Agata Kaczmarek - jej rekord wciąż czeka na pobicie
- Żeńskie skoki to teraz największa pięta achillesowa polskiej lekkoatletyki - stwierdził jeden z działaczy. 6 sierpnia, 33 lata temu, Agata Kaczmarek ustanowiła aktualny do dnia dzisiejszego rekord Polski w skoku w dal wynikiem 6,97 metra.
2021-08-06, 05:00
Jako dziecko zafascynowała była gimnastyką artystyczną
Agata Kaczmarek, z domu Jaroszek, przyszła na świat w Warszawie, 29 listopada 1963 roku. W tamtych czasach nie było żadnych gier komputerowych ani innych zajęć odciągających dzieci od uprawiania sportu. Młodzież, aby wypełnić swój wolny czas, garnęła się do zajęć pozalekcyjnych. Tak też podeszła do tężyzny fizycznej mała Agata. Rzuciła się w wir gimnastyki artystycznej. Była to wtedy bardzo popularna dyscyplina. Zaczęła osiągać bardzo dobre wyniki. Zbliżały się XXII igrzyska w stolicy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, Moskwie. Na olimpiadę wysłano grupę siedmiu zawodniczek. Wśród nich znalazła się siedemnastoletnia wówczas Kaczmarek. Niestety nie udało się jej zakwalifikować do ścisłego 38-osobowego finału. Wciąż rosła, co w gimnastyce nie jest atutem. Uznała, że poszuka sobie innej dyscypliny, w której mogłaby liczyć na lepsze wyniki.
Wybrała lekką atletykę
Trafiła do sekcji lekkoatletycznej Legii Warszawa. Na początku próbowała swoich sił w skoku wzwyż, pod okiem trenera Jerzego Fidusiewicza, jednak w końcu wybrała skok w dal. Mierzyła już tedy 170 centymetrów wzrostu i ważyła 52 kilogramy. To bardzo dobre warunki do uprawiania tej dyscypliny. W dodatku miała bardzo przydatne w sportach indywidualnych przygotowanie gimnastyczne. Zaopiekował się nią szkoleniowiec Andrzej Lasocki. Pod jego kierunkiem rozpoczęła starty. W marcu 1987 roku pojechała na halowe mistrzostwa świata do amerykańskiego Indianapolis. Zajęła tam bardzo dobre, szóste miejsce, wynikiem 6,43 metra.
6 sierpnia, 33 lata temu, osiągnęła najlepszy wynik w karierze
Zawody w Stanach Zjednoczonych były początkiem przygotowań do występu na XXIV igrzyskach, w stolicy Korei Południowej, Seulu. Wynik osiągnięty na czempionacie globu dawał nadzieję na zajęcie przyzwoitego miejsca w finale skoku w dal. Pani Agata miała już doświadczenia w występach na olimpiadzie, co na pewno było dodatkowym atutem. Na miesiąc przed wyjazdem do Azji postanowiła wziąć udział w mitingu w Lublinie. 6 sierpnia 1988 roku odbyły się zawody w tym mieście „na siedmiu wzgórzach”. Tam Kaczmarek uzyskała najdłuższą odległość w całej swojej karierze. Wygrała, bezapelacyjnie, wynikiem 6,97. Do magicznej granicy 7 metrów zabrakło tylko 3 centymetrów. Wynik ten do dnia dzisiejszego jest niepobitym rekordem Polski. Od 33 lat czekamy na pokonanie tego rezultatu.
- Co tu kryć, liczby nie kłamią. Żeńskie skoki to teraz największa pięta achillesowa polskiej lekkoatletyki - mówił cztery lata temu Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA, dla sport.interia.pl.
REKLAMA
Kaczmarek już nigdy więcej nie osiągnęła takiej odległości
W planach miała jeszcze start w ostatnim sprawdzianie przed wylotem do Azji, 64. mistrzostwach Polski w lekkoatletyce. Czempionat kraju odbył się w Grudziądzu. Pani Anna zwyciężyła wynikiem 6,55. Jednak na igrzyskach nie udało się jej zdobyć medalu. W Korei Południowej zajęła siódme miejsce. Uzyskała odległość 6,60. Rekord naszego kraju oraz wysoka pozycja na olimpiadzie sprawiły, że Kaczmarek została laureatką nagrody „Złote Kolce” dla najlepszej polskiej lekkoatletki roku. Uczestniczyła także w rywalizacji na następnych dwóch igrzyskach. W 1992 start na zawodach w Barcelonie jej nie wyszedł. W rundzie kwalifikacyjnej uzyskała 6,55 a w finale tylko 6,41, co dało 10 miejsce. Cztery lata później, w amerykańskiej Atlancie, było zdecydowanie lepiej. W walce o medale, po pierwszym skoku na odległość 6,90, znajdowała się na drugim miejscu. Jednak później wyprzedziły ją rywalki. Ostatecznie znalazła się na szóstej pozycji. W 1997 wywalczyła swój jedyny medal w historii występów na mistrzostwach świata. Na halowym czempionacie globu w Paryżu zajęła trzecie miejsce. Uzyskała także swój najlepszy rezultat po dachem, wynikiem 6,71. W roku 2000 postanowiła zakończyć karierę.
Agata Kaczmarek zmarła w 2016 roku w wieku 53 lat
Dwa lata wcześniej zdiagnozowano u rekordzistki naszego kraju chorobę nowotworową. Polka podjęła nierówną walkę. Wydawało się, że zaczęła wychodzić zwycięsko z tego pojedynku. Jednak wtedy w niezrozumiały sposób podszedł do problemu pani Agaty Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
- Komisja lekarska odmówiła jej przedłużenia zwolnienia lekarskiego i kazała przejść na rentę, wiąże się to z poważnym uszczupleniem środków finansowych potrzebnych do walki z nowotworem. Każda wpłata na konto będzie jej przekazana i pozwoli na zakup nierefundowanych przez nasze państwo lekarstw - zwrócił się z apelem do wszystkich kibiców lekkiej atletyki, trener naszej rekordzistki, Marek Mierzejewski, cytowany za sport.interia.pl
Niestety nowotwór powrócił ze zdwojoną siłą.
REKLAMA
- W poniedziałek w południe rozmawiałem jeszcze telefonicznie z Agatą, przebywającą w szpitalu. Wieczorem stan zdrowia dramatycznie się pogorszył. Odeszła we śnie - powiedział przyjaciel lekkoatletki, skoczek wzwyż, Przemysław Radkiewicz, za rmf24.pl.
Agata Kaczmarek zmarła 18 lipca 2016 roku.
AK
REKLAMA
REKLAMA