Anatolij Karpow skończył 70 lat
23 maja, 70 lat temu, urodził się Anatolij Karpow. Rosyjski arcymistrz, którego walki o tytuł mistrza świata z Wiktorem Korcznojem oraz Garri Kasprowem, elektryzowały cały świat.
2021-05-23, 05:00
Inwestycje w konkretną dyscyplinę sportu zawsze przynoszą efekty
Po zmianach na politycznej mapie świata, na początku poprzedniego stulecia, pojawił się wielki komunistyczny moloch, Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Ludziom zabrano wszystko. Majątki, rodziny oraz nadzieję. Trzeba było zrobić coś, aby nie myśleli o tragicznej sytuacji. Takim, niezależnym, równoległym światem, były szachy. Nie wymagały żadnych nakładów finansowych, poza szachownicą z figurami, stołem i dwoma krzesłami. Szybko stały się sportem narodowym Sowietów.
„W Związku Radzieckim panował kult szachów. Grano już w carskiej Rosji, z którą rozprawili się bolszewicy, ale akurat szachy zostawili w spokoju, więcej, postawili na królewską grę. Kółka szachowe powstawały w zakładach pracy i domach kultury. Szachy okazały się przydatne nawet w kampanii antyreligijnej, miały dowodzić, że o powodzeniu nie decyduje żadna siła wyższa, tylko sprawność umysłu” stwierdził, rosyjski mistrz międzynarodowy, Mark Dworecki, na rp.pl.
Na firmamencie pojawiła się nowa gwiazda, 64 polowej szachownicy
Mały Anatolij Karpow, ze względu na słabowite zdrowie, częściej przebywał w domu niż w szkole. Ale tam znalazł obiekt swoich zainteresowań. Szachy. Jego tata był zapalonym graczem tej dyscypliny sportu. Organizował domowe turnieje z przyjaciółmi. A mały, kilkuletni Anatolij, cały czas się tym potyczkom przyglądał. Któregoś dnia, nie przyszedł, zapowiedziany przeciwnik. Ojciec, aby nie tracić czasu, posadził syna i kazał mu grać. Jakież było jego zdziwienie, kiedy malec go pokonał. Tak zaczęła się jedna z największych karier szachowych naszych czasów. Młody Karpow robił olbrzymie postępy. Mając 18 lat wystartował w juniorskim czempionacie globu. I wygrał go we wspaniałym stylu.
Anatolij uznał, że to był to kluczowy moment jego sportowej kariery, o czym wspominał w rozmowie z Tomaszem Kowalczykiem z Polskiego Radia:
REKLAMA
„Jednym z takich ważnych momentów było zdobycie mistrzostwa świata juniorów. Najpierw trzeba było zwyciężyć wszystkich rówieśników w Związku Radzieckim. A było bardzo dużo zdolnych zawodników, z których każdy został arcymistrzem. Potem trzeba było wygrać Mistrzostwa Świata w Sztokholmie. Był to bardzo nerwowy turniej, bo półfinały były bardzo krótkie, a kiedy turnieje są krótkie wynik może być dość przypadkowy. Kiedy awansowałem do finału nerwy ustąpiły, grałem już bardzo intuicyjnie wygrywając 8 pierwszych partii i zapewniając sobie juniorskie mistrzostwo świata”.
Pierwsze boje o prymat na świecie
Gdy miał dwadzieścia dwa lata, postanowił przystąpić do walki o czempionat globu. Traktował ją jako dobrą naukę. Nie przewidywał, że może awansować do pojedynku o tytuł, z Amerykaninem Bobby Fischerem. W półfinale rozgrywek, nieoczekiwanie dla siebie i obserwujących zmagania kibiców, wygrał z byłym mistrzem, Rosjaninem, Borisem Spasskim. W meczu, który miał wyłonić pretendenta do pojedynku, pokonał Korcznoja. Przegrywał po pierwszej partii, ale później przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
„Genialnym trzeba się urodzić. To jednak wciąż za mało. Nawet genialna osoba musi włożyć ogrom pracy, jeśli chce zdobywać najważniejsze szachowe trofea” wspominał po latach Karpow, w rozmowie z Grzegorzem Wojnarowskim, na sportowefakty.wp.pl.
Jednak mecz o tytuł nie odbył się. Fischer nie przystąpił do pojedynku. Międzynarodowa Federacja Szachowa, FIDE, nie miała wyboru. Zdyskwalifikowała Amerykanina. Tym samym Karpow został, po raz pierwszy w swojej karierze, mistrzem świata w szachach.
REKLAMA
Trzy lata później odbył się pojedynek o tytuł czempiona globu
Prawo do walki z Karpowem wywalczył zdetronizowany Korcznoj. Sytuacja była mocno niewygodna dla ówczesnych sowieckich władz. Korcznoj został uznany przez ZSRR za zdrajcę, za ucieczkę z ich „idealnego” świata. Aby nie drażnić komunistów, postanowiono, że mecz odbędzie się na wyspach filipińskich. Nabrał on charakteru iście mistycznego.
„W 1978 roku na Filipinach towarzyszyło nam wiele wydarzeń szachowych i nie tylko szachowych z pogranicza fabuły thrillera. Rywalizacja toczyła się w dalekim kraju, przy nieznanym klimacie. Była to trudna walka. Jeśli chodzi o to czy korzystałem z hipnotyzera, to mogę powiedzieć, że ja miałem jednego, Dr Zuchara, a Korcznoj miał ich pięciu! Rolą doktora Zuchara była neutralizacja hipnotyzerów Korcznoja, żeby Ci nie wpływali na mnie” stwierdził Karpow, w rozmowie z Tomaszem Kowalczykiem z Polskiego Radia.
I znowu w pojedynek wkroczyła FIDE. Decydującą partię, przy bardzo złej pozycji, przerwał Korcznoj. Nie przystąpił do dogrywki. Tym samym władze światowych szachów przyznały tytuł Karpowowi.
Najważniejsze pojedynki w historii naszego globu. Walka dwóch panów K
Dopiero trzy lata później Karpow wygrał na szachownicy. Gładko pokonał Korcznoja, 6 do 2. I wtedy na scenę wkroczył, młody, gniewny Rosjanin, Garri Kasparow. Walczyli ze sobą aż sześć lat. Pierwszy pojedynek był najdłuższym w historii szachów. Trwał pięć miesięcy i nie wyłonił zwycięzcy. W późniejszych latach Anatolij przegrał trzy z czterech pojedynków. Tylko raz udało mu się zremisować, ale tytuł pozostał przy Kasparowie.
REKLAMA
„Żeby wygrywać na poziomie arcymistrzowskim, trzeba myśleć o tym, co nie do pomyślenia. Genialna strategia opiera się na inteligencji, ale inteligencja pozbawiona tupetu i bezczelności nie wystarczy. Trzeba przechytrzyć przeciwnika, złamać go. Tak samo jest w biznesie. Kto ściśle trzyma się konwencji, nie osiągnie sukcesu" w ten sposób Kasparow oceni zwycięstwa nad Karpowem na interia.pl.
Dopiero po rozłamie w świecie szachów, kiedy to Kasparow powołał do życia Stowarzyszenie Zawodowych Szachistów, Karpow powrócił na tron organizacji FIDE. Do 1998 trzykrotnie bronił tytułu, zawsze zwyciężając.
23 maja 2021 roku Karpow obchodzi 70 rocznicę urodzin
W latach 1970 - 1987 Anatolij Karpow rywalizował w 48 turniejach najwyższego szczebla szachowego. W 36 z nich wygrał. To rekord, którego nikt nie był w stanie poprawić do dnia dzisiejszego. Po zakończeniu czynnej kariery postanowił zająć się edukacją szachową. Teraz to jego konik.
„W świecie są 32 szkoły szachowe mego imienia. Gdyby nie koronawirus, byłoby ich już 36, bo miałem ostatnio otworzyć cztery kolejne: w Grecji, Tunezji, Bośni i Chorwacji. Gdy tylko wirus minie, otworzę. W Rosji zaś mam swoje szkoły od Kamczatki do Smoleńska i od bieguna północnego do południa Dagestanu” z nieukrywaną dumą wspominał Rosjanin na rp.pl.
REKLAMA
Cały czas ciągnie go do gry. Zdarza mu się, że zasiada przy 64 polowej szachownicy.
„Czasami gram w turniejach, częściej zajmuje się jednak szachami szybkimi” stwierdził w rozmowie z Tomaszem Kowalczykiem z Polskiego Radia.
AK
REKLAMA
REKLAMA