Spada udział węgla w polskiej energetyce, a rośnie liczba prywatnych producentów prądu
Udział węgla kamiennego i brunatnego w produkcji prądu spadł w 2020 roku do poziomu poniżej 70 procent. A liczba prosumentów, czyli użytkowników i prywatnych producentów energii elektrycznej już wynosi 500 tysięcy, co oznacza wzrost o 11 procent w ciągu pięciu lat.
2021-02-10, 14:05
Informację przekazał fundacja Instrat, była oparta na danych Agencji Rynku Energii. W 2019 r. udział węgla przekraczał 73 proc. W ubiegłym roku produkcja energii elektrycznej w Polsce wyniosła 158,5 TWh, wobec niespełna 164 TWh w 2019 r.
Jaki jest udział gazu i wiatru w produkcji prądu ?
Udział węgla kamiennego był rzędu 45 proc., a brunatnego - 24,5 proc., więc w sumie udział tych paliw nie przekroczył 70 proc. W 2019 r. udział węgla był na poziomie 73,5 proc., a 48 proc. całkowitej produkcji pochodziło z węgla kamiennego, a 25,5 procent - z brunatnego.
W 2020 r. produkcja z tych surowców spadła odpowiednio o 7,37 TWh i 3,45 TWh.
Już 10 proc. energii elektrycznej w Polsce powstało z gazu i niemal tyle samo z wiatru. Biomasa i biogaz dały w sumie niecałe 6 proc. produkcji.
REKLAMA
Na 1,2 proc. oszacowano produkcję prądu ze źródeł fotowoltaicznych. To ponad 2,7 raza więcej niż rok wcześniej. W 2020 r. z hydroenergetyki pochodziło poniżej 2 proc. produkcji prądu, prawie 2 proc. dały inne źródła.
Powiązany Artykuł
Nie ma odwrotu od OZE. Proekologiczne strategie i programy będą w Polsce kontynuowane
Rośnie armia prywatnych wytwórców prądu
W Polsce zbliżamy się do 500 tys. prosumentów poinformował na Twitterze wiceszef resortu klimatu i środowiska Ireneusz Zyska. Dodał, że w ciągu 5 lat liczba prosumentów wzrosła o 11 tys. proc.
Obecnie prosument w zależności od mocy mikroinstalacji może odebrać energię oddaną do sieci w stosunku 1 do 07 lub 1 do 0,8.
Do 31 grudnia 2020 roku było w Polsce zarejestrowanych 457 tys. 443 prosumentów. A jeszcze pięc lat wcześniej było ich niewiele ponad 4 tys. Polityka energetyczna Polski do 2040 roku zakłada, że w 2030 roku w kraju będzie działać 1 mln prosumentów.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Coraz więcej prądu z fotowoltaiki. Znamy najnowsze dane PSE
Program "Mój Prąd"
Impulsem do rozwoju energetyki prosumenckiej w Polsce jest program promocji fotowoltaiki "Mój prąd", który wystartował w połowie 2019 roku. Zakładał on dofinansowanie mikroinstalacji fotowoltaicznej w maksymalnej kwocie 5 tys. zł.
W grudniu 2020 r. NFOŚiGW zamknął przyjmowanie wniosków w ramach programu. W ciągu dwóch edycji złożono 220 tys. wniosków o dofinansowanie instalacji PV. Wykorzystany został również cały, powiększony budżet programu w wysokości 1,1 mld zł.
Więcej pieniędzy na ładowarki do e-aut
Przedstawiciele resortu zapowiadali, że w 2021 roku ma ruszyć trzecia edycja programu, na razie nieznany jest jej budżet. W tym roku promowana będzie większa konsumpcja wyprodukowanej przez prosumentów energii w ich własnych domach.
Chodzi tu m.in. o ładowarki do samochodów elektrycznych, inwestycje w magazyny energii, czy systemy zarządzania energią.
REKLAMA
Niedawno wiceszef NFOŚiGW Paweł Mirowski informował w mediach, że trzecia edycja programu może ruszyć w drugim półroczu 2021 roku i może zostać zastosowany progresywny model finansowania.
Oznacza on, że decydując się na sam panel PV otrzymalibyśmy mniejsze dofinansowanie niż jeśli połączylibyśmy to np. z ładowarką do e-samochodu.
PR24/PAP/sw
REKLAMA