LM siatkarzy: ambicja nie wystarczyła. PGE Skra uległa Zenitowi

PGE Skra Bełchatów przegrała u siebie z Zenitem Kazań 1:3 w pierwszym ćwierćfinałowym meczu siatkarskiej Ligi Mistrzów. Rewanż odbędzie się w Rosji. Spotkanie zaplanowano na 4 marca. 

2021-02-24, 22:35

LM siatkarzy: ambicja nie wystarczyła. PGE Skra uległa Zenitowi
  • Bełchatowianie mieli swoje szanse na pokonanie rosyjskiego faworyta, ale w decydujących momentach lepsi okazywali się siatkarze z Kazania 
  • W drużynie prowadzonej przez Władimira Alekno wystąpił przyjmujący reprezentacji Polski Bartosz Bednorz 

Powiązany Artykuł

ZAKSA 1200 Forum.jpg
LM siatkarzy: Grupa Azoty ZAKSA lepsza od włoskiego giganta. Półfinał o krok

Bełchatowianie kiepsko spisują się w PlusLidze i wielu wskazywało ich na pożarcie w starciu z rosyjskim potentatem. Podopieczni Michała Mieszko Gogola zagrali jednak ambitnie i sprawili siatkarzom z Tatarstanu sporo problemów. 

Nie przestraszyli się Zenita 

Na początku pierwszego seta żadna z drużyn nie potrafiła zbudować sobie przewagi. W polskiej ekipie świetnie poczynał sobie Taylor Sander, który kończył kolejne ataki (7:6).

Po złym przyjęciu zagrywki przez libero Kacpra Piechockiego, a następnie podwójnym bloku na Dusanie Petkoviciu, goście odskoczyli na dystans dwóch punktów (7:9). Trener PGE Skry Michał Mieszko Gogol poprosił o przerwę, gdy kontrę Zenita wykończył Maksym Michajłow (7:10).

REKLAMA

Po punktowej zagrywce Mateusza Bieńka, bełchatowianie zbliżyli się do Rosjan na punkt (9:10). Remis na tablicy wyników widniał ponownie po efektownym ataku Milada Ebadipoura (11:11). Siatkarze z Tatarstanu ponownie jednak odskoczyli. Gdy Earvin N’Gapeth zbił przechodzącą piłkę na stronę PGE Skry, różnica znowu wzrosła do trzech punktów (13:16).

W kazańskiej ekipie dobrze w ataku radził sobie Maksym Michajłow, który kończył nawet najtrudniejsze piłki (16:18). Bełchatowianom udało się wyrównać, kiedy Karol Kłos i Sander zatrzymali blokiem N’Gapetha (20:20). Skłoniło to trenera gości Władimira Alekno do wzięcia przerwy.

Po powrocie na parkiet Kłos wykończył kontrę i to gospodarze prowadzili (21:20). Niestety, w kolejnej akcji zablokowany został Petković. Kiedy to samo spotkało Kłosa, o kolejną przerwę poprosił Gogol (21:22). PGE Skra wróciła na prowadzenie, gdy rezerwowy Mikołaj Sawicki pocerował zagrywką w Bartosza Bednorza (23:22)!

REKLAMA

Niestety, ostatnie słowo należało w tym secie do gości. Najpierw kontrę wykorzystał Michajłow, a potem rosyjski blok zatrzymał Sandera (23:25). Rosyjski zespół objął prowadzenie.

Popis w drugim secie 

PGE Skra dobrze zaczęła drugą partię. Po ataku Ebadipoura gospodarze prowadzili dwoma punktami (4:2). Bronią Zenita były mocne zagrywki – asa zanotował Aleksander Butko (6:6). W ataku gości skutecznością popisywał się z kolei Bednorz (8:8).

Bełchatowianie potrafili odskoczyć rutynowanym rywalom. Po kontrataku Sandera, mieli już o trzy punkty więcej i Alekno znowu prosił o przerwę (12:9). Po chwil przewaga jeszcze wzrosła po ataku Bieńka!

REKLAMA

Goście nie oddawali pola i mozolnie odrabiali stratę. Po kolejnym asie Butki tracili tylko punkt (15:14). Siatkarze z Bełchatowa zdołali jednak ponownie odskoczyć. Po tym, jak siatki dotknął Bednorz, mieli o trzy punkty więcej (18:15).

Gospodarze grali koncertowo. Najpierw zablokowany został Aleksander Wołkow, a potem Sander pocerował zagrywką w Bednorza (22:17). Chwilę później amerykański gwiazdor PGE Skry zaliczył kolejnego asa serwisowego! Set dobiegł końca po ataku Ebadipoura (25:19) – gospodarze wyrównali stan meczu!

REKLAMA

Trzeba odrabiać straty... 

Siatkarze z Bełchatowa dobrze zaczęli trzeciego seta (2:0). W szeregach Zenita szalał jednak Michajłow, który kończył kolejne ataki (3:4).

Goście odskoczyli po asie serwisowym Michajłowa (5:8). Na szczęście, PGE Skra szybko uspokoiła swoją grę. Bełchatowianie mozolnie odrabiali stratę do sześciokrotnych zwycięzców Ligi Mistrzów. Wyrównali po dwóch z rzędu skutecznych atakach Ebadipoura (12:12).

Czołową postacią w barwach Zenita był Bednorz. Przyjmujący reprezentacji Polski nie uniknął błędów w przyjęciu, ale w ataku był momentami nie do powstrzymania. Nie był jednak bezbłędny, o czym świadczy choćby skuteczny blok Kłosa (15:15).

REKLAMA

Kazański zespół znowu odskoczył na dwa punkty po kontrze Wołkowa, co zmusiło Gogola do wzięcia przerwy (15:17).

Gdy Sander trafił w aut, wydawało się, że bełchatowianie nie zdołają już podjąć walki w trzecim secie (16:19). Nic bardziej mylnego. Po skutecznym zbiciu ze środka w wykonaniu Bieńka, różnica zmalała do jednego punktu (20:21).

W końcówce trzeciej partii nie brakowało walki i emocji. Niestety, więcej zimnej krwi zachowali goście. Piłki setowe dał im Bednorz. (22:24). Gdy Polak zepsuł zagrywkę, pojawiła się szansa dla PGE Skry. Niestety, swój serwis popsuł także Ebadipour i Zenit wyszedł na prowadzenie w meczu (23:225). 

REKLAMA

Nie odwrócili losów meczu 

Czwarty set zaczął się źle dla gospodarzy. Po tym, jak kontrę wykończył Bednorz, różnica wynosiła trzy punkty (3:6). Gospodarze zdołali się otrząsnąć i złapać kontakt punktowy z faworytami. Najpierw punkt zdobył Petković, potem kontrę wykończył Sander i strata stopniała do dwóch "oczek" (6:8). 

Bełchatowianie nie mogli jednak zbliżyć się do gości na dystans mniejszy niż dwa punkty. Po ataku ze środka Artioma Wolwicza, tracili trzy (8:11). Gospodarze zerwali się do boju przy okazji zagrywek Petkovicia. Po asie Serba, który ustrzelił N'Gapetha, różnica wynosiła tylko punkt (11:12). Wydawało się, iż nie wszystko jeszcze stracone...

REKLAMA

Niestety, doświadczony zespól z Kazania nie tylko nie pozwolił na wyrównanie, ale szybko odskoczył rywalom na bezpieczny dystans. W ataku ciężar gry na siebie wzięli Bednorz i Michajłow (13:17). Przy zagrywkach polskiego przyjmującego Zenitu, przewaga jego drużyny wzrosła do pięciu punktów (15:20). Sytuacja PGE Skry stawała się ekstremalnie trudna.

Gospodarze walczyli ambitnie. Po ataku Petkovicia zbliżyli się nawet na dystans dwóch punktów, jednak na więcej nie było ich stać (19:21). Piłkę meczową gościom zapewnił Michajłow (19:24). Spotkanie dobiegło końca, gdy N'Gapeth obił ręce blokujących gospodarzy.

REKLAMA

Porażka na własnym parkiecie sprawia, iż szanse PGE Skry na awans do najlepszej czwórki zostały poważnie ograniczone. Rewanż odbędzie się w Rosji 4 marca. 

PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 19:25).

PGE Skra Bełchatów: Grzegorz Łomacz, Taylor Sander, Dusan Petković, Karol Kłos, Milad Ebadipour, Mateusz Bieniek – Kacper Piechocki (libero) - Mihajlo Mitić, Mikołaj Sawicki, Norbert Huber.

Zenit Kazań: Aleksandr Butko, Earvin N'Gapeth, Artiom Wolwicz, Aleksandr Wołkow, Bartosz Bednorz, Maksim Michajłow – Walentin Gołubiew (libero) - Andriej Surmaczewski, Aleksiej Kononow.

Wyniki pierwszych meczów ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów siatkarzy:

środa
Cucine Lube Civitanova - Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25)
PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 19:25)
wtorek
Leo Shoes Modena - Sir Sicoma Monini Perugia 3:0 (25:21, 25:18, 25:22)
czwartek
Berlin Recycling Volleys - Itas Trentino

Rewanże 2-4 marca.

/empe 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej