Narada u Tuska po katastrofie smoleńskiej. Dziennikarze TVP skierują nagranie do prokuratury
Telewizja Polska zamierza skierować do prokuratury nagranie rozmowy z udziałem Donalda Tuska. Na taśmie słychać wypowiedzi byłego premiera na temat śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Przekazanie nagrania prokuraturze zapowiedziała w czwartek wieczorem w "Magazynie Śledczym" dziennikarka TVP Anita Gargas.
2021-03-18, 23:28
W programie ujawniono taśmy z rozmowy, którą 23 kwietnia 2010 roku Donald Tusk miał przeprowadzić z akredytowanym przy rosyjskim MAK Edmundem Klichem. Twórcy "Magazynu Śledczego" informują, że rozmowa miała charakter poufny oraz że uczestniczyli w niej również ministrowie.
Powiązany Artykuł
Tajna narada Tuska po katastrofie smoleńskiej. Gargas: nagranie, które dziś zaprezentujemy, jest unikatem
Rozmowa Edwarda Klicha z Donaldem Tuskiem
Reporterzy TVP ustalili, że spotkanie w Kancelarii Premiera było następstwem wywiadu Edmunda Klicha dla stacji TVN, w którym kwestionował on niektóre decyzje polskiego rządu wobec śledztwa po katastrofie smoleńskiej. W czasie rozmowy z Donaldem Tuskiem Edmund Klich ponowił opinię, że śledztwo to mogło przebiegać na innych zasadach niż konwencja chicagowska, zwrócił też uwagę na utrudniony kontakt z członkami rządu.
Z opublikowanych przez TVP nagrań wynika, że premier Donald Tusk krytycznie odniósł się do publicznej wypowiedzi Edmunda Klicha. W jego opinii miało to utrudnić "obalanie teorii spiskowych" na temat katastrofy. Szef rządu podkreślił też, że nie otrzymał dotąd informacji, by skorzystanie z innej procedury niż konwencja chicagowska było w ogóle możliwe.
REKLAMA
Nagranie skierowane do prokuratury
Twórcy Magazynu Śledczego przedstawili opinię, że ujawnione nagranie jest dowodem na zaniedbania ze strony polskiej w tygodniach po katastrofie smoleńskiej. W ocenie dziennikarzy TVP strona polska w 2010 roku nie zabiegała o większy udział w śledztwie, dając tym samym "przewagę" stronie rosyjskiej.
Polscy śledczy do Rosji mieli pojechać "bez odpowiedniego zaplecza, tłumaczy i pieniędzy" - przekonują dziennikarze Telewizji Polskiej. Dlatego też - jak na koniec Magazynu Śledczego przekazała Anita Gargas - zdecydowano się na skierowanie nagrania do prokuratury.
ms
REKLAMA