Prezes Wód Polskich: lodołamacze ruszają do akcji na Wiśle

 - W sobotę zapadła decyzja, żeby do akcji na Wiśle skierować lodołamacze - oświadczył prezes Wód Polskich Przemysław Daca. Jak podkreślił, uruchomienie lodołamaczy umożliwia temperatura, która obecnie jest na poziomie minus dwóch stopni Celsjusza z tendencją rosnącą. Akcja lodołamania może potrwać kilka tygodni

2021-02-13, 10:23

Prezes Wód Polskich: lodołamacze ruszają do akcji na Wiśle

- To są warunki, które umożliwią podjęcie wstępnej akcji lodołamania. Zobaczymy, co uda się zrobić - powiedział Daca na konferencji prasowej we Włocławku.

Powiązany Artykuł

zima pap 1200.jpg
Śnieżna, mroźna zima w całej Polsce. Klimatolog: nie będzie się już to często zdarzać

Jak podkreślał, "sytuacja na Wiśle jest stabilna i w miarę bezpieczna", poziom wody w Płocku spadł o 20 cm i spada na wszystkich wodowskazach w okolicy. Wyjaśnił też, że czoło pokrywy lodowej z okolic Płocka przemieściło się w stronę Kępy Polskiej i Wyszogrodu, gdzie poziom wody rośnie, ale nie przekroczył jeszcze stanu alarmowego. 

Daca zaapelował, żeby sytuacji z lodem na Wiśle, podnoszeniem się poziomu rzeki nie wykorzystywać politycznie. - Pracujemy 24 godziny na dobę. Wiemy, co robimy i jesteśmy do tego odpowiednio przygotowani. Jeżeli ktoś nie może nam pomóc - niech nie przeszkadza - podkreślił.

Zastępca prezesa Wód Polskich ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą Krzysztof Woś dodał, że prognozy pogody są różne, a lodołamacze na pewno będą pracowały w sobotę i niedzielę.

REKLAMA

- Stała pokrywa lodowa, jest w tym momencie ukształtowana na odcinku ok. 90 km. Do tego czoła lodu dopływa ok. 80 procent śryżu (zlodowaciałe kryształki tworzące się w wodzie rzek - red.). Pewnie stała pokrywa będzie jeszcze narastała. Charakteryzuje się tym, że ma liczne spiętrzenia. Jest dużo gruzu lodowego, połamanego. On powstał w trakcie tworzenia pokrywy. To diametralnie inne pokrywa niż ta, która była kilkanaście dni temu, gdy po raz pierwszy ruszyliśmy do akcji - mówił Woś.

Dodał, że obecnie grubość lodu jest zdecydowanie większa. Zidentyfikowane są przynajmniej 2-3 zatory. Są utworzone na odcinku stałej pokrywy lodowej. - Przed nami trudna i czasochłonna akcja na Wiśle. Może potrwać kilka tygodni - dodał.

Akcja lodołamania - w jego ocenie - musi być prowadzona w zgodzie ze sztuką i z uwzględnieniem aktualnej pogody oraz jej prognoz. Te długoterminowe mówią o odwilży od kolejnego weekendu.

- Pytania, jaka to będzie odwilż. Oby nie była zbyt gwałtowna. (…) Oby pozwoliła nam odprowadzać stałą pokrywę lodową, zanim do koryta rzeki zaczną dopływać zwiększone ilości wody - stwierdził Woś.

REKLAMA

paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej