Wiedzieli o niebezpieczeństwie w Smoleńsku
Przed lotem rządowego TU-154M do Smoleńska polski kontrwywiad odnotował nadaktywność służb rosyjskich - ujawnia "Nasz Dziennik".
2010-09-27, 07:31
Przed lotem rządowego TU-154M do Smoleńska polski kontrwywiad odnotował nadaktywność służb rosyjskich - ujawnia "Nasz Dziennik". Z tego względu wizycie polskiej delegacji z Lechem Kaczynskim nadano w ramach zabezpieczających działań operacyjnych tak zwany średni stopień zagrożenia bezpieczeństwa. A gdy do Smoleńska leciał Donald Tusk, to jego wizycie przypisano poziom "niski".
"Nasz Dziennik" pisze, że dokumenty które potwierdzają ten fakt znajdują się w kancelarii tajnej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na karcie dotyczącej lotu premiera znajduje się informacja o istnieniu potencjalnego zagrożenia ze strony terrorystów kaukaskich.
A na karcie drugiej, odnoszącej się do wyjazdu prezydenta, jest jeszcze dodatkowo mowa o rozpoznaniu zagrożenia inwigilacją rosyjskich służb specjalnych - pisze "Nasz Dziennik". Może to oznaczać m.in. rozpoznanie środowiska, jakie otacza głowę państwa, pozyskanie wiedzy o jego planach, oraz próbę zbierania informacji obciążających prezydenta - wyjaśnia "Nasz Dziennik".
to
REKLAMA
REKLAMA