Kierowanie pacjentów do szpitali standardowych i tymczasowych. Rzecznik MZ wyjaśnia
- Gdy są miejsca w szpitalach standardowych, pacjenci najpierw kierowani są tam, a nie do szpitali tymczasowych. Jeśli będzie potrzeba kierowania do nich większej liczby pacjentów w stanie ciężkim, będą tam kierowani – powiedział rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.
2020-11-16, 14:33
Dziennikarze pytali Andrusiewicza podczas poniedziałkowej konferencji prasowej m.in. o to, jak to jest, że pacjenci nie mogą się dostać do szpitali, a szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym świeci pustkami.
Powiązany Artykuł

Dworczyk: rząd nie ma wpływu na liczbę dziennych testów na COVID-19
Rzecznik MZ odpowiedział, że rząd tworzy "bufor łóżkowy" w szpitalach tymczasowych Obecnie jest to 338 dodatkowych łóżek w dwóch placówkach – w Krakowie i w Warszawie.
- Mamy zajętych 65 łóżek. Pamiętajmy, że w tym okresie, w którym pacjenci mogą jeszcze trafiać na normalne oddziały covidowe w szpitalach standardowych, to w pierwszej chwili są tam właśnie kierowani do oceny stanu zdrowia – tłumaczył.
Powołał się na przypadek pacjenta skierowanego najpierw do szpitala MSWiA, a następnie uznanego za nieciężki przypadek COVID-19 i skierowanego do szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym.
- Nieprawdą jest, że nie kierujemy tam osób. Kierujemy tam pacjentów w stanie lżejszym, którzy wymagają mimo wszystko hospitalizacji – wskazywał. Podkreślił, że chodzi o pacjentów, których nie można skierować na izolację odmową, bo wymagają hospitalizacji, np. podłączenia do tlenu.
- ABC postępowania przy zakażeniu koronawirusem
- Jak powrócić do aktywności fizycznej po koronawirusie?
- Jeśli zaistniałaby potrzeba, żeby do szpitali tymczasowych przekierować więcej pacjentów w stanach cięższych, to oczywiście tam będą kierowani. Najpierw wykorzystujemy łóżka w standardowych szpitalach na oddziałach covidowych – zaznaczył rzecznik MZ.
Pytany był również o wpisy na Twitterze europosła PO, byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który – zwracając się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego – napisał m.in.: "Proszę wytłumaczyć lekarzom i pielęgniarkom w setkach zwykłych szpitali, dlaczego za puste łóżka płacicie 800 zł za dzień w szpitalu narodowym, a zwykłym szpitalom 100. Za respirator 3,7 zł w zwykłym szpitalu, a w narodowym 200 zł?".
REKLAMA
"Szpital nie jest od zarabiania pieniędzy, tylko od leczenia pacjentów"
Andrusiewicz stwierdził, że jeśli Arłukowicz ma wątpliwości co do finansowania szpitali tymczasowych, to MZ udzieli w tej sprawie wszelkich informacji.
- Pojawiają się również informacje, że szpital tymczasowy zarabia. To słowo jest w ogóle nieadekwatne. Szpital nie jest od zarabiania pieniędzy, tylko od leczenia pacjentów– mówił rzecznik MZ.
Nawiązując do finansowania szpitali tymczasowych, podkreślił, że otrzymują one jedną pulę pieniędzy jako wsparcie z tytułu gotowości łóżek i leczenia pacjentów covidowych. Zwrócił uwagę, że w tej puli zawarty jest również dodatek dla lekarzy.
- W przypadku standardowych szpitali covidowych na wypłatę dla szpitala – z uwagi na opiekę nad pacjentami covidowymi – składa się opłata rekompensacyjna. Średnio w skali kraju to jest 717 zł, ale w przypadku szpitali klinicznych – to jest 1400 zł. Do tej opłaty rekompensacyjnej dochodzą dodatki dla lekarzy i oczywiście opłata za pacjenta w stanie cięższym lub lżejszym. Jeśli zsumujemy te kwoty, szpital standardowy obsługujący pacjentów covidowych otrzymuje wyższe kwoty niż szpital tymczasowy – podkreślił.
Andrusiewicz pytany był również, po co w Warszawie będzie tworzony drugi szpital tymczasowy. W poniedziałek szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział, że powstanie on na terenie wojskowej bazy na Okęciu.
- Musimy przygotować bufor łóżkowy, gdyby, nie daj Boże, liczba pacjentów wymagających hospitalizacji wzrosła. Tu nieważne są kwoty, które poświęcimy na te szpitale – odpowiedział. Dodał, że ważne, aby zapewnić łóżka na wypadek, gdyby fala epidemii nagle znowu zaczęła rosnąć.
MZ podało w poniedziałek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 20 816 osób. Resort przekazał, że ostatniej doby zmarło 143 chorych.
dn
REKLAMA