Dożywocie zamiast 25 lat za kratami. Wyższa kara za usiłowanie zabójstwa dziecka
Sąd Okręgowy w Koszalinie podwyższył wyrok dla Marka K. skazanego za usiłowanie zabójstwa syna swej partnerki, znęcanie się nad chłopcem i jego bratem ze szczególnym okrucieństwem, a także za gwałty na nich. Mężczyźnie wymierzono karę dożywotniego więzienia w miejsce orzeczonych wcześniej 25 lat odsiadki. Marek K. będzie mógł ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie po 35 latach kary.
2020-12-11, 16:28
Powtórny proces mężczyzny zakończył się w poniedziałek. Sąd Okręgowy w Koszalinie od 6 października 2020 r. powtórnie rozpoznawał sprawę Marka K. wyłącznie w zakresie wymiaru kary. Sąd Apelacyjny w Szczecinie nie mógł bowiem wcześniej zamienić orzeczonych w pierwszej instancji 25 lat pozbawienia wolności na dożywocie - nie pozwalały na to przepisy prawa. Jednak, jak zaznaczał wówczas sędzia Andrzej Wiśniewski - sąd zgadzał się w tej kwestii z apelacją prokuratora.
Powiązany Artykuł
Zachodniopomorskie: incydent w ośrodku wychowawczym. 16-latek trafił do szpitala
Wyrok ogłosił w piątek sędzia Robert Mąka. Marek K. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie z więzienia nie wcześniej niż po 35 latach.
Apelacja na wniosek prokuratora generalnego
Marek K. odpowiadał przed sądem za usiłowanie zabójstwa syna partnerki w Drawsku Pomorskim, znęcanie się nad chłopcem i jego bratem ze szczególnym okrucieństwem, i gwałty na nich. Powtórny proces toczył się z wyłączeniem jawności, o co wnosili na pierwszej rozprawie prokurator, kurator reprezentujący pokrzywdzonych małoletnich chłopców oraz obrońca Marka K.
W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał Katarzynę W. na 15 lat więzienia, a jej konkubenta Marka K. na 25 lat pozbawienia wolności, za usiłowanie zabójstwa jednego z dwóch synów kobiety, znęcanie się nad obydwojgiem dzieci i dokonanie na nich gwałtów przez Marka K.
REKLAMA
Czytaj także:
- Brutalne zabójstwo w Łódzkiem. Dwie osoby są w rękach policji, to znajomi ofiary
- Zabójstwo 16-letniej Anny. Były chłopak dziewczyny trafił do aresztu
Prokuratura Regionalna w Gdańsku, na polecenie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, wniosła apelację, domagając się dożywocia dla Marka K. i 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W.
Kasacja bez rozpoznania
8 sierpnia 2019 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie zgodził się z apelacją w sprawie Marka K. i uchylił wyrok w części dotyczącej kary wobec niego, przekazując go do powtórnego rozpoznania przez sąd okręgowy. W części dotyczącej sprawstwa Marka K. wyrok sądu I instancji pozostawił w mocy. Natomiast co do Katarzyny W. uznał, że nie działała ona z zamiarem ewentualnym zabójstwa synów i skazał ją na łączną karę 14 lat pozbawienia wolności. Wyrok wobec Katarzyny W. się uprawomocnił.
Powiązany Artykuł
Rosja: zatrzymano "nadwołżańskiego maniaka". 38-latek miał zabić 26 kobiet
Obrona Marka K. w październiku 2019 r. w części uchylającej wyrok wniosła skargę, a kilka tygodni później w części utrzymującej go w mocy - kasację. W grudniu 2019 r. Sąd Najwyższy oddalił skargę obrony, w konsekwencji rozstrzygnięcie w apelacji uchylające orzeczenie pierwszej instancji w zakresie wymiaru kary się uprawomocniło. W lutym 2020 r. SN postanowił kasację obrońcy Marka K. pozostawić bez rozpoznania.
Brutalne znęcanie się nad chłopcami
Do przestępstw miało dochodzić od stycznia do marca 2016 r., gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim. Katarzyna W. i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną. Sąd Rejonowy w Drawsku Pomorskim wydał nieprawomocny wyrok uniewinniający wobec urzędniczek i kuratorek, prokuratura wniosła potem apelację.
REKLAMA
To wówczas, jak ustalił sąd I instancji, Katarzyna W. wszczynała awantury, znieważała słowami obelżywymi, uderzała rękoma, biła pasem, szarpała synów, którzy mieli wówczas 7 i 9 lat. Marek K., za wiedzą matki chłopców, zamykał ich w łazience, nakazywał wielogodzinne siedzenie w wannie wypełnionej zimną wodą, wielogodzinne klęczenie z rękoma podniesionymi do góry, bieganie w nocy po polu, wkładał ręce do ust w trakcie posiłku, by wywołać wymioty, wylewał jogurt na podłogę i kazał go zlizywać, kazał jeść surowe produkty, choć wymagały obróbki termicznej, bił, powodując liczne obrażenia ciała.
Marek K. wielokrotnie z dużą siłą uderzał jednego z chłopców po całym ciele, rzucał nim o meble, o ścianę, w wyniku czego chłopiec doznał obrażeń zagrażających jego życiu m.in. urazów głowy, złamania żeber, stłuczenia płuc, złamania kości krzyżowej, obustronnego złamania kości łonowej i obydwu kości kulszowych, stłuczenia serca. Mężczyzna także gwałcił obu chłopców.
mbl
REKLAMA