Media alarmują ws. porwanej Brytyjki
Brytyjskie media szeroko informują o poszukiwaniach szkockiej działaczki humanitarnej porwanej w niedzielę w Afganistanie.
2010-09-28, 08:40
Wraz z nią nieznani sprawcy uprowadzili trzech afgańskich pracowników amerykańskiej agencji pomocy DAI. Dwa samochody misji zatrzymano w odludnej okolicy prowincji Kunar, a jedyny świadek, miejscowy rolnik, dopiero po dwóch godzinach dotarł z wiadomością do najbliższego posterunku policji.
Jak powiedział BBC koordynator pomocy humanitarnej w Afganistanie, Laurent Salliard, "największe niebezpieczeństwo grozi pracownikom agencji pomocy nie tyle na miejscu, podczas pracy w danej społeczności, co po drodze, gdzie łatwo ich zauważyć, gdzie grożą im pułapki minowe, albo porwanie."
Trwają próby odnalezienia uprowadzonych, albo zdobycia informacji o zamiarach porywaczy. Rzecznik talibów oświadczył, że to nie oni ponoszą odpowiedzialność za ten incydent i dodał, że prowadzą własne śledztwo. Porwanie może mieć na celu wymuszenie okupu.
Na razie nie ujawniono nazwiska porwanej Szkotki. W sierpniu w afgańskiej prowincji Badakszan napastnicy zastrzelili dziesięcioro pracowników chrześcijańskiej Międzynarodowej Misji Pomocy, w ich tym Brytyjkę, doktor Karen Woo.
sm, G. Drymer - Londyn
REKLAMA