UOKiK ukarał... miasto Zieloną Górę
UOKiK nałożył na Zieloną Górę (Lubuskie) ponad 200 tys. zł kary.
2010-11-12, 16:00
Grzywnę nałożono za ograniczenie konkurencji poprzez odmówienie zgody na korzystanie z przystanków autobusowych dwóm spółkom przewozowym z Żar. Miasto odwoła się od decyzji Urzędu, nie zgadza się jej uzasadnieniem.
UOKiK wszczął postępowanie na skutek pism, które skierowały spółki z Żar zajmujące się przewozem osób - Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej i Żaranin.
Zdaniem włodarzy komunikacja miejska tworzy... korki
Urząd ustalił m.in., że miasto odmawiając im zgody na korzystanie z przystanków autobusowych w pobliżu dworca kolejowego w Zielonej Górze postępowało niezgodnie z prawem, bo odmowę powinno uzasadnić "ważnymi, obiektywnymi powodami (np. zagrożeniem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego), które nie podlegają domysłom czy spekulacjom".
- Tymczasem kryteria stosowane przez Zieloną Górę przy udzielaniu przewoźnikom zgody na korzystanie z przystanków były niejasne, a w konsekwencji faworyzowały niektóre firmy przewozowe - napisano w komunikacie z biura prasowego UOKiK.
- Odmowy, które otrzymali przewoźnicy z Żar, uzasadniano na przykład powstawaniem "korków", zaburzeniami w płynności ruchu czy dużą ilością zatrzymujących się na przystankach autobusów. Jednak miasto nie przedstawiło ekspertyz lub opinii, które by to potwierdziły"- poinformowało biuro prasowe UOKiK.
Zielona Góra próbowała ograniczyć konkurencję
Zdaniem UOKiK, praktyki stosowane przez miasto Zielona Góra prowadziły do dyskryminacji niektórych przedsiębiorców i ograniczały konkurencję.
W rezultacie pasażerom komunikacji miejskiej ograniczono wybór przewoźników, z których usług mogli korzystać, a co za tym idzie - zmniejszono szansę na uzyskanie lepszych cen i jakości usług.
UOKiK nakazał zaprzestanie stosowania niedozwolonej praktyki i nałożył na Zieloną Górę karę za ograniczanie konkurencji na lokalnym rynku udostępniania przystanków komunikacji miejskiej w wysokości 200 tys. 658,30 zł.
Jak powiedział PAP wiceprezydent tego miasta Krzysztof Kaliszuk, magistrat odwoła się od decyzji UOKiK, gdyż nie zgadza się z jej argumentacją.
Prywaciarze stosują dumpingowe ceny?
- Nie może być tak, że z mienia utrzymywanego i należącego do miasta korzystają prywatne firmy, nie stosując się do określonych zasad, stosując przy tym dumpingowe ceny na przewóz pasażerów. Umowy na korzystanie z przystanków zostały wypowiedziane, gdyż firmy przewozowe nie realizowały jedynie transportu międzymiastowego, a zajmowały się także przewożeniem pasażerów w obrębie miasta, na co nie miały zgody - powiedział PAP Kaliszuk.
Kaliszuk podkreślił, że zgodnie z przyjętą w Zielonej Górze polityką transportową, w mieście prywatni przewoźnicy mają mieć swoje centra w dwóch miejscach - na dworcu PKS i przy pętli zlokalizowanej w pobliżu dworca PKP.
Decyzja UOKiK nie jest prawomocna - przysługuje od niej odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zielona Góra jest właścicielem i zarządcą wszystkich przystanków komunikacji miejskiej zlokalizowanych w granicach administracyjnych.
tk
REKLAMA