"Nie wolno tolerować klimatu nienawiści"
Podczas "Śniadania w Trójce" politycy oceniali ostatnie gesty prezydenta.
2010-10-23, 06:10
Posłuchaj
Rano Bronisław Komorowski niespodziewanie przyjechał do Łodzi i złożył kwiaty przed tutejszym biurem Prawa i Sprawiedliwości, gdzie we wtorek szaleniec zastrzelił Marka Rosiaka. Prezydentowi towarzyszyli: premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. W czwartek w wywiadzie dla TVN 24 przepraszał za wypowiedzi polityków nie tylko Platformy Obywatelskiej, ale i PiS-u. Goście Programu Trzeciego Polskiego Radia wątpią, by gesty głowy państwa zmieniły język debaty publicznej.
Zbigniew Ziobro z Prawa i Sprawiedliwości nie wierzy w szczerość intencji prezydenta. Polityk zastanawiał się, na ile w gestach Bronisława Komorowskiego mamy do czynienia z - jak to ujął - politycznym teatrem.
Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej wątpi, by język publicznej debaty się zmienił i by doszło do pojednania. Świądczą o tym - zdaniem polityka - słowa wypowiedziane przez byłego ministra sprawiedliwości. Spór polityczny pomiędzy PiS-em a Platformą, Gowin nazywa brnięciem w ślepą uliczkę. Poseł dobrze natomiast ocenia poranny gest prezydenta.
Doradca prezydenta do spraw społecznych Henryk Wujec mówił, że nie wolno dłużej tolerować klimatu nienawiści i politycznej agresji. Zapewnił, że Bronisławowi Komorowskiemu bardzo zalezy, by od tego odejść. Awantura do niczego dobrego nie prowadzi - powiedział gośc Polskiego Radia.
Europoseł SLD Janusz Zemke docenia pojednawcze gesy prezydenta. jednak, jego zdaniem, szef państwa nie może w nich przesadzać.
Inny eurodeputowany, Jarosław Kalinowski z PSL-u nie ma złudzeń, że tragedia w łódzkim biurze PiS-u cokolwiek zmieni w sposobie komunikowania się polityków.
W ocenie Kalinowskiego, ciągły spór pomiędzy PiS-em a PO uniemożliwia podejmowanie wyzwań dla Polski najważniejszych - na przykład, jak uporać się z kryzysem finansowym, jak robią to Węgrzy.
REKLAMA
rr
REKLAMA