Sprawa "frankowiczów" bez rozstrzygnięcia. Sąd Najwyższy kieruje pytania do TSUE
Pomimo wielogodzinnych obrad, Izba Cywilna Sądu Najwyższego nie podjęła decyzji w sprawach dotyczących tzw. frankowiczów, a powodem ma być konflikt w Sądzie Najwyższym pomiędzy tak zwanymi "starymi" i "nowymi" sędziami, związany z reformą sądownictwa. Posiedzenie zakończyło się wysłaniem pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
2021-09-02, 17:45
Jak przekazał rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski, sędziowie do tej pory nie zajęli się merytorycznie rozpatrzeniem wniosku. - Jedni sędziowie nie chcą orzekać z drugimi sędziami. Nie chcą zająć się tą problematyką, formułując wątpliwości co do statusu swoich kolegów - wskazał sędzia Stępkowski.
Powiązany Artykuł
Wyrok TSUE ws. frankowiczów. Mec. Komarnicka-Nowak: ochrona klienta banku ma być wzmocniona
Jak dodał rzecznik SN, za konfliktem stoi "niechęć do orzekania z sędziami powołanymi w 2018 roku".
Posłuchaj
Dzisiaj podjęto natomiast postanowienie o zadaniu pytań prejudycjalnych unijnemu Trybunałowi Sprawiedliwości dotyczących kwestii powoływania sędziów RP. Odpowiedź na te pytania wstrzymuje dalsze procedowanie w kwestiach merytorycznych. - Pytania nie dotyczą jednak tzw. frankowiczów - podkreślił rzecznik Sądu Najwyższego.
Posłuchaj
- To są pytania o to, czy w Sądzie Najwyższym mogą orzekać osoby, które nie zostały rekomendowane do powołania na sędziów SN przez sędziów SN - wyjaśnił. - W tej chwili, do konkursu może się zgłosić każdy, kto spełnia wymagania formalne na sędziego Sądu Najwyższego. Natomiast wcześniej, przed reformą, tak szeroko krytykowaną, jedynie Sąd Najwyższy mógł przedstawić najwyżej dwóch kandydatów na jedno miejsce w sądzie najwyższym - wyjaśnił sędzia Aleksander Stępowski.
REKLAMA
Wątpliwości co do kredytów
Rzecznik Sądu Najwyższego tłumaczył, że sprawa jest na tym samym etapie, na którym była przed zadaniem pytań przez pierwszą prezes Małgorzatę Manowską. Chodzi o pytania, które były skierowane do całej Izby Cywilnej pod koniec stycznia. Pytań jest w sumie sześć, dotyczą między innymi skutków prawnych istnienia w umowach kredytowych tak zwanych niedozwolonych klauzul umownych a także unieważniania umów kredytowych - w jakiej sytuacji i na jakich warunkach ma to się odbywać, a także jak potem ma wyglądać rozliczenie banku i klienta oraz czy bankowi i klientowi należy się wynagrodzenie z tytułu - nienależnie - udzielonego kapitału.
Czytaj także:
- Zuber: jeśli ktoś czuje się poszkodowany przez bank - powinien kierować sprawę do sądu
- "Nie można winić ludzi za to, że wybierali tańszy kredyt". Mecenas Komarnicka-Nowak o sytuacji frankowiczów
Podobnymi zagadnieniami, choć w węższym zakresie, zajmowała się już Izba Cywilna w siedmioosobowym składzie 7 maja, odpowiadając na pytanie Rzecznika Finansowego. Skład orzekający uznał, że jeśli sąd orzeknie o nieważności umowy kredytowej, wówczas roszczenia każdej ze stron mają odrębny charakter - czyli konsument może żądać zwrotu w całości spłaconych rat kredytu, a bank może żądać całości udzielonych konsumentowi pieniędzy.
mbl
REKLAMA
REKLAMA