Juliusz Mieroszewski - wybitny wizjoner polityczny

45 lat temu zmarł w Londynie wybitny dziennikarz i wizjoner polityczny Juliusz Mieroszewski. W swoim powojennym życiu dał się poznać jako jeden z najważniejszych korespondentów i współpracowników paryskiej "Kultury". 

2021-06-21, 05:40

Juliusz Mieroszewski - wybitny wizjoner polityczny
Juliusz Mieroszewski, przy aparacie radiowym, 1938. Foto: NAC

Analizując polską sytuację geopolityczną Juliusz Mieroszewski prowidził ożywioną korespondencję, ponad trzy tysiące listów, z Jerzym Giedroyciem, wydawcą i założycielem Instytutu Literackiego. Razem doszli do wniosku, że fundamentem polskiej niepodległości i bezpieczeństwa w obliczu hegemonii ZSRR jest wolność i zgoda z krajami 'ULB" - Ukraina, Litwa, Białoruś. Jak bardzo trafne były to wizje świadczą obecne wydarzenia historyczne, ponad pół wieku po ich eksplikacji.

Urodził się w początkach lutego 1906 roku w Krakowie. Jego biografię, szczególnie lat młodzieńczych, ciekawie przedstawia paryska "Kultura": "Pochodził z rodziny ziemiańskiej. Ojciec był lekarzem, matka z Dunikowskich była córką Marii z Zielińskich i Stanisława Dunikowskiego z Witowic. Po jej śmierci J. Mieroszewski mieszkał z ojcem i bratem Sobiesławem w Limanowej, gdzie spędził dzieciństwo i młodość".

Nauka najpierw w Gimnazjum Jezuitów, później w Gimnazjum Klasycznym, przygotowały go do wytężonej pracy intelektualnej... dowodem na to może być okres studiów, a dokładniej usilne poszukiwania dziedziny, która mogłaby go zadowolić zarówno pod względem wiedzy jak i wyzwań naukowych.

Ciekawie przedstawia się ta swoista ścieżka poszukiwań: "Po maturze, we wrześniu 1924 r., wstąpił na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie studiował przez rok, po czym przeniósł się na wydział prawa, którego również nie ukończył. W latach 1926-1931 studiował ekonomię w Wyższej Szkole Handlowej w Krakowie". (z biogramu paryskiej "Kultury")

REKLAMA

Po studiach najpierw pracował w banku, jednak pociągała go praca publicysty, dziennikarza, który ma wizje i potrafi je przekazać czytelnikom. Na przełomie 1935 i 1936 roku podjął się współpracy z "Ilustrowanym Kurierze Codziennym", gdzie zajmował się problematyką niemiecką w dziale międzynarodowym. Ten kierunek był niejako naturalny dla Mieroszewskiego... także dzięki niemieckiej guwernantce Eugenii Wolf, która w umyśle młodego chłopaka potrafiła wykształcić zrozumienie dla niemieckiej kultury i historii.

Wojna zastała go w Krakowie, jednak z uwagi na stan zdrowia, bez mobilizacji. Po napaści ZSRR 17 września, wraz z żoną i córką ewakuują się do Bukaresztu (Rumunia), gdzie podejmuje pracę w Ataszacie Wojskowym przy Ambasadzie RP. Później trafia "na Bliski Wschód, przez Stambuł i Cypr. Został powołany do wojska i w Hajfie 18 kwietnia wstąpił do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich". Rok 1942 okazał się być bardzo ważny dla jego przyszłej kariery - to właśnie wtedy rozpoczęła się jego znajomość z Jerzym Giedroyciem.

Po wojnie podjął decyzję o pozostaniu na emigracji w Wielkiej Brytanii, gdzie pracował jako publicysta "Wiadomości", a od 1950 roku zajął się redakcją "Kroniki angielskiej" w paryskiej "Kulturze", pisząc pod pseudonimem "Londyńczyk". Jego wkład w treści tego emigracyjnego pisma były nieocenione. Sam Jerzy Giedroyc powtarzał wielokrotnie, że "Kultura jako pismo polityczne w dużej mierze istniało dzięki niemu". Jak mało kto potrafił ogarnąć istotę polityki międzynarodowej widząc niejako "proroczo" przyszłe mechanizmy i wydarzenia. Jego analiza, wielokrotnie dyskutowana stała się wg Giedroycia podstawą niezwykle wysokiej jakości politycznej pisma. W pożegnaniu pisał o Mieroszewskim:

"Oryginalne były zresztą nie tylko jego poglądy, ale również sposób wysławiania ich, który bardzo wysoko cenię: zwięzłość i oszczędność w formułowaniu myśli, bez tych wszystkich ozdóbek, które są tak charakterystyczne dla pisarstwa Polaków – i nie tylko. To bardzo rzadka cecha. Za najważniejszy składnik jego dorobku uważam ideę ULB. Inne rzeczy, które pisał, miały za przedmiot zmieniającą się scenę polityczną i ulegały często dezaktualizacji. Ale ta idea jest czymś trwałym. Jestem przekonany, że choćby jako jej twórca Mieroszewski zajmie ważne miejsce w historii polskiej myśli politycznej po drugiej wojnie światowej".

REKLAMA

Wspomniana idea "ULB" zakładała pojednanie z krajami "buforowymi" oddzielającymi Polskę od ZSRR. Były nimi Ukraina, Litwa i Białoruś. Widział konieczność pogodzenia się ze zmianami geograficznymi i utratą Wilna i Lwowa. Dla uwolnienia się od destrukcyjnego i niebezpiecznego wpływu komunistycznej Rosji niezbędne były dwa elementy. Pierwszym z nich była demokratyzacja ZSRR, co miało okazać się rozsadnikiem wielonarodowego kraju, a terenom graniczącym z Polską umożliwić odzyskanie własnej, niezależnej państwowości. Drugim elementem było wspomaganie tych krajów w powrocie do rodziny państwa zachodniej demokracji i rola jaką Polska, jako lider, miała w tym dziele odegrać. Jak możemy stwierdzić, poddając analizie ostatnie 30 lat historii naszej części Europy, idee te wyprzedziły obecne wydarzenia i okazały się niezwykle trafne.

Dla Mieroszewskiego podstawowym polem działania była inteligentna publicystyka, wynikająca z trafnej analizy, także tej filozoficznej, nie tylko politycznej, prawnej czy geograficznej. Jak mało kto potrafił dostrzegać sieć powiązań ekonomicznych i politycznych, geograficznych i kulturowych. Najistotniejszym jednak elementem jego analizy okazało się „słowo“... to, o którym pisał w "Kulturze" w 1968 roku: "Polscy politycy nie doceniają słowa jako instrumentu oddziaływania politycznego. Domorośli „realiści” pouczają nas ustawicznie, że w polityce liczą się tylko fakty. Zapominają natomiast, że w polityce początkiem z którego kiełkuje i wyrasta fakt, jest zawsze słowo".

Portal Dzieje.pl zauważa fakt upamiętnienia w 2016 roku tego wspaniałego publicysty: "W 40. rocznicę śmierci i 110. rocznicę urodzin publicysty, wieloletniego współpracownika i współtwórcy linii politycznej paryskiej "Kultury" Juliusza Mieroszewskiego odsłonięto w Krakowie upamiętniającą go tablicę. Zawisła ona na elewacji kamienicy przy ul. Krupniczej 11".

PP

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej