie wyznaczył Europejski Trybunał Człowieka" - zaznaczył.
Powiązany Artykuł
Rzecznik Praw Tęczowych. Felieton Magdaleny Złotnickiej
"Myślę, że powyższy standard powinien być wzięty pod uwagę przy ocenie artykułów, które ukazały się w »Gazecie Wyborczej« na temat Sióstr Elżbietanek" - ocenił RPO. Odnosząc się do kwestii dyskryminacji ze względu na płeć, wskazał zaś, że "w praktyce do sytuacji dyskryminacyjnych dochodzi często wtedy, kiedy istnieje – różnego typu – stosunek zależności". "W tym kontekście należy zaznaczyć, że relacja między prasą a jakąkolwiek osobą, która jest przez prasę opisywana czy oceniana nigdy nie jest relacją zależności" - napisał Bodnar.
"Zawsze w pierwszej kolejności staram się dążyć do tego, aby łączyć, a nie dzielić, szukać dialogu i porozumienia, a nie przyczyniać się do eskalacji konfliktu" - podkreślił jednocześnie RPO i w związku z tym zadeklarował, że "jeśli taka byłaby wola Sióstr, gotów jestem w trybie pilnym zorganizować specjalny webinar".
mbl
REKLAMA
REKLAMA