35 lat od niebotycznego rekordu Jurgena Schulta
6 maja 1986 roku Jurgen Schult z Niemieckiej Republiki Demokratycznej ustanowił rekord świata w rzucie dyskiem. Wynik 74,08 metra to wciąż najlepszy wynik na światowych listach.
2021-06-06, 05:00
NRD chciała być dostrzeżona na świecie. Sport wydawał się wspaniałym środkiem do realizacji tego celu. W całym kraju na początku lat pięćdziesiątych XX wieku, ruszyły „Szkoły Talentów” sportowych. "Produkowano" w nich na szeroką skalę przyszłych czempionów. Jednym z nich został Jurgen Schult.
„Przeszedłem przez system szkół sportowych dla dzieci w NRD. Myślę, że te instytucje, poza ich wpływami politycznymi, stwarzały warunki do osiągania wybitnych wyników sportowych, poprzez optymalne przygotowanie, promowanie i przeprowadzenie treningów sportowych oraz przygotowanie indywidulane zawodników” - wspominał lekkoatleta.
Wyniki przyszły nadspodziewanie szybko
W 1979 roku, jako dziewiętnastolatek zachwycił na mistrzostwach Europy juniorów. W Bydgoszczy był bezkonkurencyjny. Później systematycznie poprawiał swoje wyniki. Szykował szczyt formy na igrzyska w Los Angeles. Niestety sportowcy bloku wschodniego nie mogli w nich uczestniczyć, ze względu na polityczny bojkot. Cztery lata wcześniej, zawodnicy zza żelaznej kurtyny, nie pojawili się na olimpiadzie rozgrywanej w stolicy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W związku z tym rozpoczął przygotowania do imprezy, która miała odbyć się w 1988 roku w Seulu. Chciał przypomnieć światu, że sportowcy z NRD są najlepsi.
6 maja 1986 roku
Wszystko musiało zagrać, jak w przysłowiowym szwajcarskim zegarku. Na mityngu w Neuebrandenburg kulminacyjnym momentem mitingu miał być konkurs rzutu dyskiem. Oczywiście nie mogło zabraknąć w nim młodego Schulta. I ten pokazał całemu światu, kto rządzi w tej dyscyplinie sportu. Niemiec posłał dysk na nieosiągalną do dnia dzisiejszego odległość 74, 08 metra. Wszystko mu sprzyjało -nadspodziewanie dobra forma fizyczna, warunki pogodowe. Jak podano później, w momencie rzutu zerwał się dodatkowy podmuch wiatru, który poniósł rzucony przyrząd. Dzięki temu padł tak wspaniały rezultat.
REKLAMA
„To był szczęśliwy rzut. Taki może się trafić tylko raz w życiu. Po prostu wszystko złożyło się na taką odległość. W normalnych warunkach rzuciłbym pewnie 70 metrów. Nikt nie chciał jednak wówczas o tym słyszeć” - mówił Schult.
Poprawił tym samym poprzedni rekord świata, Rosjanina Jurija Dumczowa, aż o 2,22 metra. Forma tak jak przyszła na te zawody, tak po nich całkowicie zniknęła. Bez żadnego echa przeszedł jego występ, kilka tygodni później, na mistrzostwach Starego Kontynentu. Zajął na nim dopiero siódme miejsce.
„Gdybym wiedział, jak ponownie rzucić ponad 74 m, robił bym to zdecydowanie częściej” - tłumaczył słaby rezultat Niemiec.
Ostatni wielki sukces zanotował dwa lata później
Jako zdecydowany faworyt, na XXIV igrzyska do Korei Południowej. Poza granicami NRD nie szło mu już jednak tak, jak przystało na rekordzistę świata. W rundzie kwalifikacyjnej uzyskał 64,70 co dało mu bezpośredni awans do finału z trzeciej pozycji. W pierwszym rzucie rozgrywki decydującej o medalach, posłał dysk na odległość 68,82 metra. Zapewniła mu ona złoty krążek olimpijski. Jak się później okazało, był to jego ostatni tryumf w zawodach tej rangi, mimo, że występował na nich aż do 2000 roku.
REKLAMA
Był bardzo lojalnym sportowcem wobec swojej ojczyzny
Sytuacja polityczna zaczęła się dosyć dynamicznie zmieniać. Pomału świat zaczął przygotowywać się na zjednoczenie obu niemieckich krajów. Jednak nadal nie było to takie pewne. W roku tryumfu Shulte na igrzyskach, został przeprowadzony pierwszy w historii mecz lekkoatletyczny pomiędzy reprezentacjami Republiki Federalnej Niemiec i NRD. Jurgen chciał pokazać, że jest lojalny w stosunku do władz komunistycznych. W końcu one dały mu to wszystko, co do tej pory osiągnął. Wychodząc na rzutnię odmówił podania ręki swojemu koledze, Wolfgangowi Schmidtowi, który kilka miesięcy przez zawodami uciekł do RFN i reprezentował jej barwy. Po połączeniu się obu krajów w 1990 roku, przekonania polityczne nie przeszkodziły mu w kontynuowaniu sportowej kariery w reprezentacji zjednoczonych Niemiec.
Po zakończeniu kariery zajął się szkoleniem
Jeszcze jako czynny sportowiec postanowił kształcić się na trenera. Rok po zakończeniu kariery został powołany na stanowisko selekcjonera niemieckiej reprezentacji w rzycie dyskiem.
„Jurgen Schult jest specjalistą w swojej dyscyplinie z wieloletnim doświadczeniem w coachingu elitarnych sportowców. Jest także byłym światowej klasy zawodnikiem rzucającym dyskiem” - stwierdził Thomas Kurschilgen dyrektor sportowy Niemieckiej Federacja Lekkiej Atletyki cytowany na stronie germanroadraces.de
W roku 2011 poproszono Shulte, aby zajął się wszystkimi dyscyplinami technicznym. Propozycję przyjął.
REKLAMA
Padły pod jego adresem zarzuty o stosowanie dopingu
Po zjednoczeniu Niemiec Jurgen Schult został oskarżony o systematyczny doping. Podobno w dokumentach Wojskowej Akademii Medycznej w Bad Saarow znalazły się informacje jakoby w latach 1981-84 podawano dyskobolowi duże dawki doustnego turinabolu. Schult zawsze zaprzeczał stosowaniu sterydów anabolicznych.
AK
REKLAMA
REKLAMA