Cimanouska wdzięczna polskiemu rządowi. "Będąc tu, czuję, że jestem bezpieczna"
- Cieszę się, że jestem bezpieczna, jestem wdzięczna polskim służbom dyplomatycznym i rządowi - przekazała Kryscina Cimanouska podczas briefingu w Warszawie.
2021-08-05, 14:25
W środę wieczorem samolot z Wiednia z białoruską sprinterką Krysciną Cimanouską na pokładzie wylądował na warszawskim lotnisku Chopina.
Powiązany Artykuł
Echa sprawy Cimanouskiej: gwiazdy sportu nie wrócą na Białoruś. "Można stracić nie tylko wolność, ale i życie"
Jak relacjonowała lekkoatletka będąc w Tokio członkowie sztabu kazali jej powiedzieć, że jest kontuzjowana i musi wracać do kraju. W razie odmowy, mogą czekać ją "problemy na Białorusi".
Posłuchaj
Funkcjonariusze białoruskich służb próbowały zmusić ją do wylotu na Białoruś przez Stambuł, ale biegaczka ostatecznie zgłosiła się na policję na lotnisku i w efekcie nie wyleciała z Tokio. W poniedziałek Cimanouska otrzymała w ambasadzie RP polską wizę humanitarną. Polscy dyplomaci zaoferowali jej opiekę i pomoc w podróży do Polski.
Podziękowania za pomoc
Cimanouska podczas konferencji dziękowała zarówno władzom japońskim oraz polskiemu MSZ i kancelarii premiera, polskiej służbie dyplomatycznej za możliwość przelotu z Japonii do Warszawy. - Cieszę się, że jestem bezpieczna. Jestem wdzięczna polskim służbom dyplomatycznym i rządowi - zapewniła.
REKLAMA
- Kiedy byłam na terenie wioski olimpijskiej ludzie z naszego zespołu przyszli do mnie i kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana i chcę wrócić do domu, jeżeli tego nie zrobię to mogę mieć problemy w kraju - powiedziała białoruska lekkoatletka.
Nagonka na Białorusi
Cimanouska przytaczała również relacje swojej babci, która ostrzegała ją przed powrotem do domu ze względu na nagonkę na nią w białoruskich mediach reżimowych. Podkreślała, że jej spory z przedstawicielami białoruskiego związku sportowego dotyczyły wyłącznie kwestii sportowych.
- Jestem trochę zdziwiona, że cała ta sytuacja została aż tak bardzo upolityczniona. To była tylko i wyłącznie sytuacja, która dotyczyła sportu - mówiła Cimanouska
Powiązany Artykuł
Białoruska biegaczka dotarła do Polski. Wiceszef MSZ: to była trudna i ryzykowna operacja
Kontynuacja kariery
- Nie zastanawiałam się teraz w zakresie azylu politycznego. W tej chwili chcę tylko zostać w sporcie, kontynuować swoją karierę sportową tutaj - zaznaczyła biegaczka.
REKLAMA
- Wybraliśmy Polskę, bo również rozmawiałam z rodzicami, którzy powiedzieli, że być może Polska będzie najlepszym dla mnie wariantem. Bo być może udałoby się też, żeby oni przyjeżdżali tu do mnie, byśmy mogli się czasami przynajmniej spotykać - dodała.
Na pytanie, jak czuje się w Polsce i co dzieje się z jej mężem, odpowiedziała, że "czuje się o wiele lepiej". - Będąc tu czuję, że jestem bezpieczna. Wiele osób tu mnie wspiera. Mój mąż jest już w drodze, samochodem jedzie do Polski, więc dziś wieczorem powinien dotrzeć tu. Czekam na niego - powiedziała Cimanouska.
***
Kryscina Cimanouska otrzymała polską wizę humanitarną. Białoruska lekkoatletka poinformowała wcześniej, że w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju została odsunięta od udziału w igrzyskach, a funkcjonariusze próbowali ją zmusić do wylotu na Białoruś. Biegaczka zgłosiła się na policję na lotnisku i w efekcie nie wyleciała z Tokio na Białoruś.
as
REKLAMA
REKLAMA