Premier: w Mińsku są rozpisane scenariusze, które zagrażają naszej suwerenności
- Dzisiaj widzimy dokładnie, że w Moskwie, w Mińsku rozpisane są scenariusze, które zagrażają naszej suwerenności, zagrażają bezpieczeństwu państwa polskiego - mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
2021-09-06, 17:27
W poniedziałek Sejm zajmował się rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią.
Powiązany Artykuł
Co dalej z wnioskiem prezydenta o stanie wyjątkowym? Sejm rozpoczął obrady
- Dzisiaj widzimy dokładnie, że w Moskwie, w Mińsku rozpisane są scenariusze, które zagrażają naszej suwerenności, zagrażają bezpieczeństwu państwa polskiego - mówił w Sejmie premier.
- Na arenie międzynarodowej dzisiaj, na wschodniej granicy Unii Europejskiej, na wschodniej granicy państwa polskiego, mamy do czynienia z szeroko zakrojoną prowokacją polityczną - ocenił Mateusz Morawiecki.
Posłuchaj
- Ta prowokacja polityczna dotyczy próby przepchnięcia przez granicę polską w sposób nielegalnych tysięcy, dziesiątek tysięcy, bo już powyżej 10 tys. sprowadzonych zostało do Białorusi nielegalnych migrantów. Którzy zresztą, zgodnie z prawem międzynarodowym, gdyby się chcieli ubiegać o status uchodźcy, powinni to zrobić w pierwszym kraju, który jest sygnatariuszem Konwencji Genewskiej w zakresie praw uchodźczych, czyli na Białorusi - dodał szef rządu.
REKLAMA
- Polska odpowiada na prowokacje reżimu Łukaszenki. Rozpoczęto budowę płotu na granicy z Białorusią
- Premier: nie ma godziny, w której służby białoruskie nie dostarczałyby na granicę migrantów
- Mateusz Morawiecki: będziemy apelowali do wszystkich w Sejmie o poparcie dla stanu wyjątkowego
Stan wyjątkowy
Powiązany Artykuł
Wątpliwości ws. stanu wyjątkowego. RPO: rolą prasy i innych środków przekazu jest informowanie obywateli
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów. W Usnarzu Górnym (Podlaskie) od kilku tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski.
REKLAMA
Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a Polska musi zapewnić bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy, która jest jednocześnie granicą UE.
jbt
REKLAMA