Polska nakazała opuszczenie kraju trzem pracownikom rosyjskiej ambasady. "Działali na szkodę Rzeczypospolitej"
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował, że ambasador Rosji w Polsce został wezwany w trybie pilnym do MSZ. - Wręczyliśmy mu notę dyplomatyczną, informującą o uznaniu za osoby niepożądane, czyli personae non gratae trzech pracowników ambasady - mówił wiceminister. Jak dodał Jabłoński, podstawą tej decyzji było naruszenie przez te osoby statusu dyplomatycznego i działania na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej. Moskwa nazwała wydalenie przez Polskę rosyjskich dyplomatów "pseudosolidarnością z USA".
2021-04-15, 19:47
Powiązany Artykuł
Grupa europosłów apeluje o unijną misję na wschodzie Ukrainy
Wiceminister poinformował, że decyzja o wydaleniu przez Polskę pracowników ambasady Federacji Rosyjskiej była skoordynowana z działaniami naszych sojuszników, przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi, które w ostatnich miesiącach padły ofiarą ataków cybernetycznych ze strony Rosji.
Posłuchaj
- W pełni wspieramy decyzję Stanów Zjednoczonych. Od dawna wskazujemy, że Rosja pełni rolę destabilizacyjną, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w Europie i bezpieczeństwo globalne. Próby eskalacji konfliktu, także z Ukrainą, są bardzo niepokojące. Dzisiejszy skoordynowany krok sojuszników jest bardzo mocnym sygnałem, że to nie będzie tolerowane - powiedział Paweł Jabłoński.
REKLAMA
Rosyjskie MSZ nazwało wydalenie przez Polskę trójki rosyjskich dyplomatów "pseudosolidarnością ze Stanami Zjednoczonymi". Wcześniej Moskwa dowiedziała się, że 10 rosyjskich dyplomatów musi opuścić Stany Zjednoczone. Resort poinformował, że analizuje sytuację i poinformuje o swoich decyzjach.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślił, że w takich przypadkach odpowiedź jest zazwyczaj proporcjonalna.
USA wydalają rosyjskich dyplomatów i wprowadzają sankcje
Biały Dom ogłosił w czwartek, że prezydent USA Joe Biden podpisał rozporządzenie wykonawcze nakładające na Rosję dodatkowe sankcje w związku z jej ingerencją w amerykańskie wybory i ataki hakerskie. Oznaczają one m.in. zakaz nabywania rosyjskich obligacji rządowych i wydalenie 10 dyplomatów.
Natomiast w Donbasie, gdzie w lipcu 2020 r. weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest eskalacja konfliktu. Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą. Rzecznik prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Julia Mendel poinformowała w poniedziałek, że Rosja skoncentrowała ponad 40 tys. żołnierzy przy wschodniej granicy z Ukrainą i ponad 40 tys. żołnierzy na Krymie. Mendel dodała, że biuro Zełenskiego zwróciło się z prośbą o rozmowę na temat eskalacji konfliktu we wschodniej Ukrainie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, ale nie otrzymało jeszcze odpowiedzi.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy poinformował BBC, że Rosja przerzuciła już do granic z Ukrainą i na zaanektowany Krym 16 batalionowych grup taktycznych; BBC szacuje, że może być to ok. 11-14 tys. żołnierzy. Zarząd wywiadu twierdzi, że proces koncentracji rosyjskich sił ma trwać do końca kwietnia.
dn/mg
REKLAMA