Farsa na obradach Europejskiego Stowarzyszenia Klubów. Prezes PSG żąda "sprawiedliwej i równej piłki"

Głośnym echem w światowych mediach odbiło się poniedziałkowe przemówienie prezesa PSG oraz członka Europejskiego Stowarzyszenia Klubów Nassera Al-Khelaifiego. Stojący na czele gwiazdorskiego projektu biznesmen uderzył w pomysłodawców Superligi i, mimo licznych kontrowersji wokół finansowania klubu z Paryża, domagał się "sprawiedliwej i równej piłki".

2021-09-07, 09:11

Farsa na obradach Europejskiego Stowarzyszenia Klubów. Prezes PSG żąda "sprawiedliwej i równej piłki"

Jako pierwszy głos zabrał prezes UEFA Aleksander Ceferin. Słoweniec podkreślał wagę systemu finansowego fair play i zapowiedział powstanie kolejnych turniejów rangi europejskiej. - Nie będziemy tolerować nieodpowiedzialnych zachowań. Fair Play musi być silniejsze. Potrzebujemy systemu, który ustabilizuje europejską piłkę. Damy klubom więcej meczów i trofeów - oświadczył.

Sternik UEFA ostro skrytykował również projekt Superligi, który w kwietniu tego roku pojawił się z inicjatywy największych klubów Europy. - Musimy być zjednoczeni wobec tego nieszczęścia i szarlatańskiego tworu, jakim jest Superliga. Mamy nadzieję, że podobne epizody się już nie pojawią. Musimy wrócić do normalności i być dla futbolu przykładem. Trzeba trzymać się razem - przekonywał.

Głos zabrał również Al-Khelaifi, który również wytoczył "ciężkie działa" przeciwko "rebeliantom", stojących na czele nieudanej rewolty pod szyldem Superligi. - Nie będę spędzał dużo czasu na rozmowie o 18 kwietnia i "nie tak bardzo Superlidze". Nie lubię się skupiać na bajkopisarzach i porażkach - oświadczył, ale nie poprzestał na tym stwierdzeniu.

- Trzy kluby, rebelianci, nadal marnują energię, przekręcają narrację i krzyczą do nieba, a reszta z nas idzie naprzód i skupia całą energię na budowaniu lepszej przyszłości dla europejskiego futbolu - powiedział, nawiązując do Realu Madryt, Juventusu i Barcelony, które wciąż formalnie nie wycofały się z projektu.

REKLAMA

Największe kontrowersje wzbudziła jednak wypowiedź Al-Khelaifiego na temat finansowego fair play, czyli systemu uzależniającego wysokość wydatków transferowych i pensji dla zawodników od poziomu wpływów do klubowej kasy. - Chcemy bardziej sprawiedliwej i równej piłki. Pracujemy nad tym, by tak się stało i by kluby mogły nazywać się rentownymi spółkami. (...) Wprowadzone zostaną nowe przepisy dotyczące FFP, aby europejski klubowy futbol pozostał na szczycie sportu i rozrywki, ale jednocześnie zapewnił stabilną, zrównoważoną, integracyjną i konkurencyjną piramidę piłkarską - wyliczał.

W słowach prezesa PSG nie byłoby nic dziwnego gdyby nie fakt, że jego klub od lat dzięki kreatywnej księgowości i dobrym układom z UEFA notorycznie omija zasady FFP. Najnowszym przykładem bezkarności paryżan było sprowadzenie Leo Messiego. W sierpniu europejska centrala "przymknęła oko" na całą sprawę, mimo że PSG w poprzednim sezonie wykazało ponad 200 mln euro straty. 

Czytaj także:

bg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej