60 lat temu w katastrofie zginęli amerykańscy łyżwiarze

15 lutego, 60 lat temu, pod Brukselą rozbił się samolot z reprezentacją łyżwiarzy figurowych USA.

2021-02-15, 05:00

60 lat temu w katastrofie zginęli amerykańscy łyżwiarze
zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock
  • W końcu lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku Stany Zjednoczone dominowały w łyżwiarstwie figurowym
  • W roku 1960 nastąpiła zmiana pokoleniowa w drużynie narodowej
  • Rok później miał miejsce tragiczny w skutkach wypadek zawodników, którzy podróżowali na mistrzostwa świata
  • Po katastrofie powstał Fundusz Pamięci, oraz projekt „Get Up”

Potęga łyżwiarstwa figurowego

W połowie ubiegłego stulecia Amerykanie zaczęli inwestować w łyżwiarstwo figurowe. Dużo dzieci i młodzieży zainteresowała ta dyscyplina sportu. Równolegle ruszył dochodowy biznes. Rewie na lodzie. Biły one rekordy popularności. Wszyscy łyżwiarze chcieli być jego częścią. I tak zaczęła się dominacja Amerykanów na lodowiskach światowych. Apogeum nastąpiło na zimowej olimpiadzie we włoskiej Cortina d’Ampezzo, w 1956 roku. Zawodnicy z USA zdobyli wszystkie medale w konkurencji solistów. Złoto i srebro w konkurencji solistek. Jedynie pary sportowe nie osiągnęły sukcesu.

VIII Olimpiada w Squaw Valley

Kontynuowano pasmo zwycięstw cztery lata później. Na VIII zimowych igrzyskach. Odbyły się one w Squaw Valley w USA. Zawody solistów wygrał David Jenkins. Cztery lata wcześniej był trzeci. Wśród solistek zwyciężyła Carol Heiss, która na poprzednich igrzyskach wywalczyła srebro. Trzecie miejsce zajęła Barbara Roles. W parach sportowych brązowy krążek zdobyło małżeństwo Nancy i Ronald Ludington. Wszyscy medaliści zrezygnowali z dalszej amatorskiej kariery. Jak się później okazało, dzięki temu uszli z życiem. Jenkins od razu zdobył angaż w rewiach. Troszkę inaczej potoczyła się historia Heiss. Ona nie zrobiła kariery jako zawodowiec, ale postanowiła już więcej nie startować w gronie amatorów. Roles uznała, że czas na odpoczynek. Postanowiła założyć rodzinę. Małżeństwo Ludington zadecydowało o rozejściu się. A to samoistnie zakończyło ich współpracę.

Czempionat USA w 1961 był przepustką na mistrzostwa świata w czechosłowackiej Pradze

Pod koniec stycznia w Colorado Springs odbyły się mistrzostwa Stanów Zjednoczonych. Dwa tygodnie przed feralnym wylotem do Europy.

„Amerykanie postanowili wysłać odmłodzoną reprezentację zawodników, którzy pukali już do drzwi najlepszych lodowisk świata. Dla amerykańskiej drużyny w łyżwiarstwie figurowym podróż miała rozpocząć nowy czteroletni cykl olimpijski po igrzyskach olimpijskich w 1960 roku. To była ich szansa na zademonstrowanie dominacji drużyn amerykańskich w okresie powojennym” - opisała strategię sportowych władz, dziennikarka ESPN.com, Bonnie D. Ford.

REKLAMA

Po odejściu wszystkich medalistów olimpijskich, postanowiono, że zwycięscy krajowego czempionatu, automatycznie zakwalifikują się do występu w Europie. Największą gwiazdą mistrzostw została solistka Laurence Owen.

Pochodząca z Massachusetts Laurence Owen miała zaledwie 16 lat, kiedy wygrała mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w łyżwiarstwie figurowym w styczniu 1961 roku. W następnym miesiącu znalazła się na okładce "Sport Illustrated", który nazwał ją „najbardziej ekscytującą amerykańską łyżwiarką”.

Na podium stanęły jeszcze, druga, Stephanie Westerfeld oraz Rhode Michelson. Wszystkie panie poleciały do Pragi. Wśród solistów zwyciężył Bradley Lord. Srebrny medal wywalczył Gregory Kelley. Trzeci był Tim Brown. Zaraz po mistrzostwach rozchorował się. Był wściekły, bo musiał zrezygnować z podróży. Kilka dni później okazało się, że infekcja uratowała mu życie. W związku z absencją Browna, na stary kontynent poleciał, czwarty na championacie USA, Douglas Ramsey. W parach sportowych wygrali Mirabel Owen, siostra Laurence, wraz z Dudleyem Richardsem. Pokonali rodzeństwo Ila Ray i Ray Jr. Hadley. Ostatnie miejsce, gwarantujące strat na czempionacie globu, zajęło małżeństwo Patricia i Robert Dineen. Tę parę trenował brązowy medalista olimpijski Ronald Ludington. Ale akurat on nie poleciał z podopiecznymi do Pragi, bo nie znalazł się nikt kto by mu tę podróż sfinansował.

Katastrofa

Cała ekipa wraz z trenerami, oficjelami, sędziami oraz członkami rodzin, wystartowała z Nowego Yorku, w dniu Świętego Walentego. Nocny przelot do Europy przebiegł bez żadnych zakłóceń. Samolot zbliżał się do Brukseli. Miał mieć tam międzylądowanie. Załoga chwilę krążyła nad lotniskiem ponieważ właśnie startował jakiś samolot. Nagle Boeing 707 zaczął nabierać wysokości i przechylił się w lewą stronę. Skrzydła ułożyły się pionowo. W tym momencie maszyna runęła na ziemię i po zderzeniu z nią eksplodowała.

REKLAMA

„Było to tuż przed godziną dziesiątą następnego ranka, kiedy 707 zbliżył się do Brukseli. Coś musiało być nie tak w kokpicie: przez ostatnie 20 minut lotu pilot Louis Lambrechts nie skontaktował się z brukselskim lotniskiem. Zbliżył się do lądowania, ale znowu się poderwał, prawdopodobnie dlatego, że startował odrzutowiec Caravelle. W swoim drugim zakręcie, przelatując nad polami w pobliżu, na wysokości 500 stóp, zwiększył prędkość i ustawił skrzydła, olbrzyma 707, prawie pionowo. Wieża brukselska wysłała sygnał alarmowy, a po pasie startowym zaczęły toczyć się wozy strażackie i karetki” tak tragiczny wypadek opisał amerykański "Time".

W katastrofie zginęły 73 osoby. Wszyscy, zawodnicy, pasażerowie oraz członkowie załogi. Śmierć poniosła także jedna osoba na ziemi. Rolnik, który został trafiony aluminiowym elementem samolotu.

„To byli najlepsi łyżwiarze w kraju” - stwierdził, w oficjalnym oświadczeniu, sekretarz Amerykańskiego Stowarzyszenia Łyżwiarstwa Figurowego.

Przyczyny

Katastrofa spowodowana była najprawdopodobniej awarią sterów. Piloci nagle stracili możliwość zapanowania nad rozpędzoną maszyną. Do dnia dzisiejszego nie ustalono jednak konkretnych przyczyn tragedii. Samolot nie był nadmiernie eksploatowany, do służby wszedł zaledwie trzy lata wcześniej. Był to jednocześnie pierwszy Boeing 707, który uległ tragicznej katastrofie. W późniejszych latach maszyny tego typu uczestniczyły w 18 tragicznych wypadkach.

REKLAMA

 Championat się nie odbył

„Międzynarodowa Unia Łyżwiarska podjęła dziś decyzję o odwołaniu mistrzostw świata w łyżwiarstwie figurowym z 1961 r., których otwarcie zaplanowano na przyszłą środę w Pradze. Turniej został odwołany z powodu śmierci 18 członków drużyny amerykańskiej w katastrofie samolotu w Brukseli” - podał dziennik "The Ottawa Citizen" 16 lutego 1961 roku.

Fundusz Pamięci wspierany akcją „Get Up”

Aby uczcić rocznicę tragedii, Fundusz Pamięci, pod hasłem "Get Up" organizuje biegi. Uczestnicy wybierają sposób na pokonanie 5 km - mogą jeździć na łyżwach, biegać, przemieszczać się na rowerze, spacerować. Koszt rejestracji to 25 dolarów amerykańskich, dla zarejestrowanych członków łyżwiarstwa figurowego i 35 dla osób nie uprawiających tego sportu. Wszystkie dochody zasilają organizację.

„Dziedzictwo wypadku nadal kształtuje sport, dzięki Funduszowi Pamięci, który nadal wspiera amerykańskich łyżwiarzy” - donosi dziennik "The Washington Post".

 AK

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej